Stacja I
Jezus na śmierć skazany
Kolejny raz ktoś wydał na Ciebie niesprawiedliwy wyrok, krzycząc: „Na krzyż z Nim!” (Mt 27, 22). Ty go przyjąłeś z pokorą, wszystko z miłości do mnie i drugiego człowieka. Codziennie
patrzę na ludzi i oceniam ich postępowanie, wygląd, poglądy, stan majątkowy. Nie patrząc nawet, jakie jest ich wnętrze. Jakie wydaję o nich opinie, czy przekreślam ich z kretesem? Nie zastanawiam się
nad nimi długo i przez to ranię innych. Przepraszam, że obmowa często wypływa z moich ust.
Jezu, najsprawiedliwszy Sędzio, ucz mnie przyjmować prawdę krzyża i wypełniać ją w moim życiu. Niech ona ciągle prowadzi do Ciebie.
Stacja II
Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
Przyjąłeś trud dźwigania krzyża, aby mnie zbawić, Jezu. A ja tak często boję się przeżegnać w zatłoczonym autobusie, uciekam od ciężaru obowiązków w domu czy w szkole. Może zamiast zaufania i zawierzenia
Tobie bez reszty, narzekam i złorzeczę na ciężką sytuację gospodarczą w kraju, brak zatrudnienia i obłudę ludzi, a przez to usuwam krzyż sprzed oczu. Ty pomimo tego wszystkiego mówisz: „Kto chce
iść za Mną…niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (por. Mt 16, 24). W nim jest zbawienie duszy i nadzieja życia wiecznego.
Pomóż mi rozpoznać mój krzyż i naucz mnie nieść go z godnością. Niech swoim świadectwem życia stanę się towarzyszem Twego dźwigania krzyża.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Stacja III
Jezus pierwszy raz upada pod krzyżem
Reklama
Panie mój, nie masz siły podnieść przygniatającego Cię krzyża, a to dopiero początek drogi na Golgotę. Wszystko przez moją niewierność Chrystusowi, ciągłe, twarde: NIE, oddalanie się od bliskich, moje
lenistwo i niedbalstwo w wypełnianiu powierzonych obowiązków. Tak mało jest chętnych do pomocy chorym czy umierającym, wolą się przyglądać z daleka nieszczęściu innych, niż podać im swoją dłoń. A przecież
Ty, Jezu, wszystkim pomagasz!
Żałuję, że gdy widzę kogoś w potrzebie, to na pierwszym miejscu stawiam korzyść i wynagrodzenie. Tylko w krzyżu mogę pokonywać trudności i znosić cierpienia, dając swoją miłość innym bezinteresownie.
Otwórz moje serce na rozpoznanie właściwej drogi w służeniu Tobie i bliźnim.
Stacja IV
Jezus spotyka swoją Matkę
Wielu ludzi patrzyło na Twój ból. Były w tych spojrzeniach przerażenie, bezmyślność lub złośliwość. Ale wśród tych spojrzeń dostrzegłeś to najbliższe Tobie - pełne bólu i współczucia oczy Twojej
Matki. Widząc boleści, jakie przeżywałeś, tłumiła Maryja lęki i niepokoje o Ciebie głęboko w sercu. Ona wiedziała, że „jej duszę miecz przeniknie” (Łk 2, 35).
Matko Boża z Jasnej Góry, wychodzisz również mi na spotkanie, aby uchronić przed złem i grzechem tego świata i zawsze wskazujesz ścieżkę kroczenia za Tobą. Tak często zapominam o Maryi, która wiernie
trwała i wspierała swego Syna na krzyżowej drodze. Czy choć przez chwilę zastanawiałam się, jak wiele Jej zawdzięczam? Dzięki Niej żyję i jestem dzieckiem Bożym. To ona uprasza łaski dla mnie i wszystkich
swoich dzieci u Ciebie, Jezu.
Chcę dzisiaj razem z Matką Bożą wziąć krzyż i pójść za Tobą. Spraw, bym zawsze z szacunkiem odnosiła się do mojej mamy.
