„Dialog nie jest łatwy. Młodzi są zgrupowani w bandy. Policja omija ich z daleka. Chrześcijanie z naszej parafii mają jednak kontakt z ich rodzinami. Potwierdzają, że często dochodzi do starć z policją. To prawda, że ci młodzi nie prowadzą się zbyt dobrze. Są bezrobotni i bardziej niż z uczciwej pracy żyją z handlu narkotykami. W każdym razie są oni mniejszością, która zatruwa jednak życie w tej dzielnicy” - stwierdził ks. Brisseau.
Zamieszki na przedmieściach Paryża rozpoczęły się przed tygodniem po dotkliwym pobiciu przez policjantów dealera narkotyków. Noc z 10 na 11 lutego była już spokojniejsza; odnotowano tylko drobne incydenty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu