Podczas spotkania Katarzyna Bodziachowska opowiadała m.in. o swoim zamiłowaniu do języka polskiego i jego nauczania, a także o tym, jako trudno jest dzisiaj wydać książkę, która nie jest sensacją. – Mam przyjemność, że moje książki ukazują się w wydawnictwie profesjonalnym, o bogatych tradycjach i wyrazistym prawicowym profilu. To warszawska Oficyna Wydawnicza Rytm – podkreśliła Katarzyna Bodziachowska.
Na pytanie, jak wybiera bohaterów swoich książek, odpowiedziała: – Moi bohaterowie są moimi przyjaciółmi i autorytetami. Dlatego chcę ich przybliżać czytelnikom. Biografia stricte encyklopedyczna mnie nie interesuje. Moje książki reprezentują gatunek nazywany biografią zbeletryzowaną, który pozwala przedstawić bohatera z bliska, człowieka wybitnego z jego codziennymi problemami, słabostkami, grzechami. Ja ich nie osądzam, bo to nie moja rola. Są to ludzkie winy, winy każdego z nas – podkreśliła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Anna Wyszyńska
![](https://www.niedziela.pl/gifs/portaln/624x400/1492893944.jpg)
W czasie spotkania Katarzyna Bodziachowska przeczytała fragment swojej książki pt. „Wieniawski. Droga do gwiazd”. Bohaterem utworu jest wybitny polski skrzypek żyjący w XIX w. Zasadnicza akcja książki rozrywa się w czasie jego ostatnich dni życia, kiedy po ataku serca, którego doznał w trakcie koncertu, przebywa w pałacu Nadzieżdy von Meck w Moskwie.
Reklama
W urywkach wspomnień Czytelnicy poznają życie skrzypka, który od dziecka był „skazany na sukces”. Swoją wrażliwością wyróżniał się wśród rówieśników, dojrzewał szybciej niż inni, bo już w 8 roku życia zamieszkał z dala od rodzinnego domu – w Paryżu – aby uczyć się u wybitnych pedagogów. Do umierającego skrzypka przyjeżdża jego żona, brat, syn i przyjaciele. Czytelnik poznaje skomplikowane relacje między tymi osobami, a także ułomności wielkiego wirtuoza. Niektóre problemy zostały jedynie zasygnalizowane, bez odzierania ich z intymności, bo jak, podkreśliła Katarzyna Bodziachowska, nie wszystko powinno być dopowiedziane do końca. – Książka jest do „przeżycia” , a nie do „wyczytania”. Gdybym wszystko powiedziała czytelnikowi, to znaczy, że bym, go nie szanowała. Symboliści uważali, że powiedzieć komuś wszystko, to znaczy okraść go – okraść z umiejętności odkrywania, rozszyfrowywania. Sztuka musi zawierać jakąś tajemnicę, niedopowiedzenia, myśl, która zostanie odkryta przez odbiorcę.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ
Kawiarnia „Alternatywa 21” przy ul. Mielczarskiego w Częstochowie, gdzie odbyło się spotkanie, powstała z inicjatywy Fundacji „Oczami Brata” która podejmuje wiele działań na rzecz osób z niepełnosprawnością. Spotkanie prowadził Bartosz Karczewski – wychowanek Katarzyny Bodziachowskiej. (akw)