„Z prochu powstałeś...”
Rozpoczynając liturgię Mszy św. pogrzebowej Ksiądz Biskup powiedział: „W Środę Popielcową kapłani posypywali nasze głowy popiołem i wypowiadali słowa: Pamiętaj człowiecze, że prochem jesteś i w proch się obrócisz. Dzisiaj gromadzimy się w tej katedrze wokół ciała naszego brata kapłana, który dokończył ziemskiej pielgrzymki. Zgodnie z artykułem naszej wiary, sformułowanym w Credo, wierzymy w ciała zmartwychwstanie i życie wieczne. W wieczności nasze ciało nie będzie cierpiętliwe, ale złączy się z duszą, aby w ciele uwielbionym cały człowiek żył wiecznie, ciesząc się oglądaniem Boga twarzą w twarz. Otaczamy dzisiaj modlitwą naszego brata Zygmunta, prałata Kapituły Katedralnej Łowickiej, by Pan odpuściwszy mu wszystkie niedoskonałości przyjął go do krainy wiecznej i by stanąwszy przed Trybunałem Chrystusa został osądzony w duchu Bożego Miłosierdzia”. W swojej homilii Biskup Łowicki przypomniał: „Śmierć jest kresem życia ziemskiego. Czas jest miarą ludzkiego życia, a Pismo Święte mówi, że miarą ludzkiego życia jest lat 70, a 80 gdy jesteśmy mocni. Nasz brat Zygmunt osiągnął nie tylko miarę mocnych, bo i więcej: lat 90 i jeszcze prawie pół roku. Wiele razy w rozmowie ze mną, w korespondencji pisał, że chciałby dożyć tych lat, co jego rodzina. Później cieszył się, gdy osiągnął lat 90, ale wtedy pisał mi, że jest śmiertelnie słaby”. Dalej Ksiądz Biskup podkreślił: „Dzięki Chrystusowi śmierć chrześcijanina ma pozytywny sens, dlatego Pismo Święte mówi, abyśmy nie lamentowali nad śmiercią, choć każdy z nas się jakoś tej śmierci lęka. Św. Paweł mówi: Dla mnie żyć, to Chrystus, a umrzeć, to zysk. Chcemy żyć w przyjaźni z Chrystusem, chcemy ten czas otwarty wykorzystać dla realizacji Jego dwóch przykazań miłości”.
Wychowany w cieniu kolegiaty
Ks. bp Orszulik podzielił się z uczestnikami pogrzebu wspomnieniami rozmów i korespondencji ze zmarłym Kapłanem. Przedstawił też kilka faktów z jego życia. Ks. kan. Zygmunt Niedzielski urodził się w Łowiczu, 4 czerwca 1913 r., na terenie parafii kolegiackiej. Mówił o sobie, że wychował się w cieniu kolegiaty, że jest łowiczaninem. Wstąpił do seminarium w Warszawie. Jako diakon był obecny przy poświęceniu koszar Mościckiego w Łowiczu, w których dziś znajduje się łowickie Seminarium. 7 lipca 1939 r. ks. Niedzielski przyjął święcenia z rąk ks. bp. Stanisława Galla. Jako wikariusz posługiwał w archidiecezji warszawskiej. W 1945 r. władze diecezjalne udzieliły mu zezwolenia na wyjazd na studia do Rzymu. Był człowiekiem bardzo zdolnym. Znał wiele języków starożytnych: łacinę, grekę, hebrajski, języki starosłowiańskie itd. W 1946 r. poprosił władze o pozwolenie na wyjazd do USA. Wyjechał dopiero w 1947 r. Tam zrobił doktorat z filozofii, wykładał historię starożytną na Uniwersytecie św. Pawła w Chicago i w Kolegium św. Ignacego. W 1975 r. kard. Wyszyński w liście do tamtejszego kard. Cody´ego wyraził zgodę na pobyt ks. Niedzielskiego na terenie jego diecezji. Po utworzeniu diecezji łowickiej ks. Niedzielski prosił o inkardynowanie go do niej z racji pochodzenia. „Wtedy postanowiłem - wspominał ks. bp Orszulik - że skoro był obecny przy poświęceniu koszar, w których dzisiaj chłopcy uczą się głosić Ewangelię, to uczynię go honorowym kanonikiem Kapituły Łowickiej”. Nominacja miała miejsce 4 listopada 1992 r., a inkardynowanie ks. Niedzielkiego do diecezji łowickiej - 30 listopada 1992 r. W 1994 r,. ks. kan. Zygmunt Niedzielski przyjechał na kilka tygodni do Łowicza. Prowadził wówczas długie rozmowy z Biskupem Łowickim. Bardzo ubolewał, że nie udało mu się ofiarować na rzecz łowickiego Seminarium swojej pracowni stolarskiej - uniemożliwiło to horrendalne cło. W 2001 r. ks. kan. Niedzielski wyraził wolę powrotu do Polski, jego emisariuszem był ks. dr Kuźmiński. Pragnął umrzeć w Polsce i posiadał już bilet lotniczy na powrót. Niestety - lekarze zabronili mu podróży i na dwa dni przed odlotem zmienił decyzję. Zawsze pragnął być pochowany w Polsce, w Łowiczu. Wykonawcy jego testamentu uszanowali wolę Zmarłego. „Dzisiaj modlimy się za jego duszę - kończył ks. bp Orszulik swe kazanie - aby Pan Bóg był dla niego miłosierny. Dziękujemy także za wszystkie dary, które wysłał Zmarły do Polski. Za urządzenia i maszyny dla sióstr, za różnojęzyczne książki i słowniki dla naszego Seminarium. Bóg mu zapłać za wszystko, co zrobił dla Seminarium i za to, że swoim cierpieniem wspierał mnie jako biskupa łowickiego i cały Kościół. Niech odpoczywa w pokoju”. Po Mszy św. odprawione zostały egzekwie i modlitwy pożegnalne. Następnie ciało zmarłego Kapłana odprowadzono na cmentarz parafii katedralnej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu