Reklama

Idąc za Krzyżem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zdarza nam się, że nie rozumiemy samych siebie. Trudno odgadnąć co nami kieruje i dlaczego tak, a nie inaczej postępujemy. Będąc elementem tłumu, który nas otacza na ulicy, w szkole, miejscu pracy, często nie słyszymy siebie, zatracamy naszą tożsamość. Słysząc innych, często sfrustrowanych, zagubionych łatwo ulec ich wpływom, uwierzyć w to, co mówią, naśladować to, co robią. Taki wpływ na nas wywierają również środki audiowizualne. Jeżeli nie znajdziemy chwili tylko dla siebie, chwili, w której uwolnimy nasze umysły, serca, wolę, sumienie od tego wszystkiego, to nigdy nie staniemy się sobą. Jest to trudne, ale nie niemożliwe. Bardzo pomocne w tym może być spojrzenie na siebie przez pryzmat krzyża, w który szczególnie wpatrujemy się w okresie Wielkiego Postu. Idąc za krzyżem w czasie Drogi Krzyżowej będziemy mieć najlepszą okazję do stania się autentycznie sobą. Tylko Jezus pozwoli nam na spojrzenie, wniknięcie w samego siebie. To On postrzega nas inaczej, niż otaczający nas świat. Dla Jezusa jesteśmy niepowtarzalnymi, odrębnymi, wolnymi.
Powinniśmy wykorzystać wszystkie możliwości, a jest ich w Wielkim Poście szczególnie dużo. Z Jezusem możemy się autentycznie spotkać, za Nim kroczyć i w ten sposób wyciszyć się, wsłuchać się w Jego głos. Jezus wskaże nam drogę, która będzie jedyną prowadzącą nas do prawdziwego człowieczeństwa.
Są w życiu człowieka chwile bardzo radosne, podniosłe. Coraz więcej jednak tych, które przygniatają. Z czasem, z wiekiem człowiekowi przybywa problemów i ważne, by umiał i chciał je rozwiązywać właśnie w kontekście Jezusowego Krzyża. To właśnie Jezus weźmie za nas ciężar, który przekracza nasze możliwości, siły. Widząc upadającego pod ciężarem Krzyża Jezusa może i w nas zrodzi się swoiste współczucie dla tych, którzy zatracili swoje człowieczeństwo, którzy upadli. Są to często bliskie nam, a oddalające się jednocześnie osoby. Może jeszcze nie jest za późno, by pomóc im w podźwignięciu się i przywróceniu im miana człowieka.
Idąc za Krzyżem nie sposób nie dostrzec Matki Jezusa - Maryi. Być może to spotkanie w czasie Drogi Krzyżowej pozwoli również na spojrzenie inaczej w oczy swojej matki. Może warto dostrzec to, co najważniejsze - troskę, bezgraniczną miłość. Maryja uczy nas kochać, pozwala się odnaleźć, usłyszeć głos swojego serca i to wszystko, co na co dzień stara w nas zagłuszyć zakłamany świat.
Widząc Szymona Cyrenejczyka, który bierze część ciężaru Jezusowego Krzyża na swoje ramiona, być może w nas zrodzi się chęć pomocy innym. Staniemy po stronie niewinnie posądzanego, potępianego, bezbronnego. Przez zrobienie choćby jednego kroku w stronę człowieka, swojego bliźniego, przez okazanie mu współczucia, zaleczenia choćby najdrobniejszej rany.
Musimy uwrażliwić samych siebie na to, byśmy umieli w czyjejś zbolałej twarzy dostrzec spojrzenie samego Jezusa. To On utwierdza nas w przekonaniu, że choć często nas poniżają, wyśmiewają, lekceważą, to jednak nie powinniśmy zatracać swojej prawdziwej twarzy. Jezus pomoże nam być sobą, sprawi, że godząc się z Jego wolą będziemy stawać się lepszymi ludźmi. Będzie w nas więcej dobroci, wyzbędziemy się lęku, obaw. Silniejsza będzie nasza wiara, gdy będzie w nas więcej odwagi. Tej odwagi nauczy nas św. Weronika, która wyszła z tłumu i otarła zbolałą twarz Chrystusa.
Wybierając się na Drogę Krzyżową czy Gorzkie Żale nie zapomnijmy zabrać ze sobą własnych krzyży. Głęboki udział w tych nabożeństwach, ich przeżywanie ulży naszym troskom, problemom, cierpieniom. Trzeba wziąć ze sobą swoje nałogi i nałogi bliskich. Zabrać problemy związane ze sprawami egzystencjalnymi, nieudanymi związkami. Trzeba próbować zabrać również dzieci, które gdzieś w wirze dnia codziennego się nam zagubiły.
Jezus wziął krzyż dla nas z miłości do nas. Bądźmy więc wdzięczni za to. Nośmy tę wdzięczność w sercach, ożywiajmy ją i okazujmy, gdy tylko mamy taką okazję. Przez cały Wielki Post Jezus Chrystus towarzyszy nam swoim życiem i swoją śmiercią. To On nam przypomina, że dla prawdy nawet warto ponieść śmierć. Nasze życie to nie unikanie trudności czy szukanie wygód, luksusów. To przede wszystkim nadanie mu głębszego sensu, pełniejszego kształtu - do czego powołał nas Bóg w swoim stwórczym dziele.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: rozpoczęły się obrady Rady Stałej KEP

2024-05-02 15:05

[ TEMATY ]

Jasna Góra

KEP

Biuro Prasowe Jasnej Góry

Na Jasnej Górze, zgodnie ze zwyczajem, w wigilię uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, odbywają się obrady Rady Stałej Konferencji Episkopatu. Podjęte zostały bieżące sprawy Kościoła w Polsce, wśród tematów: lekcje religii w szkołach, standardy ochrony małoletnich oraz inicjatywy związane z jubileuszami kościelnymi 2025 i 2033 roku. Zostaną też poruszone aktualne zagadnienia życia wiernych Kościoła w Polsce i misji duszpasterskiej.

Wśród najważniejszych podejmowanych tematów są kwestie wynikające z relacji Kościół - państwo dotyczące nauczania religii w przedszkolach i szkołach publicznych. W czasie obrad przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP bp Wojciech Osial przedstawi aktualny stan prac Zespołu Roboczego ds. kontaktów z Rządem RP w sprawie lekcji religii w szkole oraz relację ze spotkania 24 kwietnia Zespołu w Ministerstwie Edukacji Narodowej.

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję