Reklama

Polityka

Matematyka postępu - lewica ponad prawem i rozumem

Do tej pory działająca w PE komisja praw kobiet - poza łamaniem Traktatów - zajmowała się głównie łamaniem praw natury. Wielokrotnie zadekretowała już przecież, że płeć to kwestia chwilowego samopoczucia. Na ostatnim posiedzeniu poszła jednak o krok dalej i zaprzeczyła także… podstawom matematyki.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wątpliwy prestiż

Wśród wszystkich komisji działających w Parlamencie Europejskim, zdominowana przez radykalne feministki komisja praw kobiet nie ma sobie równych w kategorii „ideologia ponad wszystko”. Pod tym względem wygrywa nawet ze zdominowaną przez Zielonych komisją ochrony środowiska, co stanowi niemały wyczyn. Ten niezbyt chwalebny tytuł zapewniła sobie przez niezliczone lewicowe wtręty, które wciska do wszystkich rozpatrywanych dokumentów - niezależnie od tego, czego miałby one akurat dotyczyć. W tym antydyskryminacyjnym amoku feministki zmarnowały propagandą płci społeczno-kulturowej (płci określanej według chwilowego samopoczucia) już tyle stron papieru, że chyba tylko przez wzgląd na wieloletnią znajomość lewicowi ekolodzy nie oskarżyli ich o niszczenie środowiska. Ponadto, w ramach walki o lepsze życie kobiet, komisja sformułowała już tak przełomowe obserwacje, jak to, że wysoka liczba pielęgniarek i nauczycielek to efekt poniżających stereotypów społecznych, czy też postulat, aby międzynarodowe porozumienia handlowe uwzględniały szczególny sposób, w jaki panie odczuwają zmiany klimatu. Wydawałoby się, że tak bogata w genderowe farmazony działalność nie pozostawia już zbyt dużego pola do popisu. Jednak pomysłowość feministek kolejny raz przekroczyła wszystkie możliwe granice - już nie tylko śmieszności i unijnych kompetencji, lecz tym razem także… podstaw matematyki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

„Specjalistki” od wszystkiego

Gdyby nie dwie autopoprawki poseł sprawozdawcy, brytyjskiej socjalistki Claire Moody, której towarzyszyła koleżanka z grupy, Belgijka Maria Arena, sprawozdanie w sprawie unijnych funduszy na rzecz równouprawnienia płci niczym nie różniłoby się od poprzednich. Socjalistki wprowadziły jednak do dokumentu niechlubną nową jakość. Pokazały, że pod znakiem zapytania stoi nie tylko zdolność lewicy do oddzielania unijnych i krajowych kompetencji (zresztą, wśród europosłów tej frakcji nie brakuje dowodów na poważne problemy w tym zakresie). Tym razem socjalistyczne „specjalistki” od wszystkiego dowiodły, że kuleją u nich także podstawowe umiejętności matematyczne. W rezultacie, w raporcie, który zgodnie z nazwą miał zajmować się unijnymi finansami, możemy przeczytać o… rzekomo ograniczonym budżecie polskiego Rzecznika Praw Obywatelskich, a także o potrzebie kontroli przestrzegania w Polsce "Krajowego Programu Działania na Rzecz Równego Traktowania". To obserwacje naprawdę zaskakujące swoją przenikliwością - zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę narodowości obu pań i stopień ich znajomości polskiego prawa…

Matematyka feminizmu

Reklama

Spróbujmy zatem podjąć wyzwanie, które przerosło europosłanki z lewej strony parlamentarnej sceny - spójrzmy na liczby. Budżet Rzecznika Praw Obywatelskich, który zdaniem autorek poprawek został zredukowany w sposób zagrażający normalnej działalności RPO, w 2017 r. wynosi 37,2 mln zł. Dla porównania, rok wcześniej był on... o ponad 1,5 mln zł niższy! Tajemnicą gabinetów socjalistycznych eurodeputowanych pozostaje zatem fakt, jak z porównania dwóch liczb - 35,6 mln zł w 2016 r. i 37,2 mln w 2017 r. - uzyskano tendencję spadkową i wysnuto wniosek o dokonanych cięciach. Równie zagadkową sprawą jest upływ czasu na socjalistycznych kalendarzach. Europosłanki wzywają bowiem, aby w Polsce monitorowane było wdrażanie „Krajowego Programu Działania na Rzecz Równego Traktowania” przyjętego przez PO na lata… 2013-2016. Dlaczego w 2017 r. Rząd Polski miałby wdrażać nieaktualną strategię równościową swoich poprzedników? Takie wyczucie chwili socjalistycznych posłanek tłumaczy chyba tylko - typowa dla lewicy - tęsknota do czasów słusznie minionych.