Stacja V
Szymon Cyrenejczyk pomaga dźwigać krzyż Jezusowi
Reklama
Tak jak Szymon znowu zostaję zmuszona do dźwigania krzyża. Czynię to powolnie i z musu. Staję się wtedy ciężarem, obarczam się dodatkowymi pretensjami i rozpaczami. Każdego dnia przybywa mi inny krzyż,
może nawet cięższy, a ja odrzucam go. Dzieje się to, gdy jestem nieposłuszna, zaniedbuję rodzinę, pracę, naukę, nie idę drogą prawdy, drogą Chrystusa. Trudno mi nieść krzyż chętnie i prawie w każdej sytuacji
próbuję coś znaleźć lżejszego, wymagającego mniej wysiłku. Po prostu - pójście na łatwiznę.
Czy chętnie służę drugim w dźwiganiu ich krzyża? Ty dodajesz mi sił na każdy dzień. Proszę, bym użyczała ich tym, których postawisz na mojej drodze, w trudzie ich życia.
Stacja VI
Weronika ociera twarz Jezusowi
Weronika przepycha się wśród tłumu, bardzo pragnie ulżyć Panu Jezusowi w cierpieniu. Ociera twarz chustą zdjętą z głowy. Przez ten gest daje choć przez chwilę wyraz siostrzanej pomocy.
W życiu potrzebuję wiele odwagi: w wyznawaniu wiary, w świadectwie świętości na co dzień, w darowaniu krzywd i przebaczaniu przykrości, służeniu drugim, przeciwstawianiu się złu. Tylko odważni odnoszą
zwycięstwo. A czy ja - jak Weronika - chętnie niosę pomoc potrzebującym? Proszę Jezu, by moje życie było pełne odwagi i siły w mężnym przyznawaniu się do Ciebie.
Stacja VII
Jezus drugi raz upada pod krzyżem
Krzyż jest ciężki. Panie, upadasz po raz drugi. Ale Ty, Jezu, nie cofasz się, nie myślisz o sobie. Twoja miłość jest Twoją siłą. Powstajesz z upadku, bo wiesz, że swoją męką, śmiercią i zmartwychwstaniem
zbawisz każdego człowieka.
Ja znowu zostawiam Cię, byś sam dźwigał krzyż za moje grzechy. Nie oskarżasz mnie za złe postępowanie. Nadal wyciągasz rękę, kochasz bez ograniczeń, przebaczasz winy i wszelkie przewinienia wobec
bliźnich. Jakże wielki był ten upadek dla ludzkiego życia.
Stacja VIII
Jezus pociesza płaczące niewiasty
Reklama
Panie Jezu, na drodze spotykasz niewiasty, które Ci współczują. Nie wstydzą się wylewać swoich łez. Może jest to ich bunt przeciwko niesprawiedliwości, jaka Cię dotyka. Tobie nie zależy na moim opłakiwaniu
i żalu, ale na samych czynach.
Gdy umiera mi ktoś bliski, ja opłakuję jego odejście i bardzo często zapominam o modlitwie w jego intencji. Sam płacz nad cierpiącym Jezusem nic nie wnosi, trzeba jeszcze trudu w nawracaniu siebie
i innych z grzechów. Ponownie zwracam się do Ciebie, Jezu, byś zmieniał moje życie na lepsze, a przez prawdziwe świadectwo wiary bym przymnażała Ci członków w wspólnocie Kościoła.
Stacja IX
Jezus trzeci raz upada pod krzyżem
Jezu, upadasz pod ciężarem moich grzechów. Brakuje Ci już sił na dalszą drogę, wzmaga się cierpienie, ale trwasz do końca. Kolejny raz wracam do bagna moich złych czynów. Brnę w nie coraz głębiej, nie
oglądając się na nikogo. Ogarnia mnie apatia i rozpacz, przez to nie mam siły, by podnieść się i przyjść do Ciebie, miłosierny Jezu. Ja dłużej nie chcę w tym trwać! I pojawiasz się Ty, w trzecim, najboleśniejszym
upadku. Od tego momentu rozpoczynam jeszcze raz od nowa, bo dajesz mi szansę lepszego jutra.
