Troska Kościoła na terenach objętych działaniami zbrojnymi obejmuje wszystkich ludzi potrzebujących pomocy bez względu na ich wyznanie. Regularnie pracuje tam dwóch kapłanów rzymskokatolickich: jeden w Ługańsku na terenie samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej, a drugi w Doniecku na obszarze tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Na linię frontu dojeżdżają również kapelani wojskowi: rzymsko- i greckokatoliccy oraz prawosławni, a także pastorzy wspólnot protestanckich. Niebezpieczeństwo wojny jednoczy wszystkich chrześcijan.
„Kiedy świat milczy, separatyści czują się bezkarni i zaczynają swoje manewry, bardzo smutne w skutkach dla ludności cywilnej" – powiedział biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej Jan Sobiło. Wyraził "wielką nadzieję, że Stolica Apostolska, przez nuncjusza pomoże nam w wydostaniu się z tej trudnej sytuacji". Według biskupa, "to bardzo ważne, że nuncjusz jeździ na tereny przyfrontowe, do Doniecka i Ługańska".
"Stolica Apostolska zrobiła bardzo dużo a to, że konflikt nie rozszerza się na wysunięte bardziej na zachód obszary Ukrainy, to zasługa jej działań i troski Ojca Świętego o tych, którzy ucierpieli w czasie tego konfliktu” - jest przekonany bp Sobiło. Jednocześnie podkreślił, że Ukraina potrzebuje dziś najbardziej modlitwa i to o nią apelują nieustannie tamtejsi biskupi katoliccy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu