Podczas Mszy św. homilię wygłosił ks. prał. Jan Kabziński, kustosz sanktuarium. Na początku mówił o śmierci: - Człowiek opuszcza znany i bliski świat, by przejść w nieznane. Zostawia wszystkich i zostawia wszystko. Nie wiemy, co się z nim dalej dzieje. Pozostaje tęsknota, a pamiątki i wspomnienia minionych chwil zacierają się z czasem odchodzą w mglistą i odległą przeszłość. Jedynym światełkiem w tym mroku jest nadzieja, którą daje nam Chrystus - mówił.
Kaznodzieja wspomniał, że w takiej nadziei trwała Maria Magdalena. - Pewnie płakała z żalu, tęsknoty i krzywdy. Ale przed świtem wybiegła z domu, bo przez łzy i smutek przebijała myśl, że Jezus kilka razy mówił o swoim zmartwychwstaniu. - podkreślił. Dodał także, że nikt z bliskich Chrystusowi osób nie traktował poważnie zapowiedzi o Jego śmierci. - W czasach tryumfu i mocy Jezusa wydawało się to takie nierealne! A teraz stały się faktem, ale tak nieprawdopodobnym i niezrozumiałym, iż wydawało się, że brakuje jednego ogniwa, które by to wszystko wytłumaczyło - mówił ks. Kabziński.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jak dodał, tylko Maria Magdalena przeczuwała, że Chrystus zmartwychwstanie: - Zobaczyła odsunięty kamień, który potwierdził jej przeczucia. Nadzieja i miłość były silniejsze i szybsze od zrozumienia. Miłość objawiła jej to, czego nie można było w żaden sposób zobaczyć oczami. Z nowiną o pustym grobie pobiegła do apostołów. To oni mieli stwierdzić i wyjaśnić fakty, które ona rozpoznała swoją kobiecą intuicją. - powiedział.
Kustosz Sanktuarium wyjaśnił, że to, co zobaczyli apostołowie, w jednej chwili odmieniło ich życie: - Oni uwierzyli, a zaraz potem zrozumieli, że pusty grób oznacza i mówi: „Jezus żyje. Nie ma Go tu”. Śmierć nie zdołała Go pokonać, śmierć przegrała. - podkreślił. Jak dodał kaznodzieja, od chwili Zmartwychwstania śmierć nie jest już kresem: - Śmierć co prawda jest nieunikniona, ale nie jest już absolutna. Śmierć, która dotąd była nieodwołalnym kresem wszystkiego, teraz stała się początkiem nowego życia. To, co kiedyś było największym zagrożeniem, stało się łaską. - mówił zebranym.
Ks. Kabziński dodał także, że w chwili, gdy umiera ktoś bliski, czymś naturalnym jest ból rozstania i tęsknoty: - Nie da się tego znieczulić tanimi słowami ani płytką pociechą. - mówił. - Ale wszystko się zmienia, gdy w duchu staniemy przed pustym grobem Jezusa Chrystusa. - podkreślił.
W kilku słowach kaznodzieja przypomniał, że dzięki wierze zmienia się spojrzenie na śmierć: - Gdyby nie wiara, ludzkie życie na ziemi stałoby się koszmarem. Byłoby oczekiwaniem na nieodwołalny i tragiczny koniec. Chwilę przed wejściem do pustego grobu apostołowie również mieli poczucie bezsensu, porażki i tragedii. Widząc zwinięte chusty i pustą niszę grobową, odzyskali nadzieję i perspektywę na przyszłość. - wyjaśnił.
Reklama
Na koniec dodał, że dzisiejsza uroczystość daje szansę na to, aby człowiek mógł stanąć przy pustym grobie Jezusa Chrystusa i przekonał się, że Jezus naprawdę żyje. - To szansa także na to, abyśmy rozpoczęli swoje nowe życie - zaapelował.
Na koniec homilii ks. Kabziński złożył zebranym życzenia wielkanocne: - Życzę wam, aby przeżywanie największej tajemnicy naszej wiary, a więc Zmartwychwstania naszego Pana, było dla nas wszystkich źródłem prawdziwej nadziei i radości. Z całego serca życzymy, aby wiara w Zmartwychwstałego Syna Bożego była światłem na drogach naszego życia i aby była źródłem mocy w chwilach doświadczeń i jasnym drogowskazem w każdej sytuacji, w jakiej się znajdujecie. Chrystus naprawdę zmartwychwstał. Alleluja! Bracie i siostro - czy wierzysz w to? - zakończył.
Przed końcowym błogosławieństwem i rozesłaniem kilka słów do wiernych skierował także kard. Stanisław Dziwisz. Powiedział, że bycie w sanktuarium św. Jana Pawła II to ogromny przywilej. Wspomniał również, że św. Jan Paweł II był człowiekiem wyjątkowym „w swojej miłości do Boga i bliźnich”. - Jego modlitwa zawsze była skuteczna. I za życia, i po śmierci - mówił.
Później przekazał życzenia wielkanocne: - Chrystus prawdziwie zmartwychwstał! Życzmy sobie nawzajem radości i pokoju zmartwychwstałego Chrystusa. Z tego sanktuarium kieruję życzenia do wszystkich rodaków w Polsce i na świecie. Pamiętamy dziś o chorych, samotnych, o przebywających w więzieniach i o wszystkich, którym niełatwo żyć i którzy szukają nadziei. Jedynym i ostatecznym motywem nadziei jest Ten, który powiedział: "Jam jest zmartwychwstanie i życie. Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie". Bracia i siostry! Niech Zmartwychwstały Pan towarzyszy nam na drogach naszego życia, miłości i służby. Alleluja!