Franciszek przypomniał, że Pierwszy List św. Pawła do Tesaloniczan jest najstarszym pismem Nowego Testamentu, ukazującym entuzjazm i radość z jaką młoda wspólnota w Salonikach celebruje zmartwychwstanie Pana Jezusa. Jej trudnością było nie tyle uznanie zmartwychwstania Jezusa, ile uwierzenie w zmartwychwstanie umarłych. Dlatego zdaniem papieża tekst ten jest wyjątkowo aktualny, gdyż w obliczu zbliżania się naszej śmierci czy też zgonu kogoś bliskiego czujemy, że nasza wiara poddawana jest próbie.
„Paweł w obliczu lęków i niepewności wspólnoty zachęcał, by trzymać się nadziei, wkładając na głowę jak hełm, zwłaszcza w najtrudniejszych doświadczeniach i chwilach naszego życia «nadzieję zbawienia». To jest właśnie nadzieja chrześcijańska” – stwierdził Ojciec Święty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Charakteryzując nadzieję chrześcijańską Franciszek wskazał, że jest ona oczekiwaniem na coś, co już zostało dokonane, i co na pewno dokona się dla każdego z nas. „Żywienie nadziei oznacza zatem nauczenie się życia w oczekiwaniu. Ale oznacza to serce pokorne, ubogie. Tylko ubogi potrafi oczekiwać. Kto jest już pełen siebie i swoich posiadłości, nie potrafi pokładać swojej ufności w nikim oprócz siebie” – powiedział papież.
Ojciec Święty podkreślił, że jesteśmy wezwani do modlitwy również za osoby, które kochaliśmy, a które nas opuściły, aby mogły żyć w Chrystusie i być w pełnej komunii z nami.
„Prośmy zatem Pana, aby wychował nasze serce do nadziei w zmartwychwstanie, abyśmy mogli się nauczyć życia w pewnym oczekiwaniu spotkania z Nim, razem ze wszystkimi naszymi bliskimi” – zakończył swoją katechezę Franciszek.