Reklama

Polska

Dlaczego nie ma fajerwerków? - młodzież w Kościele po ŚDM (analiza)

Duszpasterstwo młodzieży w Polsce, kierując się papieskimi wskazówkami, przeszło od spektakularnego "rabanu" do żmudnego "schodzenia z kanapy" i rezygnowania z "przedwczesnej emerytury". Bez medialnych „fajerwerków”, bo młodzi – jak prosił Franciszek – wrócili do swoich parafii i w dużej mierze skupili się na własnej formacji i lokalnych działaniach. 5 miesięcy po ŚDM owoców duszpasterskiej pracy nie można zatem policzyć. Trzeba natomiast pytać: czy coś robimy, by ich nie stracić?

[ TEMATY ]

młodzi

ŚDM w Krakowie

Mazur/Episkopat.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

OWCE, KTÓRE Z(A)GINĘŁY

Pomimo pozytywnego świadectwa wielu młodych ludzi, diecezjalni duszpasterze podkreślają, że wyzwaniem są dla nich także ci młodzi, których w kościołach jeszcze nie ma oraz te osoby, które z jakiegoś powodu „zaginęły w akcji” podczas przygotowań do spotkania młodych.

- Jest duża dysproporcja. Jeśli ok. 1 mln młodych ludzi włączało się w przygotowania ŚDM w diecezjach, a niespełna 100 tys. się zarejestrowało, to gdzie się podziało te 900 tys.? - zwraca uwagę ks. Rafał Grzelczyk z Płocka. Podobnie głosy dobiegają z innych diecezji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

"Z naszej diecezji pojechało do Krakowa ok. 2000 osób. W spotkaniach "Stand Up" bierze udział ok. 10%. Młodzi mają duże pragnienie wyjścia ze świata wirtualnego, spotkania w tzw. "realu", ale potrzebujemy animatorów, którzy ich zachęcą" – dodaje ks. Witold Kałmucki z Kalisza.

Reklama

Odpowiedzi na to, skąd wziąć animatorów i jak dotrzeć do „młodych, których nie ma”, księża nie szukają już sami, w zaciszu plebanii i sal duszpasterskich. Do współpracy zapraszają młodych, nie tylko powierzając im wykonanie zadań, ale przekazując im odpowiedzialność i – przede wszystkim – traktując serio to, co młodzi mają do powiedzenia. Przejście od pracy dla młodych do pracy z młodymi – to bez wątpienia owoc ostatnich miesięcy duszpasterskich manewrów. Cenny także w kontekście synodu o młodzieży i powołaniu, który powinien być poprzedzony wysłuchaniem tego, co młodzi mają dziś do powiedzenia sobie nawzajem, Kościołowi i światu.

„Potrzeba odważnego podejścia w przekazywaniu młodzieży pełnej odpowiedzialności” – mówi z własnego doświadczenia ks. Grzelczyk, który powierzył swoim podopiecznym nie tylko ewangelizację, ale też zarządzanie domem duszpasterstwa młodych w Płocku.

"Tym bardziej, że pojawiło się wielu młodych, na których zupełnie nie stawialiśmy. To nowa jakość młodzieży. Świadomej, chcącej budować wspólnotę, gotowej do działania" - uzupełnia ks. Paweł Górski z Tarnowa.

O zdolnościach organizacyjnych młodego pokolenia przekonywaliśmy się w ciągu minionych miesięcy: nad organizacją ŚDM w Krakowie pracował najmłodszy komitet w historii spotkań młodych, składający się w większości z młodych absolwentów uczelni. Także Dni w Diecezjach w dużej mierze przygotowywali młodzi, którzy dzięki różnego rodzaju szkoleniom – od medialnych, przez językowe, po te z zakresu logistyki i bezpieczeństwa – stawali się partnerami do rozmów dla przedstawicieli władz, urzędów i mediów.

Reklama

Owocem tej współpracy są powstające w różnych częściach Polski diecezjalne rady młodzieżowe – grupy, które włączają się we współpracę z biskupem i duszpasterzami, odpowiedzialnie reprezentują głos swojego pokolenia i mają realny wpływ na to, "co będzie dalej". W diecezji bielsko-żywieckiej młodzieżowa rada zrzesza przedstawicieli wszystkich dekanatów, w rzeszowskiej każda parafia ma swojego przedstawiciela w radach dekanalnych, w Płocku młodzieżowa rada duszpasterska zrzesza też przedstawicieli ruchów i wspólnot, którzy razem z biskupem rozważają kluczowe dla diecezji kwestie. Podobnych przykładów jest w Polsce kilkanaście.

