„Dziś Kościół powtarza, śpiewa i głośno woła: Jezus zmartwychwstał!” – rozpoczął swe kazanie Ojciec Święty. Zauważył, że grób jest pusty, nie ma Go tam, a wiadomość o tym dotarła do uczniów, zamkniętych w Wieczerniku, którzy schronili się tam upokorzeni po sromotnej – jak się wydawało – porażce ich Mistrza, którego tak bardzo kochali i któremu bezgranicznie ufali, a także ze strachu, aby nie spotkało ich to samo.
A tymczasem przychodzi pierwsze orędzie: On zmartwychwstał! A później niedowierzanie, zamknięte serca, ukazania się, a jednak uczniowie pozostają zamknięci w Wieczerniku. I Kościół dzisiaj nie przestaje mówić do naszych serc zamkniętych i wystraszonych: „Zatrzymaj się, Pan zmartwychwstał” – przekonywał papież. Ale skoro Pan powstał z martwych, jak może dochodzić dzisiaj do tak wielu tragedii na całym świecie: do handlu ludźmi, gwałtów, przemocy, wojen, zniszczeń, aktów zemsty i nienawiści, chorób, osobistych nieszczęść ludzkich? – pytał dalej mówca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Wspomniał, że zadzwonił wczoraj do pewnego młodego człowieka, ciężko chorego i powiedział mu, że nie ma wytłumaczenia dla jego losu, ale – dodał – „popatrz na Jezusa na krzyżu: Bóg zrobił to ze swoim Synem i nie ma innego wytłumaczenia”. A ów młodzieniec odparł: „Tak, ale [On] prosił Syna a Syn się zgodził. A mnie nie zapytano, czy chcę tego”. Nikogo jednak z nas nie pytają: czy jesteś zadowolony z tego, co się dzieje na świecie? Czy jesteś gotów nieść ten krzyż? – tłumaczył Ojciec Święty. I dodał: krzyż idzie naprzód i wiara w Jezusa idzie dalej – podkreślił. „Dziś Kościół nadal woła: «Zatrzymaj się, Jezus zmartwychwstał»” – zaznaczył mówca.
Zwrócił uwagę, że zmartwychwstanie nie jest fantazją ani samym tylko świętem z wieloma kwiatami. „To jest piękne, ale jest czymś więcej: jest tajemnicą kamienia odrzuconego, którego końcem jest fundament naszego istnienia” – przekonywał papież. Wyjaśnił, że w dzisiejszej kulturze odrzucenia, gdzie to, co się nie nadaje, jest wyrzucane na ulicę i odrzucane, ten kamień, którym jest Jezus, zostaje odrzucony a jednak jest źródłem życia. I również my, kamyczki na tej ziemi bólu, tragedii, wraz z wiarą w Chrystusa zmartwychwstałego znajdujemy sens pośród tak wielu nieszczęść – dodał Franciszek.
Zaznaczył, że tym sensem jest spoglądanie naprzód, powiedzenie: „Popatrz, nie ma muru, jest widnokrąg, jest życie, radość, jest krzyż z tą swoją dwoistością. Patrz naprzód, nie zamykaj się. Ty, kamyku, masz sens w życiu, gdyż jesteś kamykiem obok tego głazu, tej skały, którą zło grzechu odrzuciło”.
Kościół w obliczu wszystkich tych tragedii mówi nam dzisiaj po prostu: kamień odrzucony nie jest tak naprawdę odrzucony; kamyki, które wierzą i atakują tę skałę, nie są odrzucone, ale mają sens i z tym uczuciem Kościół powtarza z głębi serca: „Chrystus zmartwychwstał” – powiedział celebrans. Wezwał, aby zawsze pamiętać, że to On ostatecznie zwyciężył. Na zakończenie zachęcił, aby po powrocie do domów powtarzać: "Chrystus zmartwychwstał".
Reklama
W czasie liturgii pierwszy tekst – z Dziejów Apostolskich – odczytano po hiszpańsku, drugi – z 1. Listu św. Pawła do Koryntian – po francusku, a początek 20. rozdziału Ewangelii św. Jana odśpiewali kolejno po łacinie i grecku diakoni obu tych obrządków. Ojciec Święty pobłogosławił zebranych Ewangeliarzami w tych językach, po czym chór rzymskiego Kolegium „Russicum” odśpiewał przed papieżem po starosłowiańsku kilka hymnów paschalnych – stichyrów.
W modlitwie wiernych proszono – za papieża i biskupów całego świata – po hebrajsku, za Benedykta XVI w dniu jego 90. urodzin – po włosku, za polityków i ustawodawców – po angielsku, o jedność chrześcijan – po węgiersku, za grzeszników i upadłych na duchu – po portugalsku oraz za pozostających w bólu – po chińsku. Ofiarę wiernych złożyli przedstawiciele różnych narodów w strojach narodowych.
Po Mszy, w czasie której w pewnej chwili spadł krótki, ale ulewny deszcz, Ojciec Święty modlił się przez dłuższą chwilę przed stojącą obok ołtarza figurę Matki Bożej, po czym opuścił Plac św. Piotra i – żegnany gorąco przez zgromadzonych – udał się do Loggii bazyliki, skąd udzielił wszystkim błogosławieństwa Urbi et Orbi.