Z punktu widzenia zarówno dziecka jak i rodzica, odzwierciedleniem sukcesu szkolnego jest treść świadectwa – przysłowiowej „cenzurki”. To na jej podstawie dzieci otrzymują „nagrodę” od rodziców, a wnuki od dziadków (zwykle bardziej hojnych). Przyjrzyjmy się temu dokumentowi i zastanówmy się co mówi on o jego posiadaczu, o szkole do której uczęszcza a może nawet systemie w którym uczestniczy. Oczywiście poszczególne świadectwa różnią się od siebie w zależności od etapu edukacji, jednak żadne z nich nie jest sporządzane w sposób dowolny. Wzory tych dokumentów reguluje w Polsce Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 18 stycznia 2017 r. w sprawie świadectw, dyplomów państwowych i innych druków szkolnych.
Opisane w nim są wszystkie najdrobniejsze szczegóły z informacjami na temat kolorów i zezwoleniami na wypełnianie komputerowe włącznie. Sam fakt tak szczegółowej normalizacji podkreśla rangę dokumentu. Świadczy o tym, że państwo traktuje obywatela poważnie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Typowe świadectwa szkolne są drukowane dwustronnie. Pierwsza strona jest bardzo oficjalna. Zawiera dane posiadacza i informację, że w roku szkolnym uczęszczał do danej placówki szkolnej oraz – najważniejsze – otrzymał (lub nie) promocję do kolejnej klasy. Zawartość ta ma znaczenie symboliczne. Upamiętnia historię tożsamości człowieka. Do końca życia będzie on pamiętał, że chodził do tej a nie innej szkoły, że uczyli go ci nauczyciele, że mile lub niemile ten czas wspomina. Jest to pamiątka nie tylko dla posiadacza dokumentu, ale i dla samej placówki, która być może z dumą będzie się kiedyś chwalić, że ukończył ją znany „Kowalski”. I tu pytanie: ciekaw jestem Szanowni Czytelnicy czy patrząc na swoją dorosłą karierę i drogę życiową, uważacie, że szkoła, którą ukończyliście ma powody do dumy, że do niej uczęszczaliście?
Na drugiej stronie świadectwa, główne miejsce zajmuje wykaz przedmiotów szkolnych. W zależności od zawartości rubryk z ocenami, dokument ma typowy kolor lub dodatkowo odznaczony jest biało-czerwonym paskiem. O ten drugi rodzaj świadectwa zabiegają ambitni uczniowie. Kolor tego paska też ma swoje znaczenie: pokazuje, że wiedza i wykształcenie są wartością narodową.
I tu kolejna refleksja: nie da się ukryć, ze różnimy się od siebie zdolnościami i nie każdy startuje do nauki szkolnej z jednakowymi predyspozycjami. Znajduje to nieraz odzwierciedlenie w ocenach. Jednak warto zwrócić uwagę, że niskie oceny na świadectwie nie zawsze oznaczają, że mamy do czynienia z dzieckiem niezdolnym lub pozbawionym ambicji. Bywa tak, że to SYSTEM z powodu przeładowania klas, monotonii metod nauczania czy słabości programowych, nie jest w stanie wydobyć z naszych dzieci tego co najwartościowsze. Złe oceny mogą być w równej mierze świadectwem niedociągnięć ucznia, co potwierdzeniem bezradności szkolnictwa, któremu nie udało się wydobyć z naszych pociech tego co w nich najbardziej wartościowe. Warto o tym pamiętać.
No i ostatnia uwaga płynąca z oglądu drugiej strony cenzurki. Znajduje się na niej miejsce o dodatkowych zajęciach edukacyjnych, ewentualnym indywidualnym toku nauki i szczególnych osiągnięciach ucznia.
To miejsce nazywam „kącikiem indywidualności” – przestrzenią w której można pokazać i docenić zainteresowania, pasje i szczególne talenty. Dawniej rubryki te pozostawały puste. Dziś coraz więcej rodziców i dzieci a także nauczycieli dostrzega, że młodość jest czasem nie tylko zdobywania wiedzy ogólnej, ale również rozwijania własnego niepowtarzalnego potencjału – tego, co spowoduje, że nasze dzieci w przyszłości nie dadzą się łatwo „zaszufladkować”. Osobiście gdybym był przyszłym pracodawcą, to na tego typu rubryki w CV zwracałbym szczególną uwagę.
Drodzy rodzice. Bez względu na to jakie świadectwa przyniosły Wasze dzieci – czy widnieją na nich biało-czerwone paski czy nie, czy spełniają Wasze oczekiwania i w jakim stopniu – jedno jest pewne: Waszym Pociechom należy się uwaga i uznanie dla ich pracy, a także wypoczynek. Życzę, aby we wrześniu wróciły do szkoły zdrowsze, z nową energią i inspiracjami i oby szkoła, którą nadal reformujemy, była dla nich miejscem coraz bardziej sprzyjającym rozwojowi.