Celem powstających rad jest nie tylko włączenie młodego pokolenia w aktywne życie diecezji i Kościoła w Polsce, ale też – a może: przede wszystkim – poznanie poglądów i potrzeb młodego pokolenia i stworzenie przestrzeni dialogu, obejmującego sprawy głębsze, niż tylko logistykę przygotowywanych wydarzeń.

Okazją do prowadzenia tego dialogu będą m.in. diecezjalne synody, przygotowywane obecnie m.in. w diecezji gliwickiej, tarnowskiej i elbląskiej, podczas których głos młodzieży ma być usłyszany – często po raz pierwszy na tak szeroką skalę. Udział młodych w tych zgromadzeniach – to także efekt wielomiesięcznego zaangażowania młodych, którzy nie w teorii, a praktyce pokazywali, że są godni zaufania.

„U nas pięknym owocem jest to, że biskup ogłosił rok szkolny 2017/2018 rokiem młodzieży. Odbędzie się też u nas synod młodzieży, a członkowie rady młodych podpowiedzą biskupowi, jak dotrzeć do ich rówieśników” - relacjonuje ks. Przemysław Superson, odpowiedzialny za młodzież w diecezji legnickiej.

JUŻ NIE KRAKÓW, JESZCZE NIE PANAMA

Reklama

Lokalne zaangażowanie młodzieży i przekonanie księży, że młodego pokolenia trzeba słuchać i, że nie da się działać dla młodych bez młodych – to bez wątpienia owoce „rabanu”, który został wszczęty w polskich diecezjach po spotkaniu w Rio. Dziś, snując plany na przyszłość, Kościół w Polsce nie traci z oczu kolejnego kamienia milowego, wyznaczonego przez papieża Franciszka.

Przygotowywać się do ŚDM w Panamie w oparciu o papieskie nauczanie z Krakowa – tak plany na najbliższe lata definiują młodzieżowi liderzy z różnych stron Polski. Choć do światowego spotkania zostały jeszcze dwa lata (najprawdopodobniej odbędzie się ono w pierwszych miesiącach 2019 r.), Polacy już planują. Zarówno udział w spotkaniu w Ameryce Łacińskiej (jak młodzi z archidiecezji gdańskiej, którzy rozpoczęli już przymiarki do wspólnego wyjazdu), jak też spotkanie dla tych, którzy pozostaną w Polsce (np. w archidiecezji katowickiej, gdzie planowana jest "Panama na Śląsku" – na wzór podobnego spotkania zorganizowanego podczas ŚDM Rio 2013).

- Młodzi chcą się spotykać. I, choć koszty wyjazdu do Panamy będą pewnie wysokie, wielu z nich już dziś mówi: uzbieramy! Damy radę! Tylko trzeba już zacząć! - mówi ks. Artur Pytel.

„Działalność naszego centrum opiera się na grupie ok. 90 wolontariuszy. To dużo, patrząc w skali diecezji, dlatego cieszę się, że dalej chcą działać razem i się spotykać” – dodaje ks. Roman Thiel z diecezji elbląskiej.

Przygotowania do Panamy ułatwia fakt, że duszpasterze i młodzi mają do dyspozycji narzędzia zebrane w toku przygotowań do ŚDM w Polsce.

Reklama

Pierwszym z nich jest lokalna tożsamość: nazwy biblijne, wymyślone na potrzeby przygotowań Dni w Diecezjach, w wielu miejscach w Polsce stały się trwałą wizytówką, która pomaga młodym mówić o tym, kim są. Synaj, Tabor, Betania, Studnia Jakuba, Jerycho – to dla wielu młodych ludzi synonim miejsc, w których się spotykają, które tworzą i o których opowiadają rówieśnikom z zagranicy. Choć działają lokalnie, młodzi Polacy mają poczucie, że są częścią większej społeczności, a tym, co robią na co dzień dzielą się na fanpage'ach i kontach w mediach społecznościowych, które pozostały w diecezjach po ŚDM. „Biblijna marka pozostała!” - mówią.

Obserwując media, zwłaszcza społecznościowe, nie trudno też zauważyć, że w ostatnich latach wzrosła jakość materiałów audiowizualnych, które są narzędziem informacji i ewangelizacji. Młodzi stawiają na nowoczesny design, dynamiczny montaż i kadry, których nie powstydziliby się zawodowi fotografowie. Skoro wiara, to nie obciach, mówmy o niej w sposób, którego nie powstydzą się czołowe media i agencje PR – mówią młodzi. Dzięki szkoleniom, prowadzonym przed ŚDM przez komitet organizacyjny w Krakowie i biuro duszpasterstwa młodych przy episkopacie Polski, w każdej diecezji są dziś młodzi dziennikarze, graficy i administratorzy social mediów przeszkoleni przez profesjonalistów. Część z nich współpracuje z lokalnymi mediami, niektórzy relacjonują zagranicą to, co dzieje się w rozmaitych zakątkach Polski. „Wstydu nie ma. Za to jest satysfakcja.” - kwitują pytani o to, czy praca dla lokalnego Kościoła nie jest marnowaniem talentu.

Reklama

Także kontakty międzynarodowe nawiązane w Krakowie i podczas spotkań w diecezjach, to – jak mówi wielu przepytywanych przeze mnie młodych ludzi – niepowtarzalny owoc ŚDM. Przyjaźnie, wzajemne odwiedziny, wspólny udział w wolontariatach misyjnych, spotkaniach modlitewnych (najbliższe w Rydze), budowanie mostów modlitewnych i partnerstw między parafiami i wspólnotami – to działania, które dają młodym Polakom pewność siebie, inspirację i poczucie, że po prostu: są ważni w oczach rówieśników z odległych stron świata. Jak zapowiadają, zagraniczni goście zapowiedzieli już udział w diecezjalnych spotkaniach młodych planowanych w przyszłym roku, niektórzy zatrzymują się w Polsce, jadąc na Taizé do Rygi. Nie brak i takich, którzy po ŚDM zostali w Polsce.

Tak, jak członkowie brazylijskiej wspólnoty Shalom, którzy, na zaproszenie kard. Dziwisza, przyjechali do Krakowa w 2014 r. by tam utworzyć swój pierwszy dom w Polsce. Wspólnota powstała w 1982 r. w brazylijskiej Fortalezie, jako owoc wizyty Jana Pawła II, dlatego jej członkowie zdecydowali, że pierwsze lata swojego pobytu w Polsce poświęcą pracy w Komitecie Organizacyjnym ŚDM, by spłacić dług wdzięczności wobec papieża Polaka. Po spotkaniu młodych pozostali w Krakowie, gdzie zajmują się – jak mówią „ewangelizacją młodych poprzez młodych”.

„Praca przy ŚDM była naszym pierwszym zadaniem ewangelizacyjnym. Dzięki temu mogliśmy poznać Polskę, polski Kościół i młodzież. Po ŚDM przez 3 miesiące mieszkaliśmy w polskich rodzinach, którym towarzyszyliśmy na co dzień, ucząc się przy okazji języka polskiego. Teraz wróciliśmy do naszego domu w Krakowie, w Łagiewnikach, gdzie chcemy spotykać się z młodzieżą i wspólnie planować działalność ewangelizacyjną” - mówi Jose Pasternak, jeden z członków wspólnoty, zrzeszającej młodzież i rodziny w kilkudziesięciu krajach świata.

NIE TYLKO DLA MŁODYCH

- ŚDM to był czas obopólnej ewangelizacji, rodzin i młodzieży - opowiada s. Ania Święcka ze wspólnoty Chemin Neuf, która podczas Dni w Diecezjach zorganizowała w Łodzi międzynarodowy festiwal „Paradise in the City”.

Podobnie, jak księża w wielu diecezjach, tak i s. Ania mówi o tym, że ŚDM był czasem, który zintegrował rodziny, stworzył podwaliny pod duszpasterstwo rodzin, które w różnych częściach kraju przyjmuje różne formy: od diecezjalnych spotkań i pielgrzymek rodzin, które przyjmowały pielgrzymów, przez powstające w parafiach grupy biblijne i wspólnoty rodzin franciszkańskich, po wspólne zaangażowanie w lokalne inicjatywy.

„ŚDM, to fundament do budowy dalszych pięter” - podsumowuje ks. Krzysztof Nowak z Gdańska, podkreślając zarówno zaangażowanie rodzin, władz, jak też budowanie pozytywnego wizerunku Kościoła w mediach i wśród sceptyków. I choć na widzialne efekty dalszych prac trzeba jeszcze poczekać, księża i młodzi mówią, że prace cały czas trwają: na wysokościach i u podstaw.

2016-12-21 16:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Raban w sercach

Dzięki Dniom w Diecezjach nawiązały się nowe przyjaźnie, wymienialiśmy się doświadczeniami wiary i kultury, bawiliśmy się razem. A przede wszystkim – wielbiliśmy Boga

Najpierw długie oczekiwanie. Kiedy wreszcie przyjadą? Zgromadzony na skierniewickim rynku tłum mieszkańców wraz z władzami miasta niecierpliwie wyglądał przyjazdu młodych pielgrzymów. Gdy w końcu pojawili się w asyście policji, powitani zostali owacją jak gwiazdy rocka. Wysiadając z autokaru, sami dali popis entuzjazmu i spontaniczności, krzycząc i śpiewając z radości. I już można było się domyślić, że smutno przez kilka najbliższych dni na pewno nie będzie.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: co rozumiem przez słowa - "mój Bóg"?

2024-11-08 13:56

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Prorok Eliasz poszedł do Sarepty. Kiedy wchodził do bramy tego miasta, pewna wdowa zbierała tam sobie drwa. Zawołał ją i powiedział: «Daj mi, proszę, trochę wody w naczyniu, abym się napił». Ona zaś zaraz poszła, aby jej nabrać, ale zawołał za nią i rzekł: «Weź, proszę, dla mnie i kromkę chleba!» Na to odrzekła: «Na życie Pana, Boga twego! Już nie mam pieczywa – tylko garść mąki w dzbanie i trochę oliwy w baryłce. Właśnie zbieram kilka kawałków drewna i kiedy przyjdę, przyrządzę sobie i memu synowi strawę. Zjemy to, a potem pomrzemy». Eliasz zaś jej powiedział: «Nie bój się! Idź, zrób, jak rzekłaś; tylko najpierw zrób z tego mały podpłomyk dla mnie i przynieś mi! A sobie i swemu synowi zrobisz potem. Bo tak mówi Pan, Bóg Izraela: Dzban mąki nie wyczerpie się i baryłka oliwy nie opróżni się aż do dnia, w którym Pan spuści deszcz na ziemię» Poszła więc i zrobiła, jak Eliasz powiedział, a potem zjadł on i ona oraz jej syn, i tak było co dzień. Dzban mąki nie wyczerpał się i baryłka oliwy nie opróżniła się, zgodnie z obietnicą, którą Pan wypowiedział przez Eliasza.
CZYTAJ DALEJ

Papież do patriarchy Asyryjskiego Kościoła Wschodu: dialog teologiczny wydaje owoce

2024-11-09 11:05

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Mar Awa III

Vatican Media

Papież Franciszek i Mar Awa III

Papież Franciszek i Mar Awa III

Dialog teologiczny jest niezbędny na drodze do jedności, ponieważ jedność, za którą tęsknimy jest jednością w wierze - powiedział Papież podczas spotkania z Patriarchą-Katolikosem Asyryjskiego Kościoła Wschodu, Mar Awą III. Jego dzisiejsza wizyta w Watykanie upamiętnia 40. rocznicę pierwszego spotkania między zwierzchnikami obu Kościołów, św. Jana Pawła II i Mar Dinkhę IV, a także 30. rocznicę wspólnej deklaracji chrystologicznej.

Franciszek przypomniał, że deklaracja ta położyła kres trwającym przez 1500 lat kontrowersjom doktrynalnym ws. Soboru Efeskiego. Uznała ona prawowitość i poprawność różnych sformułowań naszej wspólnej wiary chrystologicznej, wyrażonej w Credo Nicejskim. Było to możliwe dzięki zastosowaniu zasady potwierdzonej przez ekumeniczny dekret Soboru Watykańskiego II Unitatis redintegratio, według której ta sama wiara, przekazana przez Apostołów, była wyrażana i przyjmowana w różnych formach i na różne sposoby, w zależności od różnych warunków życia.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję