Reklama

Przed egzaminem z wakacji

Niedziela podlaska 26/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozpoczęły się wakacje, a z nimi odpoczynek dla uczniów i nauczycieli po pracy w szkole, egzaminach i sprawdzianach. I mimo, że jest to czas wolny od nauki, to przed uczniami stoi jeszcze jeden, ważny egzamin - z umiejętności zastosowania tego w życiu, co poznawali na lekcjach wychowania, w domu, na katechezie. Szczególnie przed tegorocznymi maturzystami, z których wielu w tych właśnie dniach zdaje egzaminy na wyższe uczelnie, stoją nowe zadania i obowiązki. Na początku wakacji warto może ubogacić się jeszcze takimi treściami, które pozwolą młodym ludziom bezpiecznie przejść przez ten kolejny życiowy sprawdzian. Za wakacyjną lekturę niech posłużą słowa homilii wygłoszonej przez prefekta z parafii w Sadownem ks. Piotra Arbaszewskiego do drohiczyńskich maturzystów podczas ich tegorocznej pielgrzymki na Jasną Górę, kiedy to w liczbie ponad 2 tys. osób modlili się przed Czarną Madonną (był na ten temat art. w "Niedzieli Podlaskiej" z 6 maja br.). Ks. Piotr mówił wtedy do zebranej młodzieży:

W Jasnogórskim Wieczerniku czuwamy razem z Matką. Przybyliśmy tu, aby pomodlić swoje młode życie. Jest w nas chyba więcej nadziei niż strachu przed najbliższymi wydarzeniami. Spod krzyża każdy niech weźmie Maryję do siebie, tak jak śpiewamy: Matka z radością poda dłoń, gdy powiesz Mario w Tobie ufność mam. Ona jest z Synem i z Tobą. Wszystko daje od Syna dla Ciebie, dlatego przy Niej jesteś bezpieczny. Matka myśli i martwi się o drogi swego dziecka, o jego przyszłość. Może już powiedziałeś jej swoje plany, osiągnięcia i troski, wpatruj się w to oblicze Matki. Ono jest piękne, ale i wymagające. Jesteście pokoleniem, które w kwiecie młodości wkroczyło w trzecie Tysiąclecie. Ojciec Święty nazwał Was "stróżami poranka". A dlaczego? Gdyż ono będzie takie, jacy wy będziecie, czego będziecie szukać, do czego dążyć i przy kim trwać. Ponieważ wy będziecie swoim życiem, swoją postawą, zapisywać nową, białą kartkę dziejów, nie zapisaną historią człowieka, nie naznaczoną nienawiścią, hańbą wojen, morderstwami niewinnych ludzi, nieuczciwością i wszelkim kłamstwem. Ojciec Święty zaufał młodzieży na przełomie tych dziejów. W pierwszym liście apostolskim tego wieku Novo millennio ineunte, podsumowując Jubileusz Młodych pisze: "Kolejny raz młodzi okazali się szczególnym darem Ducha Bożego... Istnieje pewna tendencja do pesymistycznego patrzenia na młodych ze względu na wszystkie ich problemy i słabości z jakimi zmagają się we współczesnym społeczeństwie. Jubileusz Młodych był dla nas niejako zaskoczeniem, bo pokazał nam obraz młodzieży, która wyraża głęboką tęsknotę za autentycznymi - mimo możliwych dwuznaczności - wartościami, mającymi swą pełnię w Chrystusie. Czyż to nie w Chrystusie kryje się sekret prawdziwej wolności i głębokiej radości serca? Czyż to nie Chrystus jest najlepszym przyjacielem i zarazem wychowawcą każdej prawdziwej przyjaźni? Jeżeli ukazuje się młodym prawdziwe oblicze Chrystusa, oni dostrzegają w Nim przekonywującą odpowiedź na swoje pytania i potrafią przyjąć Jego orędzie, choć jest trudne i naznaczone przez krzyż". Tak pięknie napisał o młodych Jan Paweł II, a wcześniej, w sierpniu w Rzymie pytał całą rzeszę młodzieży: " Z kim w trzecie Tysiąclecie? Odpowiedź jest jedna - Jezus Chrystus" . To pytanie dociera i do Was Kochani Maturzyści. Z kim w przyszłość? Wy też stajecie przed faktem nowego wyboru Jezusa. Jesteście dorośli. Doświadczacie entuzjazmu młodości, a jednocześnie stajecie oko w oko ze (...) światem. Oto twoja wiara, sumienie, otrzymane wychowanie, ale również doświadczasz tego, jak liberalny świat zalewa cię swą nachalnością, pustką, łatwym i tanim szczęściem. I musisz wybierać.

Od ostatniej niedzieli towarzyszy nam Ewangelia o synu marnotrawnym. Miał on ojca, który w tej przypowieści uosabia samego Pana Boga. Kiedy ten młodszy syn uznał, że ojcowskie progi są zbyt ciasne, że to dotychczasowe życie jest za mało atrakcyjne, a zasady życia w rodzinie zbyt trudne i uciążliwe, ojciec nie zatrzymuje go przy sobie. On, doświadczony życiem wie, że nie we wszystkim trzeba ustąpić. Cena zasad moralnych i ideowych jest zbyt za duża, by zrezygnować z nich na rzecz rozkapryszenia, rozbrykania czy rozwydrzenia młodzieńczego. Pozwala więc odejść. Chociaż przewiduje marnotrawstwo, daje mu przypadającą na niego część majątku, aby miał szansę nie zginąć z nędzy i głodu. Ojciec dzieli się majątkiem. Bóg podzielił się sobą z człowiekiem. Dał mu życie, zdrowie, talenty, rodzinę, warunki do życia, myślącą głowę i kochające serce. Ileż tego mamy! Jednak człowiek, zwłaszcza młody, nie zastanawia się, że wszystko co ma, otrzymał od Stwórcy i rodziców. I mówi się: "przecież coś mi od życia się należy, to jest moje, dzisiaj młodzież ma swój styl i nie jest staromodna, macie dwa samochody - to jeden jest mój, mój spadek to dom, przynajmniej w surowym stanie". Bierze to młody człowiek i wykorzystuje - ale czy zawsze tak jak Bóg chce i rodzice? Oto syn rozstaje się z domem. Zauważmy, że ojciec żegna się z nim tak, jakby jutro znowu mieli się spotkać. A więc bez dąsania się, gniewu, złorzeczenia i wyklinań. Ojciec w duchu myśli: "Synu, zawsze możesz na mnie liczyć, nawet gdybyś się skompromitował i stał się godnym litości". Tak powinno być! Więzy miłości synowskiej i rodzicielskiej muszą być silne, zabezpieczające różne trudne sytuacje. Powinniście liczyć zawsze na pomoc Boga i rodziców.

Znam rodziny, gdzie rodzice i dzieci zwracają się do siebie zdrobniale, z takim ciepłem i szacunkiem, bez wyzwisk, bez " Ty, stary". Podążajmy dalej za młodszym synem z przypowieści. Opuszczenie domu. Mógł być to moment usamodzielnienia się. Może to być dla ciebie wyjazd do szkoły średniej, do internatu, wyjazd na studia czy założenie rodziny. Idziesz w obcy klimat, udajesz się do obcej krainy. Dopiero tam się sprawdzasz. Często to oddalenie może być zerwaniem z tym, co było dobre, słuszne, wartościowe, choć trudne. To odejście to także ilustracja grzechu, oddalenia się od Boga. Opuścić dom, to zerwać z nim kontakty, nie pamiętać tego czego nauczał ojciec: "Synu, nie zadowalaj się byle czym; synu, nie przeklinaj, szanuj drugiego; synu, nie zadawaj się z nimi, bo nauczą cię palić i z piwem cię ożenią; synu, ucz się kochać, a nie pożądać; synu, pamiętaj o godności swojej, nie bij się na dyskotekach, wracaj na czas; nie bierz cudzego; synu, szukaj tego, czego nigdy nie będziesz się wstydził". Ale syn nie posłuchał, odszedł do pogańskiego kraju, krainy przyjemności, bogactwa i pychy, krainy zdrady, nieufności i niewiary. I tu przypominają się słowa Jana Pawła II, wypowiedziane do młodzieży na Westerplatte w 1987 r.: "Każdy z Was, młodzi Przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte. Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek. Wreszcie jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić dla siebie i dla innych".

W dalekiej krainie może inaczej nauczyłeś się miłości. Tam nie musi ona być wierna i czysta. Szatan chce ją odrzeć z tego, co najpiękniejsze i zwulgaryzować całą rzeczywistość. Inaczej chce zaplanować Wam małżeństwo. Jan Paweł II zaś woła: "Wejść na drogę powołania małżeńskiego to znaczy uczyć się miłości oblubieńczej z dnia na dzień, z roku na rok, miłości wedle duszy i ciała, miłości, która cierpliwa jest i łaskawa, która nie szuka swego i nie pamięta złego, miłości, która umie współweselić się z prawdą, miłości, która wszystko przetrzyma. Takiej miłości potrzeba właśnie Wam, Młodym, jeżeli Wasze przyszłe małżeństwo ma przetrzymać próbę całego życia. A taka właśnie próba należy do samej istoty powołania, jakie przez małżeństwo zamierzacie wpisać w projekt Waszego życia. I dlatego nie przestaję prosić Chrystusa oraz Matki Pięknej Miłości za tę miłość, jaka rodzi się w młodych sercach". Słuchajmy dalej Ojca Świętego: " Nie mówcie, że się kochacie, ale mówcie: ´kochamy się miłością Bożą´. W społeczeństwie, w którym hasła reklamowe powtarzają bezustannie słowo ´natychmiast´ i gdzie chcą wszyscy mieć ´wszystko, od razu´ nie można zapominać, że dla narodzenia się głębokiego uczucia między mężczyzną a kobietą potrzeba czasu, a sprawdzianem miłości jest trwały związek".

Jest miłość trudna jak sól czy po prostu kamień do zjedzenia, jest przewidująca, taka co grób zamawia zawsze na dwie osoby, niedokładna jak uczeń co czyta po łebkach, jest cienka jak opłatek bo wewnątrz wzruszenie, jest miłość wariatka, egoistka, gapa, jak jesień lekko chora z księżycem kłamczuchem, jest miłość co była ciałem a stała się duchem i ta co nie odejdzie, bo znów niemożliwa (ks. Jan Twardowski) .

Dziewczęta! Częściej przeglądajcie się w oczach Tej Matki niż w lusterku! Chłopcy bądźcie naprawdę mężni! W obcej krainie może inaczej nauczyłeś się Ojczyzny. Nie takiej, o którą walczyli pradziadowie, nie takiej jakiej chcieli może twoi rodzice, inaczej solidarnej. Nie walczono o Polskę, którą można ośmieszyć, rozsprzedać i zohydzić przez jakieś holokausty. Wołał sługa Boży Stefan Kardynał Wyszyński: " Dla nas po Bogu największa miłość to Polska! Musimy po Bogu dochować wierności przede wszystkim naszej Ojczyźnie i narodowej kulturze polskiej...".

Polska - ale jaka?! To pytanie zawsze stawało przed narodem. Toczyła się walka nie tylko o wolność, ale o jakość Polski. Pozwólcie, że przytoczę słowa poety, który przypomina naszemu narodowi, że nie jest wszystko jedno, jaka będzie nasza Ojczyzna.

Każda epoka ma swe własne cele

I zapomina o wczorajszych snach...

Nieście więc wiedzy pochodnię na czele

I nowy udział bierzcie w wieków dziele,

Przyszłości podnoście gmach!

Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,

Choć macie sami doskonalsze wznieść;

Na nich się jeszcze święty ogień żarzy

I miłość ludzka stoi tam na straży,

I wy winniście im cześć.

(Adam Asnyk)

"Młode pokolenie Polski idzie w czasy niewątpliwie trudne. Kiedyś mnie zabraknie, ale wy to sobie przypomnicie! I od was zażądają wielkich ofiar, potężnej wiary, gorącej miłości, a po niejednej klęsce - nadziei na sprawiedliwego Boga. Musicie być wtedy mężni. W takich momentach pomocą wam będzie doświadczenie, które naród zdobył w ciągu minionych dziejów. Wielką mądrością jest umiejętność czerpania z doświadczeń przeszłości. Aby się ostać, musicie sięgnąć do tych sił w narodzie, dzięki którym trwa on od wieków, mimo tylu niebezpieczeństw, cierpień i wojen" (kard. S. Wyszyński).

Powróćmy do naszego bohatera ewangelicznego. W tej krainie, do której udał się - roztrwonił swój majątek żyjąc rozrzutnie. Roztrwonić - to nie uszanować tego co się otrzymało, co ojciec z miłością ofiarował. Syn nie strzegł majątku, rozdał go bezmyślnie. Młody człowiek lubi rozdawać swoje uczucia, swoje ciało, zdrowie, dobra materialne. Dlaczego rozdaje? - bo nie wie ile to kosztuje?

Nie można nam oddać Boga, troski rodziców i Ojczyzny za cenę przyjemności i rozrywek. Bóg cię kocha, zbawia i powołuje. Wiara to posłuszeństwo Jemu. On jest dla ciebie perłą, skarbem, który trzeba zdobywać. Czy masz wierzyć tak, jak proponuje Ci Rower Błażeja? - pomieszane z poplątanym. Czy tak jak ci kumple wyznaczą na imprezach? Czy tak po najmniejszej linii oporu? Coś ściągnąć, oszukać, załatwić, wypić, zapalić, aby być na topie, reszta to ciemniaki, wieśniaki. ( ...) Ty może dobrze czasami chcesz, lecz bez Boga nie możesz. Bóg może lecz bez ciebie nie chce. Bez Niego nigdy nie będziesz szczęśliwy, nie ma taniego szczęścia. Nie można rezygnować z duchowości wyniesionej z własnej rodziny, a tworzyć własną duchowość o Bogu z pewnych informacji, zasłyszanych zdań, półprawd. Boga trzeba odkrywać własnym sercem.

Wiara jest twoją siłą. Człowiek bez Boga staje się pysznym, pełnym grzechu, nieczystości i pogardy. Wiara jest zagrożona przez grzech. Mówi się, że dzisiaj wiara najbardziej zagrożona jest przez obojętność. To jest straszne, jeżeli ktoś mówi: "Jest mi obojętne czy się zbawię, czy jest niebo, czy jest piekło, to wszystko mi obojętne" . Taka cena Chrystusa, a Ty młody Przyjacielu już dawno zrezygnowałeś z modlitwy - bo to takie nie z tego świata, bo to zobowiązuje.

A spowiedź? Może już raz do roku wystarczy? Twoja dusza chce comiesięcznej spowiedzi, częstej Komunii św. Dotknij inaczej Boga. Gdy Jezus jest zagrożony we mnie, to ja sam jestem zagrożony. To nie prawda, że jesteście przez Niego zniewoleni. Prawdziwa wolność to wybór dobra, które się nie kończy, to wybór drogi, na której jesteś bezpieczny, akceptowany - a tego właśnie chcesz. (...) Jesteśmy znowu przy młodzieńcu w obcej krainie. "Nastał głód w owej krainie". Ten głód to pustka duchowa i materialna. Zaczyna działać na własną rękę - pasie świnie. Nie mógł z tej pracy pożywić się. Poniżał się. U ojca był kimś, a tu pastuchem. Dla Żyda świnia była czymś nieczystym, symbolem wszelkiej brzydoty, tak fizycznej jak i moralnej. Twój głód: sensacji, alkoholu, zabawiania się chwilową przyjemnością, głód narkotyczny. Ten głód dotyka dna twej duszy. "Wstanę i pójdę do mego Ojca". Na dnie upokorzenia i rozpaczy, przypomina o Ojcu. Ma gdzie wrócić. " Pójdę i powiem: Ojcze zgrzeszyłem". Nie musimy się bać, że Bóg rozgniewa się. Jakże wielu mówi: Ksiądz na mnie nakrzyczy. Mój uczeń powiedział kiedyś: "Ksiądz by umarł, gdyby usłyszał moje grzechy". Jakoś wszyscy żyją. Nie bój się! Za ciebie umarł już na krzyżu Pan Jezus. Oto widzimy pokorne spotkanie z ojcem. Bez wymówek. Nie gniewa się na widok syna, nie wypomina zdradzonej miłości. Taki właśnie jest Twój Bóg. Nie lękaj się, nie bój się, nie ma jakichkolwiek podstaw by dezerterować, by nosić zło w sobie.

Wołał Prymas Stefan Kardynał Wyszyński: "Droga do wielkości, do stanowisk, wiedzie nie przez zwyciężanie innych, ale przez przezwyciężenie siebie".

17 marca 2000 r. na ulicy we Lwowie tragicznie zginęła s. Gracjana, ze zgromadzenia Sióstr Józefitek, w wieku ok. 30 lat. Opiekowała się biednymi rodzinami. Miała u wszystkich piękną opinię. Często powtarzała: "Z życiem jest jak z bajką, nie musi być długa, aby była piękna".

Niech rozpoczynające się wakacje, które dla wielu będą z pewnością za krótkie, będą jednak dla wszystkich jak najpiękniejsze!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza zatrzymanego przez CBA

2024-04-26 13:00

[ TEMATY ]

oświadczenie

Red./ak/GRAFIKA CANVA

Kuria Biskupia Warszawsko-Praska informuje o zawieszeniu proboszcza parafii św. Faustyny w Warszawie w wykonywaniu wszystkich obowiązków wynikających z tego urzędu. Jest to związane z działaniami prowadzonymi przez organy wymiaru sprawiedliwości.

Do czasu wyjaśnienia sprawy zarządzanie parafią obejmie administrator, którego najważniejszym zadaniem będzie koordynowanie duszpasterstwa parafii św. Faustyny w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Stanisław Dziwisz kończy 85 lat

2024-04-26 23:45

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Stanisław Dziwisz był przez 39 lat najbliższym współpracownikiem Karola Wojtyły, najpierw jako sekretarz arcybiskupa krakowskiego, a następnie osobisty sekretarz Ojca Świętego. Jako metropolita krakowski w latach 2005 – 2016 pełnił rolę strażnika pamięci Jana Pawła II i inicjatora wielu dzieł jemu poświęconych. Zwieńczeniem jego posługi była organizacja Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016, które zgromadziły 2, 5 mln młodych z całego świata.

W Rabie Wyżnej i w Krakowie

CZYTAJ DALEJ

Zapowiedź - #PodcastUmajony na naszym portalu już od 1 maja!

2024-04-28 07:35

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

#JezusowaKardiologia

Mat.prasowy

Zapraszamy na codzienne refleksje maryjne przygotowane dla naszego portalu na maj 2024 r. przez ks. Tomasza Podlewskiego.

Startujemy 1 maja 2024 roku, zaraz po północy. Do usłyszenia!

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję