Wchodzimy oto w czas wakacyjnego wypoczynku. Wypoczynek,
urlopy, wakacje, spędzane przez nas w różnych ośrodkach i w różnej
formie, jest okazją także do pewnej refleksji nad naszym życiem i
postępowaniem. Na ten okres polecamy zatrzymanie się nad grzechami
głównymi. Niech te chwile rozważań przypomną nam, że wszędzie, gdzie
jesteśmy, mamy być przykładem chrześcijańskiego życia.
Redakcja
1. PYCHA
"Tak się jakoś utarło, że rodzina każdego roku, gdy zbliżała
się pora na przyjęcie w ogrodzie, zapraszała również swą starą, pobożną
ciotkę. Tym razem zapomniano o niej. Gdy jednak w ostatniej chwili
zatelefonowano do niej z prośbą o przyjście, odpowiedziała z goryczą:
Teraz już za późno. Już modliłam się o deszcz!" (Kazimierz Wójtowicz
- "Alikwoty")
"Przed porażką - wyniosłość, duch pyszny poprzedza upadek" (
Prz 16,18).
"Obrzydłe Panu serce wyniosłe, z pewnością karania nie
ujdzie" (Prz 16,5).
"Nie mówcie więcej słów pełnych pychy, z ust waszych
niech nie wychodzą słowa wyniosłe" (1 Sm 2,3).
Człowiek, a szczególnie chrześcijanin przyodziany jest
przez Boga godnością. Powinien on, pokornie poddając się Bogu, być
świadomy owej godności i tej godności strzec przez prawdziwie wzniosłe
uczucia i szlachetną dumę wobec tego, co ściąga w dół. Godność bowiem
od Boga się wywodzi i do Boga prowadzi przez dziecięcą wdzięczność
dla Boga obdarzającego ludzi wszelką godnością.
Zatem, jeżeli człowiek szuka swej godności nie w oczach
Bożych, nie przez zwiększanie swej wewnętrznej wartości przed Bogiem,
lecz przed ludźmi bez oglądania się na Boga, to na tym polega pycha,
próżna żądza sławy, ambicja. Żądza sławy zasługuje na miano próżności,
bo przecież opiera się na śmiesznie małych lub w ogóle wyobraźni
istniejących zaletach albo też szuka na podstawie rzeczywistych zalet
niezależnej czci tylko wobec ludzi, podczas gdy przez próżność (marność)
nie dba o prawdziwą cześć przed Bogiem.
Ze źródła pychy wypływają: przesadna ambicja, samochwalstwo,
które chciałoby wydzwaniać swe zalety potężnym głosem, zarozumiałość
i pretensjonalność, która przypisuje sobie rzeczy, daleko przechodzące
jej rzeczywiste możności. Często zazdrość posiada również swe źródło
w nieuporządkowanej ambicji, która nie może znieść, że ktoś inny
może odbierać większą cześć.
Próżność jest sposobem zachowania się znamionującym człowieka
zapatrzonego w siebie i chcącego imponować otoczeniu nieistotnymi
sprawami zewnętrznymi (np. ubiorem).
Zarozumiałością nazywamy przesadne ocenianie własnej
wartości, zwłaszcza uzewnętrzniane w postaci poniżania drugich. Pośród
tych wad moralnych, stanowiących jakby przedpole i konsekwencje egoizmu,
pycha jest to postawa samowystarczalności duchowej, łącząca się z
poczuciem doskonałości osobistej i wyższości nad własnym środowiskiem.
W skrajnych przypadkach zjawia się poczucie wyższości ponad wszystko,
łącznie z samym Bogiem. Jest to wówczas tzw. pycha doskonała granicząca
z demonizmem, a czasem z nim nawet się utożsamiająca.
Święty Augustyn zwracał uwagę na wyjątkowe znaczenie
tej wady: "Głową wszystkich chorób jest pycha, bo pycha jest głową
wszystkich grzechów. Jeżeli lekarz bada jakąś chorobę i leczy skutek,
jaki spowodowała przyczyna, a nie leczy owej przyczyny, to zdaje
się leczyć przez jakiś czas, bo gdy przyczyna trwa, choroba powraca.
Weźmy przykład. Złe soki organiczne powodują świerzby
albo wrzody. Powstaje wielka gorączka i jawią się niemałe cierpienia.
Stosuje się pewne zabiegi lekarskie, które mają świerzb usuwać i
żar owego wrzodu ugasić. Stosuje się je i one pomagają, widzisz zdrowego
człowieka, ale ponieważ złe soki nie były usunięte, znowu wrzód powraca.
Skoro lekarz to zauważy, usuwa te soki, oddala przyczynę i żadnych
wrzodów nie będzie. Skąd nabrzmiewa nieprawość? Przez pychę. Ulecz
pychę, a nie będzie żadnej nieprawości".
Uleczenie pychy nie jest sprawą prostą, bo ta wada odznacza
się szczególną uporczywością. Podobno porzuca człowieka dopiero po
śmierci. Pod naciskiem życia duchowego może przedzierzgnąć się ona
nawet w swoje rzekome przeciwieństwo, a mianowicie w ambitne dążenie
do świętości kanonizowanej, co jest wyjątkową złośliwością kusiciela,
który także czasami przemienia się w anioła światłości. Trudności
zwalczania pychy wynikają stąd, że mamy tu do czynienia nie tyle
z konkretnym grzechem, co raczej z zespołem wad moralnych, a przede
wszystkim z najsilniejszą pożądliwością leżącą u korzenia wszystkich
grzechów. Dlatego atakowanie pychy jest tak mało skuteczne, jak trudno
wykopać korzeń rosnącego drzewa. Może to się skończyć pozornym sukcesem
i płynącą z niego satysfakcją, a więc nową pychą w bardziej subtelnej
postaci.
Praktyczną drogą wykorzeniania pychy jest przyjmowanie
z cierpliwością upokorzeń losowych (np. pominięcie przy awansach
i odznaczeniach) albo powodowanych przez złość ludzką (np. złośliwa
opinia podrywająca czyjś autorytet), oraz wykonywanie czynów, jakie
nas stawiają w uzasadnionej zależności od drugich (np. grzeczność
w korespondencji, podziękowanie za przysługę). Ważne jest także naprawienie
krzywd wyrządzonych kiedyś bliźniemu, zwłaszcza uchybienia czci należnej
jego osobie albo stanowisku (np. celowe niedostrzeganie kogoś, nie
oddawanie mu ukłonu itd.).
PYCHA W PIŚMIE ŚWIĘTYM
"Obmierzła Panu i ludziom" (Syr 10,7), pycha jest również oznaką
głupoty człowieka, który jest przecież "ziemią i popiołem" (10,9)
. Są ludzie próżni, goniący za zaszczytami (Łk 14,7), wzdychający
do wielkości, niekiedy nawet do wielkości porządku duchowego (Rz
12,16.3). Zazdroszczą oni innym (Gal 5,26); zarozumialcy o wyniosłych
wejrzeniach (Prz 6,17); aroganccy bogacze popisujący się rozrzutnością,
która czyni z nich zuchwalców (Jk 4,16; 1J 2,16); pyszni obłudnicy,
którzy robią wszystko, żeby ich widziano, podczas gdy ich serca są
zepsute (Mt 23,5. 25-28). To
faryzeusze zadufani w swojej rzekomej sprawiedliwości i
pogardzający innymi (Łk 18,9-14).
Są też, już na samym szczycie pyszałkowie, którzy odrzucają
wszelką zależność, pragną być równi Bogu (Rdz 3,5). Nie znoszą żadnego
napomnienia (Prz 15,12) i czują obrzydzenie do pokory (Syr 13,20),
grzeszą bez najmniejszych skrupułów i drwią sobie ze sług i z obietnic
Bożych (Ps 119,51).
Bóg rzuca klątwy na pysznych i czuje do nich odrazę (
Ps 119,21). Ten, którego plami pycha, jest zamknięty na działanie
łaski i nie ma do niego dostępu wiara (J 5,44); z własnej winy będąc
pozbawionym możności widzenia (Mt 23,24) nie może znaleźć mądrości,
która go wzywa do nawrócenia (Prz 1,22-28). Przestając z nim, inni
stają się tacy sami (Syr 13,1). Szczęśliwi zaś ci, którzy go unikają (
Ps 1,1).
Pomóż w rozwoju naszego portalu