Ostatniego dnia biało-czerwoni stawali pięć razy na podium, w tym czterokrotnie na najwyższym stopniu.
Fenomenalnie zaprezentował się w Serbii Sylwester Bednarek. Skoczek wzwyż RKS Łódź pojechał na zawody jako lider europejskiej listy wyników. Zaimponował nie tylko formą fizyczną, ale i odpornością psychiczną.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
To jego największy sukces od 2009 roku, kiedy jako 20-latek zdobył w Berlinie brązowy medal lekkoatletycznych mistrzostw świata. W tym sezonie wrócił do życiowej formy. Po latach kontuzji i kilku zabiegach zmienił trenera na Michała Lićwinko. Odkąd znalazł się pod jego opieką, odrodził się. W niedzielę wysokość 2,27 pokonał w trzeciej próbie, 2,30 w drugiej, a decydującą o złotym medalu 2,32 w pierwszej.
„W finale znów się na chwilę zaciąłem, ale najważniejsze, że okazałem się najlepszy na tych deskach - dość specyficznych. Moja głowa dobrze pracuje i nie poddaje się w trakcie konkursu. Bardzo mocno wspierała mnie Kamila Lićwinko, za co jej dziękuję. Adrenalina skoczyła. Jestem szczęśliwy” - podkreślił.
Reklama
„Planowane” złoto wybiegał na 800 m Adam Kszczot, uzyskując 1.48,87. Klubowy kolega Bednarka przyjechał jako faworyt i nie zawiódł. Wygrał pewnie - po raz trzeci w karierze. Wcześniej triumfował w 2011 i 2013 roku. Dwa lata temu do Pragi nie pojechał z powodu choroby, a pod jego nieobecność złoto wywalczył… Marcin Lewandowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL), który w Belgradzie triumfował na… 1500 m.
Złote w niedzielę były także dwie polskie sztafety 4x400 m. Najpierw Patrycja Wyciszkiewicz (OŚ AZS Poznań), Małgorzata Hołub (KL Bałtyk Koszalin), Iga Baumgart (BKS Bydgoszcz) i Justyna Święty (AZS AWF Katowice) nie dały szans rywalkom, a później ich sukces powtórzyli: Kacper Kozłowski (AZS UWM Olsztyn), Łukasz Krawczuk (WKS Śląsk Wrocław), Przemysław Waściński (Kadet Rawicz) i Rafał Omelko (AZS AWF Wrocław).
„Brązowa” i bardzo szczęśliwa była Ewa Swoboda. Rekordzistka świata juniorek w biegu na 60 m wywalczyła swój pierwszy medal w seniorskiej imprezie. W finale uzyskała najlepszy swój czas tego sezonu - 7,10 i popłakała się ze wzruszenia.
„Stawiam przed sobą ambitne cele. Teraz będziemy w Spale ciężko trenować. Nie ma potrzeby nigdzie wyjeżdżać. Muszę zgubić kilka kilogramów, bo chcę biegać na 60 m poniżej siedmiu sekund, a na 100 m jedenastu. Wszystko jest możliwe. Tak powtarza moja trenerka Iwona Krupa” - powiedziała zawodniczka AZS AWF Katowice.
Najszybszą Europejką została Brytyjka Asha Philip - 7,06.
Wiele emocji wzbudziła rywalizacja siedmioboistów. Kibice zgromadzeni w hali dopingowali Kevina Mayera, który do ostatnich chwil walczył o rekord Europy. Francuzowi się udało, bo uzyskał 6479 pkt.
W trójskoku triumfował mistrz olimpijski z Pekinu (2008), obrońca tytułu Portugalczyk Nelson Evora - 17,20.
Reklama
Podwójny sukces w Belgradzie świętowała rewelacyjna Brytyjka Laura Muir. W sobotę zwyciężyła w biegu na 1500 m, a w niedzielę wygrała rywalizację na dystansie 3000 m, deklasując rywalki. Wynikiem 8.35,67 poprawiła rekord mistrzostw, a drugą na mecie Turczynkę Yasemin Can wyprzedziła o 7,79 s. Wśród mężczyzn na tym dystansie najszybszy był Hiszpan Adel Mechaal - 8.00,60.
Pod nieobecność najszybszej w tym sezonie Europejki Joanny Jóźwik (AZS AWF Warszawa) w biegu na 800 m najlepsza była Szwajcarka Selina Buechel. Czasem 2.00,38 poprawiła rekord kraju i do ostatnich metrów odpierała atak Brytyjki Shelayny Oskan-Clarke - 2.00,39.
Ku uciesze miejscowych kibiców konkurs skoku w dal wygrała Ivana Spanovic. Największa gwiazda serbskiej lekkoatletyki poprawiła rekord kraju wynikiem 7,24. Tak daleko w tym roku nikt nie wylądował.
Polacy zdominowali imprezę. Jako jedyni zdobyli siedem złotych krążków i zajęli pierwsze miejsce, zarówno w klasyfikacji medalowej, jak i punktowej. Dwanaście razy stawali na podium w halowych mistrzostwach Europy także w 1973 roku, ale wówczas z najcenniejszego kruszcu były tylko dwa medale.
Poza niedzielnymi zwycięzcami, Mazurek Dąbrowskiego zabrzmiał także dla 19-letniego kulomiota Konrada Bukowieckiego (PKS Gwardia Szczytno), Lewandowskiego na 1500 m i tyczkarza Piotra Liska (OSOT Szczecin).