Sympozjum - Słownik Wyrazów Obcych objaśnia, że termin pochodzący
z języka greckiego oznaczał ucztę w domyśle intelektualną, a obecnie
tłumaczy je jako zebranie specjalistów z jakiejś dziedziny poświęcone
omawianiu określonych zagadnień. Każdy, kto choćby raz brał udział
w jakimś sympozjum nosi w sobie doświadczenie wielkości tego gremium.
Pamiętamy znane nazwiska osób, które mogliśmy zobaczyć "na żywo".
Edukacja akademicka włącza w proces formacji przyszłych naukowców
właśnie różnego rodzaju sympozja. To one dają studentowi poczucie
małości, mobilizują do pogłębiania swojej formacji intelektualnej,
by choćby w małym stopniu przybliżyć się do poznawanych i postrzeganych
na sympozjach gigantów nauki.
W czasie tegorocznych uroczystości Bożego Ciała metropolita
przemyski abp Józef Michalik w swoim kazaniu mówił m.in.: "Wiem także,
że nie wolno popierać grupy nieuczciwej, mającej nieuczciwe zasady.
Tej, która pokazuje, że nie liczy się Boże przykazanie, nie liczy
się prawo życia dziecka poczętego. A są partie, które zapowiadają
tzw. nowoczesne decyzje - chcą uchwalić wolność przemocy, żeby zabijać
dziecko poczęte, potem będą następne zabójstwa poprzez eutanazję"
.
Tak, jest taka partia - SLD, która pełna pewności swojego
sukcesu wyborczego gromadzi kapitał wyborczy posługując się ironią
i deptaniem świata wartości. Posługuje się, a jakże, także sympozjami.
Oto z okazji 25-lecia Związku Socjalistycznej Młodzieży Polski zorganizowano
sympozjum na temat Wychowanie seksualne, rzeczywistość, a potrzeby.
Na tytule się kończy cała podniosłość tematu. Rzeczywistość spotkania
to rynsztok pornograficzny, do którego wrzucono te trudne i ciągle
sprawiające kłopoty dylematy ludzkiej seksualności. Nie ulega wątpliwości,
że istota ludzka przez grzech pierworodny w tym aspekcie została
najbardziej poraniona. To nie rozum, ale wola została najbardziej
dotknięta skutkami grzechu pierworodnego. Dlatego tak ważnym jest,
aby rozum motywował wolę do podejmowania działań mających na celu
doskonałość ludzkiej natury. Bo przecież gdyby to tylko od rozumu
zależało nikt nie szkodziłby swojemu zdrowiu przez narkotyki, alkohol
czy inne używki. Z punktu widzenia rozumu jest to tak oczywiste,
że aż trąci truizmem. Problem w tym, że wola nie bardzo chce słuchać
rozumu. Jeśli zatem mając świadomość zranienia deprecjonujemy rozum,
któż oprze się kaprysom woli. Walka o godny obraz człowieka i człowieczeństwa
odbywa się na płaszczyźnie intelektualnej. Infantylizowanie postaw
to błąd rozumu, który przestaje myśleć. Takiego aktu dopuścili się
uczestnicy wspomnianego jubileuszowego sympozjum.
Oto próbka intelektualnych szczytów:
"Dlaczego jeśli kobita ma ochotę to jej nie wolno?" -
to prof. Starowicz.
"Dlaczego utwierdza się głęboko w dziewczętach kult dziewictwa
i sakralizuje się ciało kobiece przedstawiając ją jako świątynię
życia? Nie ma sakralizacji plemników. To jest niesprawiedliwe" -
to również telewizyjny autorytet w tych sprawach, prof. Starowicz.
I jeszcze jeden cytat: "Uczestnicy sympozjum nie kryli
swojego rozbawienia słowami byłego ministra romantyka, wychowanie
do miłości". Mentorem śmiechu był inny profesor Andrzej Jaczewski.
Wyśmiewano także straszenie piekłem za seks przedmałżeński,
wreszcie wyrażono zdziwienie, że premier Buzek odwiedzając wielodzietną
rodzinę nie ofiarował jej prezerwatyw.
Każdy człowiek ma osobiste doświadczenie swojej seksualności,
wielu mozolnie stara się nad nią rozumnie zapanować. Ileż starania
ponoszą rodzice, by wytworzyć w domu właściwą atmosferę wobec tej
sfery ludzkiego życia. To skarb w glinianym naczyniu. Jakże potrzebne
jest staranie nas wszystkich, by nie uległo ono zniszczeniu. Jakiekolwiek
nie byłyby nasze w tej mierze porażki, nosimy w sobie idealny obraz
narzeczeństwa, małżeństwa, rodziny. Trzeba go promować, pokazywać.
W ten sposób stworzą się modele, które ułatwią nam zachowanie własnej
i cudzej godności.
Okazuje się jednak, że nie wszystkim w Polsce zależy
na zdrowym społeczeństwie. Jeśli co czwarte dziecko UE pochodzi ze
związku pozamałżeńskiego, to chyba jest sens promowania zdrowych
układów międzyludzkich. Przecież za każdym z tych dzieci stoi dramat
ich matki, która powikłała sobie życie. Każde z tych dzieci to problem
wychowania i właściwego rozwoju emocjonalnego. Pamiętam wieczór w
Opolu poświęcony pamięci Agnieszki Osieckiej. Ileż żalu, wprost nienawiści
było w słowach prowadzącej program córki, która mimo bliskości daty
śmierci nie kryła żalu do swojej matki za dzieciństwo bez rodziny.
Ostatnia książka Magdy Dygat Rozstania, to kolejny dowód cierpienia
zadanego przez pozbawienie dziecka rodzinnego ciepła.
To bardzo znaczące sympozjum. Pokazuje jakie pseudowartości
będą promowane, w jaki sposób będzie się niszczyć to, co piękne i
wzniosłe. Drenaż intelektu prowadzony przez pseudonaukowców doprowadzi
do takiej inercji woli, że pogubimy się szarpani chorymi namiętnościami.
Jeszcze raz okazało się, że te wybory to ważny akt w historii kraju.
Tym razem będzie to walka nie tyle o pieniądze, o miejsca pracy,
ale nasz głos zadecyduje o moralnym obliczu społeczeństwa. Jeśli
młodzi ludzie zgromadzeni na tym spotkaniu zamiast ideałów domagają
się szerokiego dostępu do materiałów pornograficznych, rozdają ulotki
dla homoseksualistów, to jak będzie wyglądać Polska, kiedy oni, awangarda
lewicy, dojdą do władzy. Zdemoralizowany kolektyw nie tylko nie da
miejsc pracy, ale zatruje morale społeczeństwa. Głosując na nich
godzimy się na wprowadzenie do domów demona demoralizacji. Ale jakiś
wybór mamy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu