W czasie Wielkiego Postu słyszeliśmy już o jałmużnie wiele razy. Caritas rozpoczęła już wcześniej akcję „Kromka chleba”, w kościołach stoją skrzynki na ofiary z napisem „Jałmużna wielkopostna”, parafialne zespoły Caritas będą przygotowywać paczki świąteczne dla najuboższych rodzin, rozprowadzane będą również tak zwane „chlebki miłości”. Czym jest jałmużna i jakie ma znaczenie? Jałmużna, według duchowości chrześcijańskiej, jest owocem postu i to w dwojakim znaczeniu. Najpierw owocem duchowym, gdyż jest ona efektem doświadczenia postu jako dotkliwego braku, na który narażeni są na co dzień ludzie biedni. Poszcząc zatem, otrzymujemy szansę dosłownego współczucia z ubogimi, a więc doświadczenia tego, co oni przeżywają. To z kolei powinno wyzwolić w nas pragnienie i gotowość przychodzenia im z konkretną pomocą. Jałmużna jest także materialnym owocem naszego postu, gdyż chodzi w nim między innymi o to, ażeby to, z czego w tym czasie rezygnujemy, odłożyć i przeznaczyć właśnie dla potrzebujących. Pismo Święte wiele razy mówi o jałmużnie. „Jałmużna uwalnia od śmierci. Ona oczyszcza z każdego grzechu. Woda gasi płonący ogień, a grzechy gładzi jałmużna”. Przypomina o tym wielokrotnie Jan Paweł II, który zwraca uwagę, że w przypadku jałmużny obdarowanych jest zawsze dwóch: ubogi i darczyńca? W naszych czasach przyzwyczajamy się do różnego rodzaju akcji charytatywnych. Czasami zbiera się w sposób bardzo głośny pieniądze na szpitale, na pomoc dla dzieci i potrzebujących. I właściwie należałoby się cieszyć z tego typu akcji, bo dobroci, troskliwej życzliwości, dostrzegania potrzeb bliźniego i ludzkiej solidarności z potrzebującymi powinno być jak najwięcej wśród ludzi. Jednakże z akcjami takimi czasami wiąże się natrętność, a nawet agresja zbierających datki. Bywa i tak, że zbiórkę pieniędzy łączy się z celami politycznymi, kampanią wyborczą. Często też w akcjach charytatywnych mamy do czynienia z psychicznymi naciskami, które wytwarzają środki społecznego przekazu. Wreszcie bywa i tak, że zbiórka pieniędzy na deklarowany szlachetny cel idzie na pokrycie kosztów propagandy, kosztów organizacji, druków i oprawy artystycznej danej akcji charytatywnej, a tylko mała część tych środków przeznaczona jest na potrzebujących. Może być i tak, że rząd nie dokonuje koniecznej reformy służby zdrowia, a krzykliwa akcja zbierania pieniędzy na cele dobroczynne ma przesłonić ten fakt lub odwrócić od niego uwagę. Jak po chrześcijańsku rozumieć jałmużnę? Chrystus mówi bardzo wyraźnie, iż ubogich zawsze będziemy mieć wśród nas i poucza nas o prawdziwej jałmużnie, która wypływa z Ewangelii: „Gdy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak to czynią obłudnicy... aby ich ludzie chwalili... ci odebrali już swoją nagrodę... Kiedy zaś ty jałmużnę dajesz, niech nie wie twoja lewa ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie” (Mt 6, 2). Jałmużna to przejaw miłości w konkretnym czynie i dlatego tyle jest w niej duchowego piękna, a Katechizm wymienia jałmużnę obok postu i modlitwy, jako jeden z trzech najważniejszych dobrych uczynków. Św. Jakub Apostoł podkreśla, iż wiara chrześcijańska bez uczynków jest martwa i dlatego też wiara chrześcijanina musi się przejawiać w postaci dobrych uczynków. Jeżeli jednak z naszych uczynków nie promieniuje miłość, to nie mają one wartości nadprzyrodzonej. Wykorzystajmy więc ten okres Wielkiego Postu nie tylko na zadumę nad naszym życiem, pamiętajmy również o ludziach potrzebujących i pospieszmy im z pomocą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu