Reklama

Zapiski z życia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Wokół życia dużo jakby, coraz więcej. Dużo, jeśli brać pod uwagę intensywne, gwałtowne i chaotyczne dzianie się świata. Coraz to nowe zjawiska, fakty, zdarzenia. A zarazem doznajemy, że życia mało. Aż żal. Nie wiadomo nawet, gdzie jest dla nas miejsce. Bo myśli biegną ku temu, co mogłoby dać nam szansę, co nie zagraża, budzi nadzieję, krzepi wiarę, otwiera horyzonty, daje możliwość realizacji wielu zadań własnych, podmiotowych i społecznych. A tego wszystkiego, zwłaszcza wchodzenia w sferę wewnętrzną, właśnie coraz mniej. Tak więc coraz mniej miejsca w tłoczącym się świecie, najeżonym rozlicznymi pułapkami i niebezpieczeństwami - jak rzadko w dziejach - coraz mniej pól na dobre, prawdziwe życie. Zostaliśmy wypędzeni z siebie i wpędzeni w zewnętrzność. Staliśmy się jej zakładnikami. Tak wygląda współczesne piekło. Normalny bieg życia zastąpiła pogoń, pośpiech. Spokój dziewiętnastowiecznej powieści, opisującej rytm współpracującego z naturą człowieka, łagodne wschody i zachody księżyca oraz słońca, pory roku, ład życia i śmierci, już nie ustanawiają współczesnej świadomości. Można w najlepszym razie zafundować sobie czasowe wyłączenie się ze wszystkich presji. Zamknąć pudło telewizora, gdzieś uciec, można, ale nie do końca. Na ową wyspę bez trudu dotrze, może dotrzeć, cywilizacja w najgorszej z możliwych form, o których lepiej nawet nie dywagować. Nie ma miejsca dla wyłączenia się zupełnego. Żadnego azylu. Muszą wystarczyć własne dłonie położone na twarzy. Czy to znaczy, że jesteśmy zupełnie bezradni? Poniekąd tak, ale jak w średniowieczu, i zawsze w dziejach, trzeba budować mury obronne, ustanawiać strefy bezpieczeństwa, których nie będzie łatwo, bez utrudnień przekroczyć. Ten mur trzeba oczywiście budować nie tyle materialnie, bo to byłby nonsens, ale ustanawiając własną sferę duchową, np. otaczając się formami, które możemy kontemplować, więc formami sztuki czy również piękna naturalnego, zwłaszcza przeróżnymi gatunkami kwiatów. Ma człowiek do tego prawo, ba, nawet obowiązek chronić siebie przed zniszczeniem. Jednocześnie nie wolno zasklepiać się w takim świecie. Potrzeba na to pracy, codziennego starania się, dbałości o drobiazgi. Na to ludzi coraz mniej stać. A po prostu wypada iść drogą trudu. Nie przeszkadzać sobie nawzajem. Wracamy więc do punktu wyjścia, czy potrafimy zbudować swój wewnętrzny świat, który będzie dawał odpowiedź na owo mało lub dużo życia.

* * *

Patrzę przez okno i myślę, o gdybyż natura tak przewrotnie, podstępnie stosowała prawo bezwzględnej siły, dominacji i zniszczenia, to niemożliwe byłoby jej istnienie. Walczy, nawet pojedyncze liście walczą o światło, ale nie więcej, nawet o milimetr nie więcej, niż jest to potrzebne, im potrzebne. Gdyby tak potrafił człowiek... Naturę przenika zasada współistnienia. W jej przestrzeni wszyscy wszystkim są potrzebni, tworzą łańcuch zależności. Nic ponad miarę. Piękna, mocno spleciona sieć w morzach, oceanach i na lądach. A człowiek dzisiaj przeraża irracjonalnym pędem do zadawania śmierci bez potrzeby, wyłącznie motywowany ideologicznie, z powołaniem się nawet na Boga. Zwariował. Wszyscy są mocni, przynajmniej tak się wielu, zbyt wielu, wydaje. Że mogą, mają prawo, obowiązek znienacka uderzać, byleby uderzać. Siać śmierć, lęk, strach. Przerażeniem uzasadniać posłannictwo swojej walki. Oto nikczemność. Oto moc człowieka bez odpowiedzialności. Bez opamiętania. Spirala nakręca się. Odwet rodzi odwet, zemsta zemstę. Nie widać końca ślepej drogi. Czy się kiedyś zmęczą?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

* * *

Nie wszędzie tak, nie wszędzie. Toczy się przecież nasze zwyczajne, lokalne, powolne, żmudne życie.
Coraz powszechniej elektroniczne. I toczyć się będzie mimo uderzeń, załamań, katastrof. Rozwój nie zna końca. Taki to promyk w ciemnym tunelu.

* * *

Reklama

Przemoc zadawana w gruncie rzeczy przeciw samej sobie jest zadawana.

* * *

A chodzi o tak - zdawałoby się - mało ważącą sprawę, zdobywać się codzienne na „proste gesty życia”. O prostą dobroć, nic szczególnie skomplikowanego, mającego wysokie uzasadnienia, intelektualne. Norwid wiedział, że dobroć takich gestów „ze wszystkich rzeczy” tego świata przetrwa. Tę myśl ostatnio podejmował Papież. Ciągle powinniśmy starać się o to, co zależy (i ma niedocenianą moc) od naszych spojrzeń, zaułków dłoni itp.

