Żyć w pełni, ale jak?... Nieuczesanych myśli kilka - tak brzmiało motto tegorocznego Sympozjum, niosąc jednocześnie zapowiedź treści, które miała szansę usłyszeć młodzież podczas spotkań w trakcie
tych dwóch dni. Otwierając Sympozjum w poniedziałkowy poranek, dyrektor placówki Jerzy Rzekoński wspomniał o bardzo przychylnej ocenie, którą wystawiła dobrzyńska młodzież ubiegłorocznym spotkaniom. „Świadczy
to o tym, że pomagają one rozwijać się młodym ludziom i dają im wskazówki, jak żyć” - zapewnił. Zwracając się do uczniów, przypomniał, że w świecie współczesnym panuje natłok informacji, co
sprawia, że człowiek, szczególnie młody, musi nauczyć się wybierać to, co jest prawdziwe. „W tym właśnie - dodał - chce wam pomóc nasze Sympozjum”.
Potwierdzeniem tych zapewnień stało się już pierwsze spotkanie, którego tematem była informacja, przekazywana za pomocą mediów i często podawana w formie zafałszowanej. O pułapkach, które czekają
na przeciętnego odbiorcę środków masowego przekazu mówił Grzegorz Górny, publicysta, reporter, producent i realizator telewizyjny; od 10 lat tworzący pismo „Fronda”.
Pierwszy gość Sympozjum zwrócił uwagę na to, że paradoksalnie większą nawet rolę niż polityka odgrywa dziś telewizja, ponieważ to ona kształtuje świadomość, światopoglądy, gusta i mody. Stąd też płynie
ogromna chęć polityków i wszelkich wpływowych grup, aby zawłaszczyć sobie to medium. Tłumacząc tę ogromną siłę telewizji, Grzegorz Górny przypomniał, że obraz oddziałuje zupełnie inaczej niż słowo. „Słowo
odwołuje się do rozumu, zmusza do refleksji, myślenia i włącza jakiś zmysł krytyczny - mówił - obraz zaś oddziałuje głównie na emocje i na sferę podświadomości. A sfera uczuciowa, afektywna
bardzo łatwo podlega manipulacji”.
Przywołując wiele przykładów działań i mechanizmów manipulacyjnych, którymi posługują się media, Prelegent zwrócił uwagę na szczególnie niebezpieczne techniki podprogowe. „Polegają one na tym,
że w film wmontowuje się klatki, niemające nic wspólnego z głównym motywem danego filmu, których ludzkie oko nie jest w stanie zarejestrować. Okazuje się, że te klatki oddziałują szczególnie na ludzką
podświadomość, bez udziału ludzkiej woli i świadomości”. Dodał też, że tego typu działania są oficjalnie zabronione, jednak skontrolowanie pod tym kątem wszystkich programów i filmów telewizyjnych
jest w praktyce niemożliwe. Dlatego dziś sprawdza się tylko reklamy.
Chociaż wykład do najłatwiejszych nie należał, spotkał się jednak z dużym zainteresowaniem młodzieży, o czym świadczyły choćby dodatkowe pytania, przekazywane na kartkach. Wagę problemu docenili nie
tylko uczniowie szkół średnich, ale i zaproszeni gimnazjaliści. „Wiele dowiedziałam się w czasie tego spotkania; teraz będę wiedziała jak się bronić przed różnymi technikami manipulacyjnymi”
- mówili młodzi słuchacze po pierwszym spotkaniu sympozjalnym.
O innych zagrożeniach i mirażach w poszukiwaniu życiowego szczęścia, z którymi często boryka się dzisiejsza młodzież mówił Mariusz Błażewicz - terapeuta z gdyńskiego Centrum im. Pedro Aruppe.
Pracujący na co dzień od 7 lat z młodzieżą trudną „Błażej” mówił o tym, iż im więcej pracuje z ludźmi, tym więcej pytań pozostaje bez odpowiedzi, a w takim układzie coraz mniej wie o człowieku.
Gość Sympozjum przytaczał liczne przykłady ze swojej pracy mówiące o problemach nękających młodych ludzi, które często wynikają z niewłaściwych relacji między nimi a ich rodzicami czy rodzinami. Zwrócił
on też uwagę na to, iż istnienie właściwych relacji między rodzicami i dziećmi, a także ich wzajemny szacunek, może niekiedy zapobiec wielu życiowym tragediom.
„Mówi mi młodzież, że rodzice nie szanują ich marzeń. A ja wam powiem coś niesamowitego. Wasi rodzice też mają marzenia. Mają 40 czy 50 lat i też mają marzenia. Też mają rzeczy, które chcieliby
osiągnąć; też mają uczucia, których chcieliby doświadczyć. Tak samo jak ty. Chcę ci powiedzieć, żebyś nie zmieniał swojej rodziny, chcę ci powiedzieć, żebyś zmieniał siebie” - mówił do młodzieży
Prelegent.
Mariusz Błażewicz, opowiadając o swojej pracy, mówił o tym, że aby pomóc drugiej osobie, trzeba się na tym znać oraz musi być zachowany obiektywizm i bezstronność, bo tylko wtedy można całkowicie
pomóc osobie potrzebującej. Jeżeli jest to ktoś znajomy, to można go wesprzeć, czy udzielić rady, ale większej pomocy powinien szukać u kogoś innego, obcego, bardziej kompetentnego.
Popołudnie pierwszego dnia Sympozjum przyniosło bardzo bogatą ofertę warsztatów. W ramach trzynastu grup tematycznych młodzież miała okazję wziąć udział w zajęciach dziennikarskich, muzycznych, plastycznych,
a nawet matematycznych. Pełen wrażeń dzień zwieńczył koncert Ryszarda Rynkowskiego zatytułowany Wznieś serce nad zło.
Drugi dzień Sympozjum rozpoczął się od wspólnej Eucharystii w kościele parafialnym, której przewodniczył i homilię wygłosił ks. kan. Wojciech Marszał.
Pierwszemu spotkaniu w ramach Sympozjum przewodniczył ks. dr Romuald Jaworski, psycholog i psychoterapeuta, założyciel Centrum METANOIA, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich.
Ks. Jaworski w referacie Droga ku pełni życia mówił o tym, jaki scenariusz powinien realizować w swoim życiu każdy człowiek, aby mógł żyć w pełni. Ważnymi punktami takiego scenariusza jest modlitwa, medytacja.
„Pamiętajcie, że nikt z nas sam z trudnościami sobie nie poradzi. Dlatego tak jak potraficie, módlcie się. Nie jest ważne, czy odmówisz pacierz, czy wejdziesz do kościoła, czy przeczytasz psalm,
czy zadumasz się nad tajemnicą Boga. Ale bądź blisko tego źródła mocy. Ważna jest też medytacja, skupienie. Tylko ten, który potrafi wyciszyć się, zatrzymać się na chwilę, może siebie stworzyć”
- mówił Prelegent. O tym, że tematy, które poruszał, były młodzieży bardzo potrzebne, świadczyło wiele pytań zadawanych na zakończenie spotkania.
Oczekując na kolejne spotkanie, młodzież mogła obejrzeć film o Zespole Szkół w Dobrzyniu. Kolejnym prelegentem był zaś Tomek Budzyński, założyciel i lider okrzykniętego w latach 80. najbrutalniejszym
zespołem polskiej sceny rockowej zespołu „Siekiera”, obecnie wokalista zespołu „Armia”. W spotkaniu zatytułowanym Szukając sensu życia dzielił się z młodzieżą swoimi poszukiwaniami
sensu życia: od młodości w rodzinie, w której - jak powiedział - był wychowywany „w duchu antychrysta” poprzez osiągnięcie statusu gwiazdy rocka i sukcesu medialnego, który jednak
nie sprawił, że stał się szczęśliwszy aż po odnalezienie sensu życia przez odkrycie Boga i Jego nieskończonej miłości do człowieka. „Jakie jest najważniejsze pragnienie człowieka? Jakie jest najważniejsze
wasze pragnienie?” - pytał Budzyński i odpowiedział: „kochać i być kochanym - to jest najważniejsze pragnienie człowieka”.
„Bardzo ważne jest znalezienie w swoim życiu jakiegoś sensu. Wiadomo, że świat kusi namiastkami szczęścia, rzeczami, które są płytkie i krótkotrwałe, w końcu człowiek później zostaje ze swoją
pustką nieszczęśliwy i cierpiący; natomiast ja wierzę w to i doświadczyłem tego, że Bóg daje człowiekowi pełnię szczęścia, że żyjąc w przyjaźni z Bogiem człowiek może być szczęśliwy, że żyjąc w przyjaźni
z Bogiem - żyje w przyjaźni z drugim człowiekiem” - powiedział w rozmowie z „Niedzielą” lider „Armii”. Pytany o pomysł zorganizowania w szkole takiego sympozjum
jak w Dobrzyniu powiedział: „Trzeba pogratulować takich pomysłów, że młodzież oprócz tego, że uczy się obowiązkowych przedmiotów, słucha różnych ciekawych rzeczy. Wczoraj też - jak słyszałem
- był koncert. To niecodziennie się zdarza, za takie rzeczy trzeba płacić, a tu jest za darmo. Za moich czasów czegoś takiego nie było i mogę tylko zazdrościć”.
Kończąc tegoroczne Sympozjum, dyrektor Jerzy Rzekoński już zapowiedział temat kolejnego, przyszłorocznego, który podsunął jeden z tegorocznych prelegentów ks. dr Romuald Jaworski. Zapowiedź, że kolejne,
przyszłoroczne sympozjum będzie dotyczyło problemów rodziny, przyjęta została aplauzem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu