Reklama

Rok Biskupa Kubiny

Katolicka nauka społeczna w pismach bp. Teodora Kubiny (2)

Niedziela częstochowska 27/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Nie dziw, że musiało się stać to, co się stało... - mówił bp Kubina w katedrze częstochowskiej w 1927 r. - Gdy narody nie uznają prawa Bożego, obowiązującego jednakowo wszystkie narody, ale każdy będzie sobie stwarzał własne prawo i bezwzględnie je przeprowadzał, czy wówczas nie muszą powstać wojny? Gdy rządy i partie ignorują prawo Boże, tak samo zawsze i wszędzie obowiązujące, a kierują się wyłącznie prawami przez siebie samych ustanowionymi, czy skutkiem tego postępowania nie musi być nieustanna walka bratobójcza? Gdy to prawo Boże, to światło Ewangelii, zostaje usunięte z życia gospodarczego i społecznego, gdy poszczególne klasy kierować się będą tylko własnym rozumem - to znaczy właściwie własnym egoizmem, czy nie musi to doprowadzić do kryzysów gospodarczych i do walki klasowej? Gdy w szkołach już nie świeci światło Boże, ale każda szkoła, każdy nauczyciel uczy, jak mu się podoba, czy w takich warunkach może być mowa o zdrowym wychowaniu młodego pokolenia? ... Gdy ludzkiemu życiu nie ma już przyświecać żadne światło Boże i wskazywać mu drogi, a każdy człowiek będzie mógł urządzać sobie życie według własnego rozumu..., czyż nie musi stąd wytworzyć się najstraszniejszy porządek na ziemi, walka wszystkich przeciw wszystkim? Wszak ile ludzi, tyle rozumów. Oto najgłębsza przyczyna straszliwych ciemności. Świat nie chce widzieć światłości Bożej".

Dlatego też nie ma pokoju na świecie, mimo powszechnej tęsknoty za nim. Nie ma i być nie może, bo go człowiek szuka na drogach, na których go znaleźć nie można. Szuka człowiek pokoju wewnątrz siebie. Szuka go często za pomocą miecza, wojen, rewolucji i strajków, szuka go za pomocą traktatów, układów i ustaw. Daremne to szukanie, daremna to praca. Bo jakże zewnętrzny świat mógłby dać pokój, kiedy go sam nie posiada.

Kryzys gospodarczy lat międzywojennych nie był spowodowany żadną katastrofą przyrody, której człowiek przewidzieć nie może, ani jej przeszkodzić. Nie był to kryzys wywołany, jak czasem się mówi, przeludnieniem świata. Nie polegał on również na braku dóbr gospodarczych na ziemi.

Wytworzył się paradoksalny stan rzeczy. Miliony ludzi dlatego nie miały chleba, bo było, bardzo dużo. Dlatego siedzieli w zimnych mieszkaniach, bo było dużo węgla. Dlatego nie mogli kupić ubrania i obuwia, bo było wiele w magazynach.

Był to - według bp. Kubiny - kryzys ustroju gospodarczego. Zachwiał się on w samych podstawach i wskutek tego musiał się poddać daleko idącemu przeobrażeniu albo - co się dokonało później w wielu krajach - ustąpić miejsca innemu ustrojowi społecznemu i gospodarczemu.

Był to czas przełomowy, podobny do tego, jaki był przy końcu wieków średnich. Wybiła godzina dla wielkich przemian w życiu gospodarczym, dla nowego ustroju gospodarczego i społecznego.

Chyba wtedy nikt nie przewidywał, jakim będzie przyszły ustrój świata, ale wszyscy gorączkowo pracowali nad przystosowaniem życia gospodarczego do nowych warunków. Były to czasy po rewolucji październikowej, której duch rozchodził się po świecie, w diecezji również, zwłaszcza w Zagłębiu Dąbrowskim i w Częstochowie. Toczyła się namiętna, z pasją prowadzona walka.

Biskup Kubina, nazywany "Czerwonym Biskupem", zwalczając bolszewizm, mówił wprost: "Bo jasnym jest, że wielki eksperyment stworzenia nowego ustroju gospodarczego i społecznego, jakiego z taką namiętnością i taką energią podjęli się bolszewicy, nie może się udać, nie może sprowadzić lepszego świata, ale przeciwnie, może zniweczyć całą naszą kulturę i ostatecznie doprowadzić ludzkość do przepaści. Ale trzeba zdać sobie jasno sprawę z tego, że jeżeli nie znajdziemy i to w krótkim czasie wyjścia z okropnego kryzysu przez stworzenie lepszego ustroju gospodarczego, wtedy wobec rozpaczy wielkich mas, bolszewicy mogą odnieść zwycięstwo i narzucić swój system całemu światu. Ogromne więc zadanie ciąży w tej przełomowej chwili na całej ludzkości".

"Chrześcijanie w zdezorientowanym społeczeństwie powinni rozszerzyć chrześcijańską etykę społeczną. Przesiąknięcie życia gospodarczego i społecznego zasadami i duchem chrześcijańskim było i jest podstawowym obowiązkiem chrześcijan, wynikającym z prawa miłości. "Gdzie wezbrała nędza społeczna, tam też wezbrać musi miłość społeczna".

Kapitalizm stworzył warunki trudne do życia dla szerokich mas robotników. Nie należy się dziwić, że klasa robotnicza, odarta ze wszystkiego, tworzyła podatny grunt dla różnego rodzaju agitacji.

W książce, którą uważa się za opus vitae - Akcja katolicka a akcja społeczna - tak pisze Biskup Kubina o robotnikach: "Robotnik z natury swej i na podstawie woli Bożej ma prawo i obowiązek żyć na ziemi jako człowiek, jako ojciec lub członek rodziny i jako dziecko Boże. Nadto dzisiejsze stosunki dały mu prawo żyć i działać jako pełnoprawnemu obywatelowi państwa. Jedynym zaś środkiem życia robotnika jest praca. Konsekwentnie praca jego powinna odbywać się w takich warunkach i dostarczać mu takich środków, by mógł żyć i spełniać swoje obowiązki jako człowiek, jako ojciec rodziny, jako wolny obywatel państwa i jako dziecko Boże".

Liczne rzesze robotników niezadowolone z istniejących warunków bytu, szukały zbawienia w socjalizmie i komunizmie.

Niestety, te nadzieje poprawy bytu były złudne. Tak bowiem socjalizm, jak i komunizm, powtarzały i jeszcze powiększały zasadnicze błędy, które spowodowały kwestię społeczną i nędzę społeczną.

Liberalizm, z którego poglądów wyrósł kapitalizm, usunął Boga i Jego prawo z życia gospodarczego. Właśnie wskutek tego zysk stał się naczelnym prawem i celem życia gospodarczego, a człowiek narzędziem produkcji, praca zaś towarem.

Socjalizm nie unikał tego samego błędu, ale jeszcze go pogłębiał. W ustroju, jaki chciał wprowadzić socjalizm, nie było miejsca dla Boga. Religia miała stać się sprawą prywatną.

Komunizm zaś otwarcie zwalczał Boga we wszystkich objawach życia. Liberalizm przyczynił się w wysokim stopniu do rozbicia rodziny, do podkopania jej podstaw, socjalizm i komunizm szły dalej i znosiły rodzinę przez wprowadzanie rozwodów. Liberalizm nadużył prawa własności prywatnej, socjalizm, a jeszcze radykalnej komunizm, w ogóle go uznać nie chciał wbrew prawu natury.

"W ustroju socjalistycznym i komunistycznym człowiek w większej jeszcze mierze niż w ustroju kapitalistycznym stałby się narzędziem produkcji i utraciłby swe prawa indywidualne".

Głosicieli nowych idei nazywał Biskup Kubina fałszywymi prorokami, którzy głosili, że stworzą świat bez boleści i cierpień, bez krzywdy i niesprawiedliwości, bez smutku i nieszczęścia. Będzie raj i niebo na ziemi. Ale trudno jest osiągnąć niebo, jeśli się w nic nie wierzy i nie wierzy w Boga, nieśmiertelność duszy i zmartwychwstanie ciała. Właśnie to, że obiecywali raj na ziemi, powinno być wystarczającym dowodem, że ich nauka była błędna, ich działalność szkodliwa, a cele ich niezniszczalne.

CDN

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowy gwardzista szwajcarski: Dano nam solidne wprowadzenie

2024-05-06 12:49

[ TEMATY ]

Gwardia Szwajcarska

Włodzimierz Rędzioch

W kwietniu skończył 23 lata, w poniedziałek 6 maja będzie jednym z 34 Szwajcarów, którzy wezmą udział w ceremonii zaprzysiężenia Gwardii w Watykanie. Jan Wetter pochodzi z Toggenburga we wschodnim szwajcarskim kantonie St. Gallen. Radio Watykańskie zapytało go, dlaczego zdecydował się dołączyć do papieskiej gwardii.

Lubi grać w tenisa i biegać. Wziął nawet udział w biegu w Wiecznym Mieście. Doświadczenie i codzienne życie w Gwardii Szwajcarskiej są według Jana Wettera bardzo zróżnicowane. "Jestem bardzo wysportowany, kiedy jestem poza domem", mówi Radiu Watykańskiemu. Wieczorem lubi wyjść "na posiłek, z przyjaciółmi, do baru, klubu".

CZYTAJ DALEJ

Święty Filip Apostoł

Niedziela Ogólnopolska 39/2006, str. 3

pl.wikipedia.org

Filip Apostoł

Filip Apostoł

Audiencja generalna, 6 września 2006 r.

CZYTAJ DALEJ

Gwiazdo Jackowa z Przemyśla, módl się za nami...

2024-05-06 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Adobe Stock

Przy południowo – wschodniej granicy Polski, nad rzeką San leży pięknie położone miasto licznych kościołów – Przemyśl. Posiada ono dwa sanktuaria maryjne, w jednym z nich dzisiaj się zatrzymamy. Czas dzisiejszego rozważania spędzimy w bazylice katedralnej, gdzie znajduje się cudowna figura Matki Bożej Jackowej – Pani Przemyskiej.

Rozważanie 7

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję