Od wieków polskie kościoły ozdabiane były niezliczonymi bogactwami, a obrazy Świętych dekorowane sukniami, koronami i wotami o wielkiej nieraz wartości. Było to świadectwem wiary, wdzięczności i miłości do Boga, Jego Matki i Świętych patronów. Ofiarność wiernych sprawiła, że z biegiem lat kościoły stały się perełkami sztuki, niestety często z różnych powodów nienajlepiej zabezpieczonymi. Dziś coraz częściej dowiadujemy się o zuchwałych kradzieżach dokonywanych w kościołach. Łupem złodziei padają drogocenne korony, unikalne obrazy, rzeźby, naczynia liturgiczne. Nie pomagają elektroniczne zabezpieczenia, ani tradycyjne zamki. W obawie przed kradzieżą domy modlitwy w ciągu dnia są po prostu zamykane. To powoduje, że poza godzinami Mszy św. przechodząc koło kościoła coraz rzadziej można tam wstąpić, aby w cichej modlitwie porozmawiać z Bogiem. Może więc wierni np. z organizacji, czy stowarzyszeń działających przy parafiach, dysponujący wolnym czasem, zorganizowaliby dyżury w kościołach, aby Pan Jezus nigdy nie był sam, a całodzienne modlitwy wiernych ożywiły pozamykane świątynie. Podobne rozwiązania widziałem już w kilku miastach Polski. Przecież Jezus i Jego Matka oczekują na kościoły pełne wiernych. Najcenniejszym naszym darem są klejnoty dobrych uczynków wypływających z miłości i wiary, klejnoty, których nikt nie ukradnie. Domy Boże niech staną się znowu jak stare polskie chaty, czyste, zawsze otwarte, pełne kwiatów i bogactw w postaci ludzkich serc. Może wtedy złodzieje zamiast łupów wynieśliby stamtąd dar nawrócenia, a niejedno zatwardziałe serce grzesznika zamieniłoby się w brylant.
Pomóż w rozwoju naszego portalu