Obecna matura ulega znacznym przeobrażeniom, właściwie jest to ostatni etap tzw. starej matury. Atmosfera wokół tematu robi się więc tym bardziej gorąca, że nie bardzo wiemy, na ile ta nowa propozycja
sprosta oczekiwaniom współczesności.
Nowa matura wynika ze zmian w systemie edukacji zapoczątkowanych w 1999 r., gdy wprowadzono 6-letnią szkołę podstawową, 3-letnie gimnazjum, a po nim 3-letnie liceum ogólnokształcące. Reforma
zakładała nie tylko zmianę struktury, ale inny sposób oceniania.
Po raz ostatni matura przebiega tradycyjnie. W 2005 r. wszyscy maturzyści będą kwalifikowani przez komisje pozaszkolne, zewnętrzne. „Nowy egzamin maturalny będzie bardzo poważnym sprawdzianem”
- twierdzi wicekurator wojewódzki, Barbara Piwnik. „Ale nieprędko te zmiany będzie można poddać ostatecznej weryfikacji. Zapewne musi się zakończyć cały cykl nowego kształcenia, czyli minimum
12 lat, a najskuteczniej będzie można mówić o efektywności nowej matury po wejściu absolwentów na rynek pracy.
Zdaniem wicekurator, ukierunkowanie uczniów w liceum, poprzez dobór przedmiotów maturalnych, pozwoli lepiej skoncentrować się na pracy po kątem przyszłego kierunku studiów. A wybór przedmiotów do
zdawania jest bardzo szeroki. Rozeznanie na temat matury i studiów nie może i nie powinno być tylko kwestią ostatniego roku w liceum.
Maturalny egzamin ma być zarazem przepustką na wymarzone studia. Do końca maja tego roku senaty uczelni i uniwersytetów zobowiązały się podjąć uchwałę, na jakiej zasadzie będzie przebiegała rekrutacja
na studia. „Mamy kontakt z rektorami i senatami i zobowiązujemy się te dane skonkretyzować, tak aby maturzyści w 2005 r., rozpoczynając nowy rok szkolny we wrześniu, wiedzieli, jakich zasad
należy się trzymać” - podkreśla B. Piwnik.
„Mam nadzieję i chyba można tego oczekiwać, że nowa matura wpłynie na pobudzenie bodźców determinujących kreatywność uczniów” - mówi Jacek Wołowiec, pracownik Kuratorium. „Polscy
uczniowie doskonale wypadają w porównaniach z zakresu wiedzy ogólnej z uczniami z innych krajów, a także w realizacji programów «Comenius» czy «Sokrates» - za co jestem odpowiedzialny.
Uczniowie naszego województwa mają wiele świetnych osiągnięć. Dobrze ocenia się w Europie przygotowanie polskich absolwentów pod względem wiedzy teoretycznej z bardzo różnych dziedzin, natomiast słabiej
wypadają w zakresie kreatywnego, twórczego realizowania się w życiu. Stara matura była też pewnego rodzaju fikcją... Może ta nowa pozwoli lepiej wyłuskać ludzi naprawdę zdolnych?”.
Wiceprezydent Andrzej Sygut, który z racji podziału kompetencji w ramach pełnionego urzędu jest odpowiedzialny za oświatę i edukację - i do pewnego stopnia za organizację matur (ale nie za stronę
merytoryczną), nie może wprowadzanych zmian opiniować. Prywatnie pan wiceprezydent żałuje usunięcia matematyki z zakresu przedmiotów obowiązkowych. „Matematyka stwarza podstawy logicznego myślenia
i uczy zbyt wielu umiejętności, aby z niej rezygnować” - mówi A. Sygut. Wspomina swoją maturę zdawaną w 1946 r. w Pińczowie. Oprócz obowiązkowego egzaminu pisemnego z języka polskiego
i matematyki, w jednym dniu zdawało się trzy przedmioty ustne. „Myślę, że dla każdej kolejnej generacji matura, łącząca konieczność wykazania się konkretnymi umiejętnościami z potężnym ładunkiem
emocji i niedoświadczanym dotychczas stresem, pozostanie wielkim przeżyciem”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu