„Słowa te powinny dotrzeć – i wszyscy mamy na to nadzieję – do umysłów, do serc głównych odpowiedzialnych, aby przede wszystkim osobiście zdali sobie sprawę z wielkiego dziedzictwa, którym jest kontynent europejski w całości i w jedności, w drodze ku Unii Europejskiej. Czasami odnosi się wrażenie, że ta świadomość nie jest jasna w sercach tych osób, tak jak była obecna w sercach założycieli. Bez tej świadomości, bez tego przekonania wszystko staje się trudniejsze. Kiedy bowiem traci się korzenie, nie wie się, kim jesteśmy. I wtedy jest mniej entuzjazmu, gdyż gubi się orientację, nie wiadomo, gdzie iść, kim jesteśmy, co powinniśmy robić. (...) Dlatego mówienie o chrześcijańskich korzeniach Europy nie jest dyskusją akademicką, czy gorzej, zaściankową. Chodzi o podstawową kwestię, kim jesteśmy, czym jest Europa u swoich podstaw, w swoim powołaniu i misji, która, jak potwierdza Papież, jest uniwersalna...” – powiedział kard. Angelo Bagnasco.
Mówiąc o problemie uchodźców na naszym kontynencie przewodniczący Rady Konferencji Episkopatów Europy wskazał na towarzyszący temu strach, który rodzi się z zagubienia ideałów i tożsamości. Wtedy człowiek się zamyka, zamiast wchodzić w dialog. Aby go prowadzić, trzeba bowiem mieć coś do powiedzenia, bez używania frazesów, komunałów. Trzeba wiedzieć, kim się jest. Tak więc dyskusja na temat europejskich korzeni nie jest przeciwna dialogowi, ale jest jego koniecznym warunkiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu