W Polsce został zachowany zwyczaj zasłaniania krzyży i obrazów od V Niedzieli Wielkiego Postu do uczczenia krzyża w Wielki Piątek. Przyglądamy się krzyżowi, a on jest zasłonięty. Nie widzimy Chrystusa
- ale znak: dwie skrzyżowane belki, kawał drewna stojący przed nami. Krzyż nam spowszedniał i nie chcemy pamiętać, że to On niesie nam otuchę, pomoc, daje siłę. Krzyż mówi bardzo wiele i tylko od
nas zależy, czy się na niego otworzymy, czy zadamy sobie trud, aby uwierzyć.
Krzyż jest znakiem nadziei. Przypatrzmy się poszczególnym zdarzeniom, jakie miały miejsce w czasie Drogi Krzyżowej: spotkanie Jezusa z Matką, pomoc Szymona Cyrenejczyka, chusta Weroniki, spotkanie
z płaczącymi niewiastami. W obrazach tych starajmy się dostrzec cichość Baranka Bożego w Jego drodze na miejsce kaźni. Paradoksalnie - Człowiek wiszący na drzewie hańby jest naszym Wybawicielem,
który poniósł konsekwencje grzechu człowieka. Bez słowa protestu, w pokorze ofiarował się za niego.
Bóg dał nam znak, który przypomina o Jego obecności i Jego miłości do nas w każdym czasie. Natomiast my, patrząc - często nie widzimy. Odrzucamy krzyż, przykazania, Boże przymierze, nie wierząc,
że jest ono dla nas dobre, że prowadzi do szczęścia. Odrzucamy Bożą miłość. Boimy się przegrywać, ponosić porażki, przyznawać się, że ktoś jest od nas lepszy. Nie dostrzegamy światła w naszym życiu. A
czasem mamy poczucie, że życie jest bez sensu.
Tymczasem Bóg daje nam kolejną szansę: posyła Swojego Syna, który chce wchodzić w nasze trudne życiowe sytuacje, chce dzielić z nami ból, krzywdę, poniżenia. Jakie zdarzenia, przeżycia, doświadczenia
życiowe nasuwają nam myśl o podobieństwie naszej drogi życiowej z Drogą Krzyżową Chrystusa? Jesteśmy świadomi, że naszych cierpień w sposób dosłowny nie można porównać z cierpieniami Chrystusa, jednak
nie obawiajmy się dostrzegania analogii między tymi dwiema drogami. Niech służy to umocnieniu nas w wierze, że kroczymy drogą ku domowi Ojca. Nieznany autor upomina:
Powiedziane nie jest jeszcze zrozumiane,
Zrozumiane nie jest jeszcze zgodą,
Nawet to, z czym się zgadzamy, nie jest jeszcze zastosowane,
A od zastosowania jest jeszcze daleka droga do stałej praktyki...
Pozostało jeszcze kilkanaście dni, które mają nas przygotować do właściwego przeżycia wydarzeń paschalnych, koncentrujących się wokół krzyża Jezusa Chrystusa. Jeżeli przeżyjemy je z głęboką wiarą,
uzdolnią nas do urzeczywistniania tego wszystkiego, o czym mówi Męka Jezusa Chrystusa, czyli zdolni będziemy przyjąć krzyż dnia codziennego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu