14 czerwca br., w liturgiczne wspomnienie bł. Michała Kozala BM w bazylice katedralnej modliliśmy się w intencji mieszkańców Włocławka, miasta, którego patronem jest ów Biskup Męczennik, nazywany często
Mistrzem Męczenników. Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył biskup włocławski Wiesław Mering, a okolicznościową homilię wygłosił ks. prał. Jerzy Bagrowicz.
Tak wiele już powiedziano i napisano o bł. Biskupie Kozalu. Czy jednak do końca zdajemy sobie sprawę, jakiego formatu był człowiekiem? Ożywiał go duch służby, szedł przez życie wpatrzony w Chrystusa
Zbawiciela, który o sobie powiedział, że nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służyć i oddać życie za wielu. Był Biskup Kozal duszpasterzem wielkiej wrażliwości na potrzeby człowieka i wspólnoty. Wprowadzał
w życie miłość Chrystusa, miłość wyrażającą się nie w słowach i deklaracjach, lecz w czynach i służbie Bogu i bliźnim.
Czy jako ludzie wiary opowiadamy się po stronie prawdy, mówiącej o tym, że nie żyjemy po to, aby umierać, lecz umieramy po to, aby żyć wiecznie? Czy potrafimy być wdzięczni za to, że postawił bp.
Michała Kozala w rzeczywistości Włocławka, pouczając, że życie trzeba spędzać owocnie, nie marnować ani jednego dnia, a każdy czyn i każdą myśl naznaczać miłością do Boga i ludzi?
Więziony w hitlerowskich obozach śmierci, swoją postawą dodawał ducha innym. Za niesienie posługi chorym i umierającym znosił liczne szykany i cierpienia. Mimo to z gorliwością i oddaniem wykonywał
powierzone mu od Boga zadanie. Chorego na tyfus, śmiercionośnym zastrzykiem zabili ludzie, mniemający, iż są nadludźmi... Jednak śmierć, nawet tak straszna, niesprawiedliwa i okrutna, jaką umarł bp Kozal
nie jest w stanie zniweczyć ofiary, odebrać sensu czynionemu przez niego dobra.
„Niech będzie on jeszcze jednym patronem naszych trudnych czasów, pełnych napięcia, nieprzyjaźni i konfliktów. Niech będzie wobec współczesnych i przyszłych pokoleń świadkiem tego, jak wielka
jest moc łaski Pana naszego Jezusa Chrystusa - Tego, który do końca umiłował” - mówił Ojciec Święty Jan Paweł II ogłaszając w 1987 r. bp. Michała Kozala błogosławionym.
Czy jest w nas odwaga, by mimo dziejowych zawirowań, niespokojnych czasów, powracającej fali laicyzacji trwać przy Chrystusie i Jego Kościele? By służyć bliźnim?
Przeszłość i teraźniejszość pokazuje, że są wśród nas świadkowie Chrystusa. Św. Maksymilian Maria Kolbe, błogosławieni kapłani - męczennicy okresu II wojny światowej, sługa Boży ks. Jerzy Popiełuszko...
Ofiary terroru stalinowskiego w Związku Radzieckim i krajach satelickich, umierający za wiarę podczas prześladowań w Meksyku, Hiszpanii, w Chinach, w wielu miejscach świata. Kapłani, siostry zakonne,
osoby świeckie: mężczyźni, kobiety, nawet dzieci. Bici, maltretowani, wyszydzani, mordowani. Męczenników orszak biały... W zwalczaniu zła i czynieniu dobra zaufali Chrystusowi. Zaufali tak, że byli gotowi
na poniżenie, podeptanie w nich godności ludzkiej, a także na męczeństwo. W ostatecznym rozrachunku odnieśli zwycięstwo.
„Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
[...]
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy”
(Zbigniew Herbert, „Przesłanie Pana Cogito”, fragment)
Pomóż w rozwoju naszego portalu