Tchnij we mnie swego Ducha, bym oczyszczała się z grzechów i nie zniechęcała się trudnościami, ale otwierała oczy, słuchała głosu serca i zawsze do Ciebie wracała.
Stacja X
Jezus z szat obnażony
Reklama
Jezu! Ty, któremu ludzie zabrali wszystko, nawet ostatnią szatę, o którą los rzucili żołnierze. Wstydziłeś się za nas wszystkich, za tych, którzy już wstydu nie mają. Wstydu, który zamyka nam oczy, aby
do serca nie weszło to, co odbiera godność człowieka.
W pogoni za pieniądzem, uznaniem i szczęściem „najlepszym” staję się typową materialistką i trudno mi jest oddać rzecz cenną czy taką, do której jestem przywiązana. Pewnie nieraz więcej
związana jestem z dobrami tego świata niż z Bogiem. A tymczasem jedna droga prowadzi do Ciebie: zostawić wszystkie bogactwa i pójść za Zbawicielem.
Przepraszam Cię, Panie, za siebie i tych, którzy zapominają, że są świątynią Boga. Ucz mnie stać się Nowym Człowiekiem, dla którego najwyższym dobrem jest Jezus.
Stacja XI
Jezus przybity do krzyża
Jezu! Przybijano Cię do krzyża, a Ty nie narzekałeś na ból. To wszystko uczyniłeś dla tego, którego umiłowałeś - CZŁOWIEKA. Mój grzech jest gwoździem, który wbito w Twoje ręce i nogi. Tymczasem
ja o każdym bólu, małym czy większym, muszę powiedzieć „całemu światu”.
Tylko ten prawdziwie miłuje Boga, kto złączy z Nim swoje życie. Pokonując pokusy złego, przeszkody, trudności, nie szukam tylko siebie, ale pomagając innym, wypełniam wolę Boga Ojca.
Bądź ze mną, Panie, w chwilach mojego cierpienia i krzywdy. Wspieraj mnie swoją mądrością we właściwych wyborach życiowych.
Stacja XII
Jezus na krzyżu umiera
Niebo i ziemię oddzielił krzyż, a na nim zawisło Zbawienie świata. Swoimi rozpostartymi ramionami otaczasz opieką cały świat, przez śmierć otwierasz bramy Królestwa Niebieskiego. Mówisz: „Ojcze,
przebacz im”.
Otrzymuję tyle łask mi przeznaczonych i tyle sytuacji, dzięki którym mogę jednoczyć się z Bogiem. A ja, co robię? Oddalam się od Ciebie. Dopiero teraz, po Twojej męczeńskiej śmierci otwieram swoje
serce na życie wieczne. Jezu, pomóż mi, abym i ja potrafiła przebaczać.
Stacja XIII
Jezus zdjęty z krzyża i oddany swojej Matce
Panie Jezu, Twoje ciało zostało złożone na rękach ukochanej Matki. Po raz ostatni martwe ciało Syna. Serce przeszył olbrzymi ból.
Jak dobrze czuję się wtulana w ramiona mojej matki. Czuję się przy niej bezpieczna i taka spokojna, że nikt nie może mi tego szczęścia odebrać. Ale wszystko wypełni się prawdziwie, gdy w godzinie
mojej śmierci Maryja - Matka Jezusa przyjdzie po mnie i poprowadzi przed majestat swego Syna.
Proszę Cię, Jezu, aby Maryja towarzyszyła wszystkim umierającym.
Stacja XIV
Jezus złożony do grobu
Złożono Twoje ciało, Panie Jezu, w grobie Józefa z Arymatei. Zastosowano wszystkie środki bezpieczeństwa, by nikt niezauważony przez straż nie wykradł ciała. Ten grób będzie pusty, gdyż złożono w nim
Źródło Życia, które pokona śmierć i zmartwychwstanie. Także i we mnie musi się dokonać zmartwychwstanie poprzez poprawę z grzechu i słabości do życia z Bogiem.
Otwieraj moje serce na Ciebie w innych ludziach, bym przez powstanie z grzechu do życia z Tobą, a w przyszłości zyskanie życia wiecznego mogła oglądać Cię, Jezu, twarzą w twarz w Królestwie Bożym.