Zdarza nam się, że nie rozumiemy samych siebie. Trudno odgadnąć co nami kieruje i dlaczego tak, a nie inaczej postępujemy. Będąc elementem tłumu, który nas otacza na ulicy, w szkole, miejscu pracy, często
nie słyszymy siebie, zatracamy naszą tożsamość. Słysząc innych, często sfrustrowanych, zagubionych łatwo ulec ich wpływom, uwierzyć w to, co mówią, naśladować to, co robią. Taki wpływ na nas wywierają
również środki audiowizualne. Jeżeli nie znajdziemy chwili tylko dla siebie, chwili, w której uwolnimy nasze umysły, serca, wolę, sumienie od tego wszystkiego, to nigdy nie staniemy się sobą. Jest to
trudne, ale nie niemożliwe. Bardzo pomocne w tym może być spojrzenie na siebie przez pryzmat krzyża, w który szczególnie wpatrujemy się w okresie Wielkiego Postu. Idąc za krzyżem w czasie Drogi Krzyżowej
będziemy mieć najlepszą okazję do stania się autentycznie sobą. Tylko Jezus pozwoli nam na spojrzenie, wniknięcie w samego siebie. To On postrzega nas inaczej, niż otaczający nas świat. Dla Jezusa jesteśmy
niepowtarzalnymi, odrębnymi, wolnymi.
Powinniśmy wykorzystać wszystkie możliwości, a jest ich w Wielkim Poście szczególnie dużo. Z Jezusem możemy się autentycznie spotkać, za Nim kroczyć i w ten sposób wyciszyć się, wsłuchać się w Jego
głos. Jezus wskaże nam drogę, która będzie jedyną prowadzącą nas do prawdziwego człowieczeństwa.
Są w życiu człowieka chwile bardzo radosne, podniosłe. Coraz więcej jednak tych, które przygniatają. Z czasem, z wiekiem człowiekowi przybywa problemów i ważne, by umiał i chciał je rozwiązywać właśnie
w kontekście Jezusowego Krzyża. To właśnie Jezus weźmie za nas ciężar, który przekracza nasze możliwości, siły. Widząc upadającego pod ciężarem Krzyża Jezusa może i w nas zrodzi się swoiste współczucie
dla tych, którzy zatracili swoje człowieczeństwo, którzy upadli. Są to często bliskie nam, a oddalające się jednocześnie osoby. Może jeszcze nie jest za późno, by pomóc im w podźwignięciu się i przywróceniu
im miana człowieka.
Idąc za Krzyżem nie sposób nie dostrzec Matki Jezusa - Maryi. Być może to spotkanie w czasie Drogi Krzyżowej pozwoli również na spojrzenie inaczej w oczy swojej matki. Może warto dostrzec to,
co najważniejsze - troskę, bezgraniczną miłość. Maryja uczy nas kochać, pozwala się odnaleźć, usłyszeć głos swojego serca i to wszystko, co na co dzień stara w nas zagłuszyć zakłamany świat.
Widząc Szymona Cyrenejczyka, który bierze część ciężaru Jezusowego Krzyża na swoje ramiona, być może w nas zrodzi się chęć pomocy innym. Staniemy po stronie niewinnie posądzanego, potępianego, bezbronnego.
Przez zrobienie choćby jednego kroku w stronę człowieka, swojego bliźniego, przez okazanie mu współczucia, zaleczenia choćby najdrobniejszej rany.
Musimy uwrażliwić samych siebie na to, byśmy umieli w czyjejś zbolałej twarzy dostrzec spojrzenie samego Jezusa. To On utwierdza nas w przekonaniu, że choć często nas poniżają, wyśmiewają, lekceważą,
to jednak nie powinniśmy zatracać swojej prawdziwej twarzy. Jezus pomoże nam być sobą, sprawi, że godząc się z Jego wolą będziemy stawać się lepszymi ludźmi. Będzie w nas więcej dobroci, wyzbędziemy się
lęku, obaw. Silniejsza będzie nasza wiara, gdy będzie w nas więcej odwagi. Tej odwagi nauczy nas św. Weronika, która wyszła z tłumu i otarła zbolałą twarz Chrystusa.
Wybierając się na Drogę Krzyżową czy Gorzkie Żale nie zapomnijmy zabrać ze sobą własnych krzyży. Głęboki udział w tych nabożeństwach, ich przeżywanie ulży naszym troskom, problemom, cierpieniom. Trzeba
wziąć ze sobą swoje nałogi i nałogi bliskich. Zabrać problemy związane ze sprawami egzystencjalnymi, nieudanymi związkami. Trzeba próbować zabrać również dzieci, które gdzieś w wirze dnia codziennego
się nam zagubiły.
Jezus wziął krzyż dla nas z miłości do nas. Bądźmy więc wdzięczni za to. Nośmy tę wdzięczność w sercach, ożywiajmy ją i okazujmy, gdy tylko mamy taką okazję. Przez cały Wielki Post Jezus Chrystus
towarzyszy nam swoim życiem i swoją śmiercią. To On nam przypomina, że dla prawdy nawet warto ponieść śmierć. Nasze życie to nie unikanie trudności czy szukanie wygód, luksusów. To przede wszystkim nadanie
mu głębszego sensu, pełniejszego kształtu - do czego powołał nas Bóg w swoim stwórczym dziele.
Pomóż w rozwoju naszego portalu