Reklama

Parafia nie tylko z neokatechumenatu znana

- Nasz kościół parafialny przetrwał wojnę. Powód był prosty: na kościelnej wieży Niemcy mieli swój punkt obserwacyjny na cały teren getta. W ich interesie było zachować wieżę. Do dziś jest ona jedną z najwyższych w Warszawie - mówi ks. kan. Walenty Królak, proboszcz parafii św. Augustyna na Muranowie. Jego parafia słynie przede wszystkim z licznych wspólnot neokatechumenalnych.

Niedziela warszawska 22/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wieża ma ok. 80 metrów i wyraźnie góruje nad okolicznymi blokami Muranowa. Zwieńczona jest krzyżem umieszczonym na kuli o średnicy około 1,5 metra. Kula ta, pierwotnie pozłacana, w 1959 r. została przez władze komunistyczne pomalowana na czarno. Miało to definitywnie zakończyć ogromne zamieszanie, jakie wywołały rzekome objawienia Matki Bożej na tle kuli. Do kościoła przybywały rzesze wiernych. - Były siłą rozpędzane, bo wówczas nie można było robić żadnych manifestacji religijnych. A czy cud był naprawdę, czy nie? Kościół nigdy nie uznał tego za prawdziwy cud. Po zamalowaniu kuli, poświata zniknęła i ludzie przestali przychodzić - wyjaśnia ks. Królak. Ostatecznie, w 1995 r. czarną farbę z kuli usunięto i przywrócono jej pierwotny wygląd.
8 lat temu kościół św. Augustyna obchodził stulecie istnienia. Powstał dzięki hojności hrabiny Aleksandry Potockiej, wdowy po Auguście Potockim, która fundując świątynię postanowiła upamiętnić imię zmarłego 25 lat wcześniej męża. Przeznaczyła na ten cel ogromną na owe czasy sumę 300 tysięcy rubli. Autorami projektu kościoła byli Edward Cichocki i Józef Huss. Budowę rozpoczęto w 1891 r. W 1896 r. pierwszą Mszę św. w nowym kościele odprawił abp Popiel. Natomiast w 1905 r. miała miejsce konsekracja kościoła. 2 lata wcześniej erygowano parafię pod wezwaniem św. Augustyna.

Wieża jako punkt obserwacyjny

Po wybuchu II wojny światowej kościół znalazł się na terenie getta. Przez kilka miesięcy po zamknięciu getta świątynia była jeszcze czynna dla katolików pochodzenia żydowskiego. Później została zamknięta, a kościół przeznaczono na magazyn mebli skradzionych z żydowskich mieszkań. Służył także jako miejsce dla rannych i stajnia.
Podczas Powstania Warszawskiego na kościelnej wieży Niemcy urządzili punkt obserwacyjny i gniazdo broni maszynowej. Mieli stąd doskonały widok na cała okolicę. W bezpośrednim sąsiedztwie kościoła umiejscowione było więzienie Pawiak. Zajmowało dużą przestrzeń, nie tylko teren dzisiejszego muzeum. - Sąsiedztwo kościoła wielu więźniów umacniało duchowo - podkreśla Ksiądz Proboszcz. Więźniów Pawiaka upamiętnia, umieszczony na tylnej ścianie kościoła od strony ul. Dzielnej, duży krzyż oraz tablica. Autorem krzyża jest Witold Czopowik.
Po upadku powstania Niemcy zdjęli z kościoła blachę miedzianą, zabrali dzwony, zniszczyli organy, podpalili plebanię i dom parafialny. Ale kościół ocalał. Stał jedyny ocalały wśród ruin getta. Po wojnie uporządkowano wnętrze i już w 1947 r. kościół ponownie zaczął służyć wiernym. Obszerny teren przykościelny zabudowano blokami nowego osiedla, które zasłoniły bryłę świątyni. Władze komunistyczne nie dawały zgody na budowę plebanii. Księża wikariusze mieszkali w wynajętych mieszkaniach w blokach, a proboszcz - w zrujnowanej plebanii. Dopiero w latach 60. wydano zgodę na budowę niewielkiej plebanii, na tyle małej, aby nie zmieściły się tam sale katechetyczne. I do dziś parafia nie ma porządnych pomieszczeń na spotkania licznych grup parafialnych. Dopiero w planach Księdza Proboszcza jest budowa domu parafialnego.
Parafia liczy ok. 20-25 tysięcy mieszkańców. W niedziele do kościoła przychodzi ok. 5 tysięcy. Po kolędzie przyjmuje księży zaledwie 50%. - Nie wiemy dlaczego tak mało. Co roku pukamy do wszystkich drzwi, mimo to do wielu nie możemy wejść - ubolewa ks. Królak.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wielodzietni parafianie