Nowe otwarcie?

Szczęśliwi, jak mówi ludowa mądrość, czasu nie liczą. Czy jednak w świetle ostatnich wydarzeń europejska lewica ma aż tyle powodów do radości, aby nie liczyć się nie tylko z królową nauk, lecz także państwami członkowskimi?… Na całym kontynencie obserwujemy gwałtowny spadek popularności ugrupowań liberalno-lewicowych. W ostatnim czasie potwierdziły to wybory Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Został nim chadek - Włoch i katolik Antonio Tajani, który otwarcie sprzeciwia się upolitycznieniu prac PE i bezpodstawnej krytyce państw członkowskich. Na stanowisku zastąpił wyjątkowo nieprzychylnego Polsce socjalistę Martina Schultza, za którego kadencji źle rozumiany aktywizm Parlamentu doprowadził do obecnego kryzysu zaufania do unijnych instytucji. Dziś w Unii Europejskiej lewica powoli odchodzi na boczny tor. Pozostaje mieć nadzieję, że razem z nią odejdzie także lęk przed suwerennymi rządami państw członkowskich - pamiętajmy, że to od ich siły zależy siła całej zjednoczonej Europy.

Europoseł Jadwiga Wiśniewska - deputowana Prawa i Sprawiedliwości, w Parlamencie Europejskim jest członkiem m.in. Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia oraz Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności.

2017-01-27 18:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Projekt Róża: debata o kobietach w domu i w pracy

Fundacja z Różą zaprasza na recital Magdy Frączek, kompozytorki i wokalistki wykonującej muzykę chrześcijańskiej, która będzie uczestniczyć w spotkaniu poświęconym kobietom w domu i w pracy

Spotkanie odbędzie się 6 października o godz. 17.00 w warszawskim Centrum Promocji Kultury przy ul. Podskarbińskiej w ramach cyklu wydarzeń "Fabryka możliwości kobiet". Podczas wydarzenia o kobiecie w domu i w pracy oprócz Magdy Frączek rozmawiać będzie Ewelina Kostrzewska z Uniwersytetu Łódzkiego oraz Joanna Paciorek, autorka książki "Mama w pracy".
CZYTAJ DALEJ

Mukaczewo: kard. Ryś będzie przewodniczył pierwszej beatyfikacji na Zakarpaciu

2024-12-19 20:20

[ TEMATY ]

Ukraina

beatyfikacja

Kard. Grzegorz Ryś

Zakarpacie

Episkopat News/ flickr.com

19 grudnia 2024 r. Dykasteria Spraw Kanonizacyjnych ogłosiła datę i miejsce uroczystej beatyfikacji księdza Piotra Pawła Orosa, kapłana greckokatolickiej diecezji Mukaczewo. Uroczystość będzie miała miejsce 3 maja 2025 r. we wsi Bilky w powiecie Irszawa, a poprowadzi ją kardynał Grzegorz Ryś, arcybiskup metropolita łódzki. Będzie to pierwsza w dziejach beatyfikacja na terenie Zakarpacia.

5 sierpnia 2022 r. papież Franciszek upoważnił Dykasterię Spraw Kanonizacyjnych do promulgowania m.in. dekretu o męczeństwie ks. Piotra Pawła Orosa.
CZYTAJ DALEJ

Blisko drugiego człowieka

2024-12-20 16:51

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W Tarnobrzegu przy świątecznym stole zjednoczyli się ludzie starsi, samotni, bezdomni, władze miasta i duchowni.

Spotkanie rozpoczęło się od przekazania Betlejemskiego Światła Pokoju Biskupowi Sandomierskiemu Krzysztofowi Nitkiewiczowi, panu Łukaszowi Nowakowi, prezydentowi miasta, przewodniczącemu rady miasta oraz zaproszonym gościom, którego dokonali harcerze.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję