Na ostatniej już wieczerzy
Jezus tak się uczniom zwierzył:
- Chciałbym wam odwagi dodać.
Wielka byłaby to szkoda,
Gdyby wasza, dzieci, wiara
Po mej śmierci się zachwiała.
Wy nie wszystko jeszcze wiecie,
Ale wkrótce zrozumiecie
O czym mówię w tej godzinie.
Me zwycięstwo z tego słynie,
Że przez krzyż mój i cierpienie,
Pan Bóg ludziom da zbawienie,
A człowiecza ma natura
Będzie odtąd pierwszą, która
Pozostanie uwielbiona
I boskością przepełniona.
A to Boże uwielbienie
To jedyne me marzenie.
Z tej powyższej wręcz przyczyny
Więcej się nie zobaczymy.
Gdzie Ja idę, nie pójdziecie,
Iść tam raczej nie możecie,
Lecz coś dla was pozostawię,
Pewną delikatną sprawę.
Dam wam przykazanie nowe,
Nie zaś te przedpotopowe,
Które w świecie są już znane.
Tak brzmi nowe przykazanie:
Wciąż miłujcie się wzajemnie,
Ucząc tego się ode Mnie.
Po tym wszak was będą znali,
Żeście mymi są uczniami.
Aby słowa te zachować,
Innych trzeba wciąż miłować.
Ja prościutkie mam pytanie:
Jak jest z naszym miłowaniem?
Pomóż w rozwoju naszego portalu