* * *

Po wielkich dyskusjach za i przeciw na krajowym podwórku, jednak jesteśmy w Unii. Łączę z tym dużą nadzieję, bo otwiera się jednak nowa epoka. Mamy prawo do nadziei. Chciałbym, aby ów fakt przyniósł Polsce pomyślność, ludziom lepsze życie, rozwój, komunikację, lepsze prawa, ochronę przyrody przed degradacją. Wszystko w naszych rękach, ile zdołamy skorzystać. To zależy od naszego już włącznie myślenia, pracy, rzetelności, odpowiedzialności, uczciwości. Wiele jeszcze będziemy musieli się nauczyć, żeby pójść do przodu.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uzbrojeni izraelscy policjanci wkroczyli "bez zezwolenia" na teren klasztoru na Górze Oliwnej

2024-11-08 07:20

[ TEMATY ]

Izrael

Alistair from Montreal, Canada - Israel 2009, CC BY-SA 2.0

Podczas wizyty francuskiego ministra spraw zagranicznych Jean-Noela Barrota w Jerozolimie w czwartek doszło do incydentu, gdy według relacji dyplomaty uzbrojeni izraelscy policjanci wkroczyli "bez zezwolenia" na teren klasztoru na Górze Oliwnej, który znajduje się pod opieką państwa francuskiego.

Uzbrojeni policjanci wkroczyli bez zezwolenia na teren pod jurysdykcją Francji, to niedopuszczalne - powiedział Barrot. Minister w geście protestu przeciwko obecności izraelskich funkcjonariuszy w tym miejscu nie odwiedził klasztoru, chociaż przewidywał to plan jego wizyty w Jerozolimie.
CZYTAJ DALEJ

Bł. Jan Duns Szkot - doktor maryjny

Niedziela przemyska 45/2003

Urodził się ok. 1266 r. w Szkocji w miasteczku Duns. W 1279 r. wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych i odbył nowicjat w Dumfries. Od 1280 r. studiował najpierw w Szkocji, później w Anglii. Święcenia kapłańskie otrzymał w marcu 1291 r. W latach 12931297 studiował w Paryżu. Prowadził wykłady na uniwersytetach w Combridge, Oxfordzie i w Paryżu. W Paryżu w 1305 r. uzyskał stopień magistra teologii. Za obronę Papieża Bonifacego VIII przed królem francuskim Filipem IV Pięknym musiał opuścić Francję i od 1304 r. wykładał w Oksfordzie. W 1307 r. wyjechał do Kolonii (Niemcy), gdzie wykładał teologię. Zmarł 8 listopada 1308 r., ciało jego zostało pogrzebane w podziemiach klasztoru franciszkańskiego w Kolonii, gdzie wierni przez Jego wstawiennictwo wypraszają po dzień dzisiejszy łaski. Wielką cześć odbiera także w diecezji Nola k. Neapolu. Żył ok. 40 lat i w ciągu tego okresu bł. Jan zyskał sławę wielkiego filozofa i teologa, nie tylko w zakonie franciszkańskim. Jego rozważania teologiczne były skoncentrowane na Bogu, który jest Miłością. Obok nauki o Bogu w tajemnicy Trójcy Świętej, bł. Jan zwraca na siebie uwagę nauką o Matce Bożej, która wywarła decydujący wpływ na rozwój doktryny o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Przez dokładny wykład tego dogmatu oraz żarliwą jego obronę bł. Jan zdobył sobie tytuł doktora maryjnego (doctor marianus lub docktor immaculatae conceptionis). Szczególnie był rozmiłowany w Eucharystii, której przypisywał wyjątkową rolę pośród innych sakramentów. Papież Paweł VI z okazji 700. rocznicy urodzin Jana Dunsa Szkota w liście apostolskim do biskupów Anglii, Walii i Szkocji określił jego naukę mianem antidotum przeciw ateizmowi. Przypomniał także jego mistrzostwo w prowadzeniu dialogu opartym na Ewangelii i starożytnych tradycjach. Drugim tytułem, jakim obdarzono Błogosławionego był tytuł doktora subtelnego (doctor subtilis). Ojciec Święty Jan Paweł II w czasie pielgrzymki do Niemiec w 1981 r. nawiedził grób Franciszkanina nazywając go duchową twierdzą wiary. Po dziesięciu latach 6.07.1991 r. Ojciec Święty oficjalnie potwierdził jego kult w Kościele, a 20.03.1993 r. ogłosił go błogosławionym. Jego wspomnienie liturgiczne obchodzone jest 8 listopada.
CZYTAJ DALEJ

USA/ FBI udaremniło irański zamach na Trumpa

2024-11-08 21:11

[ TEMATY ]

zamach

Donald Trump

Iran

PAP/GRAEME SLOAN

Resort sprawiedliwości USA ujawnił w piątek, że w tygodniu poprzedzającym wybory prezydenckie FBI udaremniło irański zamach na Donalda Trumpa - przekazała agencja Reutera.

Jak wynika z informacji resortu, we wrześniu br. niewymieniony z nazwiska funkcjonariusz irańskiej Gwardii Rewolucyjnej zlecił niejakiemu Farhadowi Shakeri śledzenie, a następnie zabicie kandydata Partii Republikańskiej na prezydenta.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję