W wielkanocny poniedziałek...
Reklama
Ks. prał. Mieczysław Szostek 28 marca br. ukończył 87. rok życia, trzy dni wcześniej obchodził jubileusz 60-lecia kapłańskiej posługi. W wielkanocny poranek odszedł do Pana. Pochodził ze Smardzewic. Liceum Ogólnokształcące ukończył w Olkuszu, po czym wstąpił do Częstochowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. Droga do kapłaństwa wiodła przez tragiczne lata II wojny światowej i okupacji. Częstochowskie Seminarium po zajęciu przez Niemców gmachu u stóp Wawelu nie zaprzestało działalności. Konspiracyjnie i na tułaczce wychowywało nowych kapłanów. W każdej chwili groziło to aresztowaniem i wywiezieniem do obozu. Opatrzność Boża sprawiła, iż mimo tych zagrożeń bp Teodor Kubina udzielił święceń kapłańskich ks. Mieczysławowi i jego kolegom. Po krótkim pobycie w parafii Radziechowice ks. Szostek rozpoczął pracę duszpasterską jako wikariusz w Wielgomłynach. W ciągłym zagrożeniu wolności i życia trwał z powierzonym mu ludem. Na kolejnym wikariacie, w Kamieńsku, ks. Mieczysław przeżył prowokację i proces pokazowy, w którym skazano na długie więzienie proboszcza i wielu parafian. Katedra Świętej Rodziny była jego ostatnim wikariatem. Stamtąd przybył na probostwa w Wilkowiecku i Żarkach-Letnisku. W 1968 r., kiedy parafia w Łazach przeżywała niepokój i bolesne rozdarcie - wyznawcy Kościoła narodowego chcieli zająć parafialną świątynię pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa - ks. Szostek został tu proboszczem. Cicha, pokorna i wytrwała praca pozwoliła zagoić ranę rozbicia i ożywić duchowo wspólnotę. W roku 1969 został kapelanem honorowym Jego Świątobliwości, od roku 1983 przebywał na emeryturze, nadal pomagając, służąc Kościołowi i parafii.
Ostatnia droga
Eksportacja ciała zmarłego do parafialnego kościoła odbyła się w czwartek 15 kwietnia. Uroczystościom przewodniczył kanclerz Kurii sosnowieckiej, ks. kan. dr Czesław Tomczyk. Mszy św. pogrzebowej w piątek,
16 kwietnia przewodniczył biskup częstochowski Jan Długosz oraz ordynariusz sosnowiecki, bp Adam Śmigielski.
Po Mszy św. trumnę ze zwłokami śp. ks. prał. Mieczysława przewieziono na cmentarz parafialny i złożono w grobowcu. Ostatniej drodze ks. Szostka towarzyszyły setki wiernych z miasta i całej okolicy,
ponad 60 kapłanów z Kościoła częstochowskiego i sosnowieckiego, przedstawiciele władz miejskich, rodzin zakonnych, poczty sztandarowe oraz pogrążona w żałobie rodzina.
60 lat w kapłaństwie Chrystusowym
„Kiedy oceniamy Twoje 87 lat życia na ziemi, możemy spokojnie powiedzieć, że jesteś kapłanem z powołania. Tak się złożyło, że moja grupa kolegów z kursu związała się z Tobą przed wieloma laty. W
tym kościele obchodziliśmy 5-lecie naszego kapłaństwa. Przez następne lata braliśmy z Ciebie wzorce. Swoją postawą i służbą pokazywałeś, że we wszystkim najważniejszy jest człowiek” - mówił
bp Długosz w czasie Mszy św. Kaznodzieja zaznaczył, że większość swojego kapłańskiego życia ks. Mieczysław przeżywał w niezwykle trudnych dla Kościoła czasach. W tym miejscu wspomniał bohaterską postawę
Księdza Prałata, który w czasach komunizmu nie bał się obronić krzyża. Wydarzenie to miało miejsce w Żarkach-Letnisku. Porąbany przez ludzi nienawidzących Boga krzyż, ks. Mieczysław obronił, złożył, odpowiednio
ustawił, aby przekazywał prawdę o wielkiej miłości Boga do człowieka.
Redakcja Niedzieli przed 10 laty towarzyszyła ks. Mieczysławowi podczas obchodów złotego jubileuszu kapłaństwa. Wówczas Dostojny Jubilat powiedział: „Gdybym dzisiaj miał wybierać na nowo: kapłaństwo
czy inny stan - znając cały trud i cierpienie - bez wahania wybrałbym kapłaństwo”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu