- Czym dla Ciebie jest Wielki Post?
- Wielki Post to czas umartwiania się, pokuty, no i właśnie postu. Zawsze w tym czasie idę do spowiedzi św., aby dobrze przeżyć te 40 dni.
- Podczas Wielkiego Postu ludzie często postanawiają zmienić coś w swoim życiu na lepsze. Czy Ty masz jakieś postanowienia?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Oczywiście. Postaram się częściej chodzić do kościoła, przyjmować Komunię św., odmówiłam też sobie słodyczy, a o jednym, najważniejszym swoim postanowieniu, nie chciałabym się wypowiadać.
- Już czwarty rok mieszkasz w akademiku. Czy studenci pamiętają o tym, że jest Wielki Post?
- Różnie to bywa. Ja z moimi znajomymi pamiętamy, ale znam też takich, którzy nie przejmują się wcale i do kościoła nie chodzą. Zawsze mnie to zastanawiało, jak można tak obojętnie podchodzić do spraw najważniejszych. Przecież to nasza druga sesja! Tyle, że jej wyniki poznamy dopiero po śmierci. No, ale jak to mówią, czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał.
- Więc twierdzisz, że bierna postawa wobec wiary to wina rodziców i tego jak nas wychowali?
Reklama
- Często mówi się, że młody człowiek przychodzi na studia, wpada w złe towarzystwo i wtedy robi się z niego byle co. Ja uważam, że wcale tak nie jest. Jeśli w domu przekazali ci wiarę, nauczyli tego, że trzeba chodzić do kościoła i że są rzeczy ważne i ważniejsze oraz tego, że dla Pana Boga zawsze trzeba mieć czas, to z pewnością zostanie ci to do końca życia.
- Ale przecież bywa tak, że winy rodziców w tym nie ma. Często młody człowiek wyjeżdża z domu na studia i „czuje wolność”. Poznaje innych, którzy też marzyli o tym, żeby tylko wyrwać się z domu i wtedy z dobrze wychowanego dziecka rodzi się pełen buntu młody człowiek.
- Być może, ale to z pewnością wyjątki. Po pierwsze, jeśli miałaś normalny dom, jeśli wyniesiesz z niego prawdziwe wartości, to nie będziesz chciała się z niego wyrwać, ale będziesz tęsknić.
Po drugie, kierujesz się pewnymi zasadami w życiu, których nigdy nie chcesz złamać, to nie wpadniesz w złe towarzystwo, bo będziesz się źle czuła wśród takich ludzi.
Po trzecie, jeśli rodzice wychowali cię z miłością i wiarą, to naprawdę nic cię nie powstrzyma przed tym, żeby trzymać się Kościoła i ludzi wartościowych.
- Porozmawiajmy teraz o tym, w jaki sposób studenci przeżywają Wielki Post. Szczególnie tu w akademiku, kiedy nierzadko zdarza się, że do domu jeżdżą tylko na święta.
- To prawda. Ja właśnie jestem wśród tych osób, które w swoich domach są praktycznie gośćmi. Finanse nie pozwalają na częstsze wyjazdy. Przeżywać Wielki Post, Adwent czy inne szczególne okresy, bez rodziny i najbliższych jest dużo trudniej.
- Dlaczego tak myślisz?
Reklama
- To tak jakbyś przeżywała jakieś ważne dla Ciebie chwile, odkrywała coś wspaniałego, ale nie mogła się tym z nikim podzielić. Najgorszy był pierwszy rok. W takim czasie szczególnie mocno tęskni się za domem i całą rodziną.
- Czy uczestniczysz w adoracjach i czuwaniach organizowanych dla młodych?
- Bardzo lubimy wraz z koleżankami uczestniczyć w tego rodzaju modlitwie. Wspólny śpiew, Msze św. i po prostu bycie razem w kościele - to naprawdę budujące.
- Kiedy w takim razie upragniony wyjazd do domu?
- Dopiero w Wielką Środę, bo zajęcia mamy aż do tego dnia.
- Mam nadzieję, że dni miną szybko i szczęśliwie spędzisz te nadchodzące święta Wielkiej Nocy ze swoją rodziną.
- Wszystkim studentom życzę by czas Wielkiego Postu, był dla nas czasem zdanych egzaminów z wiary i pokuty, miłosierdzia i postu, z bycia dobrym i coraz lepszym człowiekiem.