Matko Odkupiciela, Królowo Polski, szczególna Patronko naszej diecezji!
Nad naszym miastem, nad całą ziemia rodzinną i kochaną Ojczyzną zapadła noc. Po skończonych uroczystościach powitania kopii cudownego Obrazu Jasnogórskiego przyszliśmy znowu do tego kościoła, by Twemu
Synowi, Jezusowi, i także Tobie, o Pani nasza, za ten niezwykły dzień i za wszystko z serca podziękować.
Kiedy o wieczornej porze stajemy przed Obrazem, który przez całą wiosnę i lato będzie pielgrzymował po ziemi zamojsko-lubaczowskiej, ciśnie się na usta wiele myśli, rodzi się tyle dobrych skojarzeń.
Najpierw chyba to, że za sprawą tego szczególnego Obrazu możemy znajdować się teraz prawie jednocześnie w Biłgoraju i na Jasnej Górze! Bo rzeczywiście - ta wierna kopia Czarnej Madonny z Częstochowy
jest dla nas przedłużeniem aż za Wisłę i uobecnieniem tutaj sławnej Jasnej Góry. Jak tam, w głośnym klasztorze Ojców Paulinów, codziennie dokonują się wielkie dzieła Boże w ludzkich ciałach i duszach,
tak samo i tutaj, zawsze jednakowo prawdziwie, dokonuje się nieustanna przemiana człowieka. Jak tam, na Jasnej Górze, Matka Pięknej Miłości ukazuje wierzącym Syna Bożego i do Niego prowadzi, tak samo
i tu woła do nas z wielką siłą przekonania: „Uczyńcie, co wam powie Syn” - ponieważ tędy wiedzie droga do godnego życia; ponieważ jest to jedyny sposób na szczęście w wymiarze doczesnym
i w perspektywie wiecznej dla każdego bez wyjątku uczciwego, myślącego, zwyczajnego człowieka.
Ten cudowny Obraz z Jasnej Góry zrodzi jeszcze inne skojarzenia. Oto Dziecię Jezus spogląda na każdego, kto tutaj przychodzi. Ale jakoś szczególnie patrzy na nas Jego Matka! Jej wzrok jest spokojny,
lecz zarazem bardzo uważny i przenikliwy. Przed tym spojrzeniem - jak to i my w tej chwili odczuwamy - nic się nie ukryje: ani nasza przeszłość, ani tym bardziej nasza teraźniejszość. Więc
przed te matczyne, dobre lecz wymagające oczy składamy całe nasze dotychczasowe życie. Dziękujemy za wszystkie cuda i łaski w nas zaistniałe, za przewagę dobra w naszych sercach i czynach, za liczne zwycięstwa
nad sobą, ale jednocześnie składamy, przed te przebaczające oczy najlepszej i najpiękniejszej z matek, całą naszą brzydotę, wszelki grzech, każdą zdradę, wszelką głupotę, całą pychę i wszystko to, co
nas oddalało i ciągle jeszcze oddala od Jezusa. Prośmy Ją pokornie, by to zło wszelakie - niby jakieś piekło naszego serca - zakryła swym płaszczem przed oczyma Jezusa oraz naszych braci w
wierze i ludzi słabej wiary. Od razu też obiecujmy, że postaramy się tak żyć, tak pracować, tak nad sobą panować, tak innym przebaczać - aby tylko móc wytrzymać to przenikliwe spojrzenie Matki Odkupiciela
z Jasnogórskiego Obrazu. Chcemy to spojrzenie wymagającej i przebaczającej Matki znieść już teraz, zanim się przybliży wieczór ostatni naszego życia.
Dzisiaj po południu przywitał ten Obraz Ksiądz Prymas w asyście Episkopatu Polski, Ukrainy i Białorusi wraz z rzeszą ludu Bożego i kapłanów tej ziemi. W ten sposób wzmocniliśmy naszą łączność z całą
wierząca Ojczyzną; miasto Biłgoraj będzie bliżej Gniezna, Warszawy i Częstochowy, a mieszkający tu ludzie mocniej wrosną w wielką rodzinę polskiego i powszechnego Kościoła. Niech z takiej okazji ten Obraz
jeszcze bardziej zasłynie na wszystkie strony, niech jego chwała przekracza stale granice Polski. Niech nasza ziemia rodzinna i także ziemie sąsiednie mają jak najdłużej u siebie prawdziwą Opiekunkę i
Matkę!
Będziemy śpiewać za chwilę znane już od 50 lat słowa: „Maryjo, Królowo Polski, jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam!”. Treści tego wieczornego śpiewu z Częstochowy przepięknie rozprowadził
i wytłumaczył Ojciec Święty Jan Paweł II, kiedy przed laty mówił do młodzieży:
„Czuwam!... To znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia, że tego sumienia nie zagłuszam, nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a
ze zła staram się poprawiać, przezwyciężać je w sobie... Czuwam, to znaczy dalej: dostrzegam drugiego. Nie zamykam się w sobie, w ciasnym podwórku własnych interesów czy też nawet własnych osądów. Czuwam,
to znaczy miłość bliźniego - to znaczy podstawowa międzyludzka solidarność. Czuwam, to znaczy także: czuję się odpowiedzialny za to wielkie wspólne dziedzictwo, któremu na imię Polska” (Jasna
Góra, 18 czerwca 1983 r.).
O tym właśnie z Tobą mówimy w godzinie wieczornego Apelu, o Pani nasza. Ujawniamy przed Tobą nasze intencje i myśli, Orędowniczko nasza. Wstawiamy się za braćmi według krwi i wiary, Pośredniczko nasza.
Otwieramy przed Tobą nieraz biedne, a tak bardzo spragnione zrozumienia i miłości serca, Pocieszycielko nasza. A Ty z Jezusem nas pojednaj, Synowi swojemu nas polecaj, do Syna swego nas prowadź, Bogurodzico
- Matko Odkupiciela. Amen.
Biłgoraj, 6 marca 2004 r., godz. 21.00.
Pomóż w rozwoju naszego portalu