Rozpoczynający konferencję kard. Kazimierz Nycz podkreślił, że temat podniesiony przez prelegentów jest bardzo ważny i trudny. - Moim życzeniem jest, byśmy umieli rozmawiać na te tematy merytorycznie, wolni od niebezpiecznego ujęcia politycznego tego tematu – powiedział metropolita warszawski. Dodał, że dyskusja powinna być przede wszystkim oparta na prawdzie.
Bp Krzysztof Zadarko, delegat KEP ds. Imigracji podkreślił, że stanowisko polskiego Kościoła ws. uchodźców jest jasne i opiera się na przesłaniu z Ewangelii wg św. Mateusza: „...byłem głodny, a daliście mi jeść; byłem spragniony, a daliście mi pić; przybyszem byłem, a przygarnęliście mnie”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Jezus mówi, że obok biednych, cierpiących, chorych, jest wezwanie do przyjęcia uchodźców – stwierdził duchowny, dodając, że według tego fragmentu Pisma Świętego „nieprzyjęcie skutkuje odrzuceniem przez Boga na wieczność”.
Biskup zauważył, że papież Franciszek, całujący stopy muzułmańskich uchodźców, to symbol właśnie takiej postawy oraz przebudzenia w Kościele katolickim, w którym trzeba zrewidować podejście wiernych do imigrantów. Przewodniczący Rady Episkopatu Polski ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek zaznaczył, że nie ma rozbieżności między postawą papieża Franciszka a Episkopatem Polski.
Reklama
Z drugiej strony bp Zadarko podkreślił, że Polska jest krajem homogenicznym i nie powinno się od niego wymagać, że od razu postąpi tak samo jak Niemcy. - Każde społeczeństwo ma czas na dojrzewanie do pewnych postaw. Nie można nikomu narzucać zachowań, których życzą sobie inne strony – zaznaczył. Dodał, że nacisk Unii Europejskiej na Polskę jest uprawniony, ale nieuprawniona jest krzywdząca opinia o Polsce jako państwie, które nie chce pomagać.
Biskup przypomniał, że Episkopat Polski uchwalił program korytarzy humanitarnych oraz program „ Rodzina-Rodzinie”. Zaznaczył, że póki co, realizacja korytarzy humanitarnych nie jest możliwa za względu na kwestie administracyjne i bezpieczeństwo.
Zdaniem bp Zadarki, głównym problem w relacjach chrześcijańsko-muzułmańskich jest brak możliwości dialogu. - Dominuje przekaz, że oni nie chcą dialogu, nie chcą asymilacji, ale alternatywa jest jedna – wojna, dlatego dialog jest naszym kierunkiem działania – powiedział.
Jak zauważył biskup, muzułmanie są rozproszeni, nie maja swojego przedstawiciela jak np. papież. - Brakuje stanowiska środowisk islamskich, które powiedzą „my się nie godzimy na terroryzm, to nie jest prawdziwe oblicze islamu” - podsumował.
Prof. Ingrid den Hollander z Holandii dostrzegła, że ważnym aspektem debaty jest problem tożsamości muzułmańskiej, która nie jest pozytywnie postrzegana m.in. w Holandii.
- W Holandii mamy wielu muzułmanów, jesteśmy krajemy bardzo otwartym na uchodźców. Nie ma powodu do strachu, u nas praktycznie nie ma ataków ani zamachów – zaznaczyła profesor, dodając, że w jej kraju tylko jeden muzułmanin dopuścił się ataku terrorystycznego, więc nie ma się czego obawiać. Zdaniem prelegentki media, które nagłośniły tę sprawę, spowodowały niepotrzebny strach przed uchodźcami, który jest dla nich bardzo krzywdzący.
Reklama
Profesor zaakcentowała, że populistyczni politycy narzekają na funkcjonujące w granicach miasta getta muzułmańskie. – To nie są żadne getta, tylko ich miasteczka – stwierdziła.
Podsumowując Ingrid den Hollander powiedziałą, że trzeba wykazywać tolerancję wobec imigrantów, być otwartym i edukować ich.
Zdaniem prof. Haliny Grzymały–Moszczyńskiej z Uniwersytetu Jagiellońskiego, problemem Polaków jest „platoniczna islamofobia”, czyli strach przed obcym, nieznanym.
W opinii Doroty Stępniak z Centrum Edukacji Europejskiej przeszkodą w integracji społeczeństw jest postawa mediów, które podają wyłącznie „papkę informacyjną” i opinie, zamiast informować o faktach. - Trzeba również zdawać sobie sprawę z problemu stereotypów, z którymi trudno zerwać, a które często przejmują kontrolę nad logicznym myśleniem. Trzeba rozmawiać – to jedyna droga – podkreśliła.
Według dr Ziada Abou Saleha z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego, nierealne jest, by od człowieka, który nigdy nie miał kontaktu z muzułmaninem, a znał obecny przekaz medialny, wymagać chęci asymilacji z obcokrajowcami. Zdaniem prelegenta, społeczeństwo polskie jest skażone niechęcią do islamu, zwłaszcza młodzi ludzie. - Jest to oczywiście też wina muzułmanów, ale trzeba leczyć polskie społeczeństwo z tego lęku i braku zaufania – stwierdził.
Konferencję zakończy ostatnia część dyskusji pt. „Współpraca muzułmańsko-chrześcijańska”.
Celem konferencji jest podjęcie refleksji nad wyzwaniami, jakie stawia przed instytucjami religijnymi (chrześcijańskimi i muzułmańskimi) wzrost lęku przed islamem, poczucie zagrożenia bezpieczeństwa kulturowego i publicznego występujące w społeczeństwach Europy (także w Polsce) w związku z napływem imigrantów i uchodźców z krajów muzułmańskich oraz atakami terrorystycznymi w Zachodniej Europie.
Organizatorem wydarzenia jest Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Katedra Islamistyki i Arabistyki Uniwersytetu Warszawskiego, Rada Episkopatu Polski ds. Migracji, Pielgrzymek i Turystyki, Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego, Centrum Kultury Islamu w Londynie.