Członkowie Fundacji stanęli z kilkoma banerami, na których m.in. widniały zdjęcia ofiar aborcji, a z megafonu słychać było komunikaty informujące o rzeczywistości aborcyjnej w naszym kraju. Wielu przechodzących przyglądało się, a nawet zatrzymywało, na ich twarzach widać było przejęcie i zamyślenie.
Były też rozmowy. Niektórym trudno było uwierzyć, że w polskich szpitalach w majestacie prawa nawet w 24 tygodniu ciąży zabijane są dzieci chore, czy z podejrzeniem choroby. Bardzo wzruszającą była rozmowa z młodą dziewczyną, która wskazując na plakaty, ze łzami w oczach powiedziała, że jest to dla niej bardzo trudne, ponieważ ona sama jest osobą chorą. To tak, jakby jej samej odmawiano prawa do życia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bardzo ważnym i symbolicznym elementem piątkowej pikiety były białe róże, które wraz z ulotkami obrazującymi okrucieństwo aborcji wolontariusze wręczali przechodniom.
Reklama
- Ludzie byli zdziwieni, dopóki nie wyjaśniliśmy im z jakiej okazji wręczamy białe róże. Najczęściej spotykaliśmy się z pozytywnymi reakcjami i wdzięcznością - dzieliła się Julia, wolontariuszka Fundacji Pro - Prawo do życia. - Widziałam, że wielu osobom pojawiła się na twarzy refleksja, gdy dawaliśmy im ulotkę mówiąc o naszej walce ze złem, jakim jest aborcja. Miło było usłyszeć pochwały, gdy ktoś twierdził, że się z nami zgadza. Zdarzały się również osoby, które nie chciały przyjąć róży i kilka osób, które oddały nam różę, gdy dowiedziały się z jakiej okazji je rozdajemy, nie usłyszałyśmy jednak żadnych przykrych słów. W większości ludzie reagowali pozytywnie. Myślę też, że udało się skłonić wiele osób do głębszej refleksji - podsumowała Julia.
- Narodowy Dzień Życia, obchodzony 24 marca, jest doskonałą okazją, aby podkreślić wartość najbardziej kruchego, nienarodzonego jeszcze ludzkiego istnienia. W tym celu zorganizowaliśmy pikietę, która ulokowana w najbardziej obleganej części miasta, miała kłaść szczególny nacisk właśnie na życie poczęte. Jednym z elementów tej pikiety było rozdawanie białych róż, jako symbolu czystości i niewinności. Do każdej z róż była dołączana ulotka antyaborcyjna, której zadaniem było skłonić do refleksji - podsumowywał w rozmowie z nami Rafał Gawenda, koordynator częstochowskiej komórki Fundacji Pro - Prawo do życia.
Natomiast 25 marca, kiedy w Kościele obchodziliśmy Dzień Świętości Życia, zapoczątkowany przez św. Jana Pawła II, w całej Polsce organizowane były pikiety antyaborcyjne pod szpitalami, w których dokonuje się czynów przerywania życia.
- Nam w udziale przypadło opikietowanie szpitala na Parkitce, gdzie tylko w zeszłym roku dokonano czterech zabiegów aborcji – jak powiedział jeden z organizatorów pikiety Rafał Gawenda. Podkreślił też, że "szaleńcza promocja przerywania ciąży jest dramatem naszych czasów". - Każdorazowe podważenie wartości ludzkiego życia prowadzi do wypaczenia relacji społecznych. Tutaj mamy do czynienia z całą kampanią wymierzoną w świętość życia, która niesie ze sobą potworne następstwa społeczne. Dlatego tak ważny jest opór wobec tego zjawiska. Opór stawiany w każdym przejawie życia zbiorowego, bo jeśli nie będzie nikogo, kto będzie mówił i pokazywał jak wygląda prawda, kto będzie promował normalność, to ludzkość czeka ponowny upadek. Zachęcam do angażowania się w obronę życia na każdej możliwej płaszczyźnie, bo każda płaszczyzna jest istotna - podkreślił koordynator Fundacji.