W kameralnej atmosferze kościoła św. Klemensa na warszawskiej Woli odbyło się kolejne spotkanie świąteczne, podczas którego przyjaciele i rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej modlili sie w intencji ojczyzny.
- Eucharystia jest najświętszym wspomnieniem tej śmierci, która rodzi życie. Dzisiaj gromadzimy się na Eucharystii, aby śmierć naszych bliskich, którzy służyli Rzeczpospolitej, zanurzyć w tajemnicy śmierci Syna Bożego, bo On jest nieśmiertelny i to On daje nieśmiertelność - mówił o. Waldemar Gonczaruk, redemptorysta, który od wielu lat towarzyszy duchowo rodzinom ofiar katastrofy smoleńskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
O. Gonczaruk przypomniał, że delegacja na czele z Prezydentem Lechem Kaczyńskim leciała do Katynia, aby służyć prawdzie i Rzeczpospolitej. - Oni służyli prawdzie, która została zabita w katyńskim lesie. Jednak sami stali się ofiarami smoleńskiego błota i smoleńskiej mgły niedomówień - mówił podczas homilii.
Reklama
Redemptorysta odniósł się także do obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski. Jego zdaniem siła polskiego narodu oparta jest na wierności Chrystusowi i Kościołowi. - Naród, który traci ideały dzieli się na grupki interesów - podkreślił. W tym kontekście duchowny przywołał obrazy z zachodniej Europy, gdzie kościoły są sprzedawane, burzone, zamieniane na sklepy i restauracje. - I co mają teraz w zamian? Eutanazję, aborcję i terroryzm - mówił o. Gonczaruk. - Polska nadal jest wierna Chrystusowi i powinna dawać swoje świadectwo. Jest wierna tej tradycji, której służyli ci, którzy zginęli w smoleńskim lesie.
Przed Mszą świętą wysłuchano apelu poległych, który był przeplatany muzyką i poezją w interpretacji wybitnej aktorki Haliny Łabonarskiej. Natomiast klasyczną muzykę wykonał smyczkowy zespół prof. Jana Wróbla - Chciałbym podziękować artystom oraz ojcom redemptorystom za to, że od tylu lat troszczą się o nasze rodziny. Pamięć i modlitwa w intencji ofiar jest bardzo ważna dla tych, których oni pozostawili - mówił Andrzej Melak, brat Stefana Melaka, który zginął w Smoleńsku.
Spotkania rodzin smoleńskich w warszawskim kościele ojców redemptorystów są już tradycją. Bliscy ofiar znajdują tu przystań, gdzie mogą spotykać się, rozmawiać i spokojnie modlić się z dala od medialnego zgiełku. - Dziękuję Panu Bogu za moją ukochaną rodzinę smoleńską, czyli za was. Dzięki naszej wspólnocie odczuwamy ulgę w bólu po stracie bliskich. Sam fakt, że chcemy spotykać się od prawie siedmiu lat, świadczy o tym, iż potrzebujemy siebie nawzajem - mówił Dariusz Fedorowicz, brat Aleksandra Fedorowicza, tłumacza prezydenckiego, który zginął w katastrofie.
Z nostalgią wspominał on wydarzenia z 2010 roku, kiedy to mimo wielkiej tragedii, wydarzył się "cud", bo na Krakowskim Przedmieściu były miliony zjednoczonych w żałobie Polaków. - Niestety ktoś z całą mocą postanowił tę jedność zniszczyć - mówił Dariusz Federowicz. - Naszym zadaniem na najbliższe lata jest odbudowanie tej jedności. Życzę więc wszystkim, aby udało nam się odbudować jedność, moc i siłę naszego narodu.