Wśród grup parafialnych na uwagę zasługuje głównie Droga Neokatechumenalna. Jest już 7 wspólnot neokatechumenalnych, a po każdym cyklu katechez ewangelizacyjnych powstają następne. Każda wspólnota ma 2 spotkania w tygodniu: liturgię słowa i Eucharystię w soboty wieczorem. Do wspólnot należy ponad 300 osób, głównie parafian. Są osoby młode, starsze i dużo małżeństw, często wielodzietnych. Ta wielodzietność to cecha charakterystyczna wielu małżeństw należących do neokatechumenatu. - Nic dziwnego. Przecież kiedy małżeństwo się nawraca, to poważnie pyta Boga o swoje powołanie. A podstawowym powołaniem małżonków jest trwać w miłości, jedności i przekazywać życie. A żeby rodzić dzieci trzeba dojrzałości wiary. Stąd konieczność pogłębionej formacji we wspólnocie i otwarcia na łaskę Bożą - podkreśla ks. Królak.
Ksiądz Proboszcz od wielu lat zaangażowany jest w posługę wspólnotom neokatechumenalnym. Pełni funkcję ojca duchownego w Archidiecezjalnym Seminarium Misyjnym „Redemptoris Mater”, które kształci kapłanów z neokatechumenatu. Po święceniach kapłańskich księża z tego seminarium, zanim wyjadą na misje, kilka lat pracują w parafiach archidiecezji warszawskiej. M. in. w parafii św. Augustyna, gdzie obecnie posługuje czterech wikariuszy: ks. Ivica Sunsjara - Chorwat, ks. Carlos Damaglio - Brazylijczyk oraz ks. Robert Sawa i ks. Zbigniew Porzeziński - Polacy. Wszyscy są lub byli związani z Drogą Neokatechumenalną.

Reklama

Grosz z kapustą

Księża z zagranicy, zanim rozpoczną naukę w seminarium, uczą się polskiego na Uniwersytecie Warszawskim. Przychodząc do parafii znają już nasz język bardzo dobrze, chociaż obcy akcent pozostaje. - Parafianie traktują naszych obcokrajowców bardzo dobrze. Podkreślają, że uważniej im się słucha cudzoziemców, bo trochę niewyraźnie mówią po polsku i trzeba mocno nadstawiać uszu, aby wszystko zrozumieć. Czasami zdarzają się zabawne pomyłki. Np. kiedyś jeden z księży powiedział na ambonie: „grosz z kapustą”. Cały kościół się śmiał - opowiada ks. Królak.
Czasami parafię odwiedzają wszyscy klerycy z seminarium misyjnego. Prezentują się parafianom, opowiadają o swoich krajach. A potem parafianie zapraszają ich na obiad do swoich domów. To kolejna okazja wzajemnego poznania się, nawiązania bliskich relacji. - Parafianie są bardzo z tych spotkań zadowoleni, bo to dla nich takie dotknięcie świata i Kościoła w powszechnym wydaniu - podkreśla Ksiądz Proboszcz.
Członkowie najstarszej wspólnoty neokatechumenalnej prowadzą misję ewangelizacyjną po domach. Chodzą dwójkami, od mieszkania do mieszkania. Nie moralizują, nie pouczają, ale dzielą się świadectwem swojej wiary. Niektórzy ludzie nie wpuszczają ich do mieszkań, ale wielu, w tym także tych, którzy nie przyjmują po kolędzie księdza, wpuszcza i rozmawia. Niekiedy takie rozmowy przeciągają się do późnej nocy. Owocuje to często nawróceniami, przemianą życia.
Ale parafia św. Augustyna to oczywiście nie tylko neokatechumenat. Bardzo liczny jest Żywy Różaniec, aktywnie działa grupa Totus Tuus, Ruch Światło-Życie, chór parafialny, Legion Maryi, Akcja Katolicka. Są ministranci, lektorzy, bielanki. Dużą grupę starszych i chorych parafian swoją opieką otacza grupa charytatywna. - Pomagamy im na rozmaite sposoby - mówi ks. Królak. - Znanym i godnym zaufania ludziom nie boimy się dać pieniędzy na leki, badania, dopłaty do czynszu. Innym pieniędzy nie dajemy, ale kupujemy potrzebne rzeczy.
W parafii jest także grupa 10 nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej. Dzięki temu chorzy parafianie mogą przyjmować Komunię częściej niż raz w miesiącu.
W planach, oprócz budowy domu parafialnego, jest zawieszenie na wieży nowych dzwonów. Z poprzednich dwóch jeden pękł i pojawiła się konieczność wymiany dzwonów. Cztery nowe dzwony są już gotowe, stoją w kościele i czekają na zawieszenie. Prawdopodobnie nastąpi to latem tego roku.

Reklama

Wystrój kościoła

Ciekawa jest architektura kościoła św. Augustyna. Jest potężny, trzynawowy, neoromański, bazylikowy z trójkątnie zamkniętym prezbiterium. Na fasadzie, nad wejściem, umieszczono tablicę erekcyjną o treści: „Bogu w Trójcy Jedynemu na cześć i chwałę, wiernym Jego wyznawcom na wzmocnienie i pociechę, kościół ten pod wezwaniem św. Augustyna z pobożnego zapisu Aleksandry z Potockich Augustowej Potockiej wystawiony, ukończony i konsekrowany został w 1896 r.”.
W ołtarzu głównym projektu Józefa Piusa Dziekońskiego uwagę zwraca rzeźba włoskiego artysty przedstawiająca Świętą Rodzinę. Powyżej umieszczono figury św. Jana od Krzyża i św. Feliksa. Polichromia w absydzie to dzieło Antoniego Strzałeckiego.

Msze św. w parafii św. Augustyna, ul. Nowolipki 18:
Niedziele i święta: 7.00, 8.30, 10.00, 11.30, 13.00, 18.30
Dni powszednie: 7.00, 8.00, 9.00, 18.30

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prośmy Boga o pomoc, abyśmy byli wierni obietnicom

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mt 19, 3-12.

Piątek, 16 sierpnia. Dzień powszedni albo wspomnienie św. Stefana Węgierskiego

CZYTAJ DALEJ

Polska inność

2024-08-16 07:07

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Czym różnimy się od innych nacji? Na czym polega polska odrębność, polska specyfika, polska wyjątkowość czy używając anglosaskiego terminu „Polish identity”, co znaczy "polska tożsamość"?

Nie chcę wchodzić w rozważania czy jesteśmy od innych narodów lepsi, czy gorsi, bo pewnie starając się patrzeć obiektywnie w wielu sprawach, jesteśmy lepsi, ale w niektórych gorsi. Raczej chodzi mi o pokazanie owej tytułowej „polskiej inności”. Jesteśmy narodem, jak na warunki europejskie dość starym. Szereg innych, np. na Bałkanach, w rejonie Morza Bałtyckiego, w Europie Wschodniej, ale też, chociażby szczycąca się „stolicą Unii Europejskiej” Belgia, to narody od nas młodsze, czy dużo młodsze.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Igrzyska Olimpijskie

2024-08-16 22:02

[ TEMATY ]

ks. Marek Studenski

mat. prasowy

Igrzyska olimpijskie w Paryżu, zdaniem wielu osób, rozpoczęły się niestety od bolesnej kpiny z tego, co dla chrześcijan najświętsze. Jednak to nie koniec historii.

Usłyszysz, jak polski siatkarz Wilfredo Leon, dedykując swój srebrny medal Bogu, przypomina nam, że prawdziwa gwiazda tych igrzysk świeciła z góry. Odkryjesz, jak młoda brazylijska skateboardzistka, zdobywając brąz, użyła języka migowego, by wyznać swoją wiarę w Chrystusa. Poznasz też genezę słynnego olimpijskiego hasła Citius-Altius-Fortius szybciej, wyżej, silniej – które, jak się okazuje, ma swoje korzenie w katolickiej szkole pod Paryżem. A to tylko początek inspirujących historii, które pokazują, że nawet w trudnych czasach można wyrażać swoje przekonania i wiarę. Jak my sami możemy wziąć z tego przykład? Posłuchaj, jak te niezwykłe osoby wykorzystały każdą sposobną chwilę, by głosić prawdę, i zastanów się, jak Ty możesz zrobić to samo w swoim życiu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję