Reklama

Ćwierć wieku honoru i władzy

Kard. Józef Glemp przestaje pełnić funkcję przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Tym samym to nie on będzie podejmował teraz najważniejsze decyzje w Kościele. Nadal jednak pozostaje arcybiskupem Warszawy, może być członkiem Rady Stałej i uczestnikiem zebrań plenarnych. Pozostaje także Prymasem, którego pozycja w Polsce wciąż jest wyjątkowa.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przez ponad pół wieku Kościołowi w Polsce przewodziły właściwie dwie osoby: kard. Stefan Wyszyński, a potem kard. Józef Glemp. I ludzie się do tego przyzwyczaili.
- Zmiana, jaka następuje, będzie zatem poważną zmianą w świadomości Polaków - podkreśla ks. Józef Kloch, rzecznik Episkopatu. Uważa, że kończy się pewien bardzo ważny etap w dziejach Polski i Kościoła. Marcin Przeciszewski, szef Katolickiej Agencji Informacyjnej dodaje, że potrzebna jest teraz dobra kontynuacja „strategii duszpasterskiej” kard. Glempa jako przewodniczącego KEP, oparta m.in. na dalekosiężnej wizji Kościoła w jednoczącej się Europie i na dobrej współpracy z Kościołami lokalnymi innych krajów.
Rozdzielenie funkcji Prymasa i przewodniczącego Episkopatu oznacza zerwanie z dotychczasową tradycją historyczną, według której na czele Kościoła stał Prymas Polski. Tak było od roku 1418, kiedy arcybiskup gnieźnieński Mikołaj Trąba został pierwszym prymasem. Tytuł prymasa był więc związany z pierwszą, najstarszą diecezją, z Gnieznem. W związku ze zmianą sytuacji politycznej i warunków życia Kościoła w Polsce, Stolica Apostolska w 1918 r. tytuł prymasa Królestwa Polskiego przyznała metropolitom Warszawy, „ale tylko dla podkreślenia większego honoru i godności, a nie dla powiększenia jurysdykcji i prerogatyw”. W okresie międzywojennym przy ustalaniu kościelnej organizacji terytorialnej sprawa prymasostwa nie została jednoznacznie rozstrzygnięta. Kiedy po II wojnie światowej w 1946 r. Gniezno powiązano unią personalną z Warszawą, prymas był jednocześnie arcybiskupem metropolitą gnieźnieńskim i warszawskim. Ponadto ze względu na szczególną sytuację polityczną Polski Stolica Apostolska udzieliła Prymasowi Polski specjalnych uprawnień jurysdykcyjnych. Po zmianie struktur diecezjalnych Kościoła w Polsce, w 1992 r. unię zniesiono. - Kard. Glemp pozostał arcybiskupem metropolitą warszawskim i zachował tytuł prymasa jako kustosz relikwii św. Wojciecha. Wciąż, niejako automatycznie kierował całym Episkopatem - tłumaczy ks. dr Jan Szubka, specjalista prawa kanonicznego.
W 1995 r. został uchwalony nowy statut KEP, który przewiduje, że przewodniczący może sprawować swą funkcję przez dwie pięcioletnie kadencje. Ponieważ jednak prawo nie działa wstecz, kard. Glemp mógł ponownie kandydować. I ponownie biskupi wybrali go przewodniczącym Episkopatu. Teraz upływa druga kadencja, stąd wybory nowego przewodniczącego.

Reklama

Powstrzymał przelew krwi

Początek kierowania Episkopatem przez bp. Glempa przypadł na rok 1981, po śmierci Prymasa Wyszyńskiego. Nominację przekazał mu Jan Paweł II w niecodziennych okolicznościach. Papież po zamachu leżał bowiem w klinice Gemelli i tam wezwał przyszłego prymasa. - Ojciec Święty wyjawił mi wtedy swą wolę, bym przyjął arcybiskupstwo gnieźnieńskie i warszawskie - wspominał później kard. Glemp. Oprócz tytułu Prymasa Polski, odziedziczył po kard. Wyszyńskim funkcję przewodniczącego Episkopatu.
Przewodzenie Kościołowi w ówczesnej sytuacji politycznej nie było łatwe. Sytuacja w Polsce stawała się coraz bardziej napięta. Od nowo mianowanego Prymasa i zarazem przewodniczącego Konferencji Episkopatu oczekiwano wiele. Tym bardziej więc odczuwał on brak obecności swego poprzednika: - Jeśli jest ktoś między nami, kto bardzo odczuwa brak śp. Księdza Kardynała Stefana Wyszyńskiego, to właśnie jestem ja. Odczuwam bardzo jego nieobecność tutaj dzisiaj, stojąc przed wami jako prymas po raz pierwszy - wyznał na spotkaniu z kapłanami 24 grudnia 1981 r.
Pierwsza „polityczna” decyzja, jaką podjął kard. Glemp, wzbudziła wtedy wiele kontrowersji. Gdy 13 grudnia 1981 r. wybuchł stan wojenny, Prymas mówił: „Sprzeciwianie się postanowieniom władzy w stanie wojennym może wywołać gwałtowne wymuszenie posłuszeństwa, aż do rozlewu krwi włącznie, ponieważ władza dysponuje siłą zbrojną”. Przekonywał, że „Kościół broni każdego życia, a więc w stanie wojennym będzie wołał, gdzie tylko może, o spokój, o zaniechanie gwałtu, o zażegnanie bratobójczych walk (...). Będę prosił, nawet gdybym miał iść boso i na kolanach: nie podejmujcie walki Polak przeciwko Polakowi”.
W styczniu 1982 r. padły kolejne słowa Prymasa: „Jedność możemy zdobywać tylko w dialogu”. Za to wszystko coraz głośniej był on wówczas atakowany, niekiedy mówiło się nawet o sojuszu ołtarza i tronu. Dziś kard. Glemp tłumaczy: - Najważniejsze było dla mnie, żeby nie dopuścić do rozlewu krwi. Wierzyłem, że naród ma w sobie tyle sił, że przezwycięży także i ten kryzys. A system szamotał się już i chylił ku upadkowi.
Teraz, po ponad dwudziestu latach, jakie minęły od tamtych wydarzeń, wielu podziela ówczesną opinię Prymasa Polski. Zdaniem Aleksandra Halla, w latach 1986-89 członka Rady Prymasowskiej, kard. Glemp z wielką rozwagą i wyczuciem przewodził wtedy polskiemu Kościołowi, starając się zapobiec temu, co uważał za najgorsze. Joanna Fabisiak, posłanka w Sejmie poprzedniej kadencji twierdzi, że to właśnie kard. Glemp przyczynił się do tego, że krew się nie polała. - Prymas czuł na sobie wielką odpowiedzialność za życie każdego z nas - twierdzi. Także według Mariana Krzaklewskiego, wieloletniego przewodniczącego „Solidarności”, strategia Prymasa była właściwa: - Nie prowokowała przemocy, przyczyniła się do uratowania wielu ludzi. Z perspektywy lat wyraźnie widać, że taktyka Kościoła naprawdę była słuszna.
- Księdzu Prymasowi udało się osłabić ostrze stanu wojennego i powstrzymać przelew krwi - mówi Marcin Przeciszewski. - Dzięki temu Kościół stał się później jednym z katalizatorów porozumienia przy Okrągłym Stole, co ostatecznie przyczyniło się do upadku komunizmu.
Prymas osobiście angażował się w wiele działań, powołał Komitet Pomocy Internowanym i ich rodzinom, odwiedzał zakłady dla internowanych. Nie odmawiał też pomocy. Gdy artyści ogłosili w stanie wojennym bojkot scen polskich, szybko okazało się, że po prostu nie mają z czego żyć. Andrzej Łapicki razem z Kazimierzem Dejmkiem, Gustawem Holoubkiem i Andrzejem Szczepkowskim udał się wtedy do Prymasa. Poprosili, by publicznie zwrócił się do nich o powrót na scenę. Prymas na propozycję przystał. Choć był za to później atakowany, podejrzewany o jakieś układy z komunistami, nigdy sam nie wyjawił, że uczynił to na prośbę samych aktorów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Najbardziej odważna inicjatywa

Jako przewodniczący Episkopatu kard. Józef Glemp musiał podejmować kolejne decyzje „polityczne”, które wynikały z obecności Kościoła w życiu publicznym.
W 1989 r. przyczynił się do wynegocjowania ustawy o stosunkach między państwem a Kościołem (słynna ustawa z 17 maja), która regulowała wzajemne stosunki i przyznawała Kościołowi swobodę działań. Po 1989 r. Prymas poparł wprowadzenie religii do szkół. Opowiedział się za zmianą ustawy dopuszczającej zabijanie dzieci nie narodzonych „z przyczyn społecznych”. Poparł rozliczenie się z przeszłością - także przez duchownych. W wywiadzie dla KAI mówił: - Znam księży, którzy zmuszeni byli do współpracy z SB, ale wiem, że czynili to jedynie po to, by ocalić życie. Byli też tacy, którzy naiwnie uwierzyli, że nowy ustrój zapewni lepszą przyszłość. Nie widzę nic złego w rozliczeniu winnych.
- W latach 90. kard. Glemp, jako przewodniczący Episkopatu, przyczynił się do umiejętnego przeprowadzenia Polski przez próg wolności, umożliwił Kościołowi odnalezienie się w nowej sytuacji i zajęcie prawidłowej postawy w życiu publicznym - mówi red. Marcin Przeciszewski.
Wtedy też Prymas stanął na czele II Polskiego Synodu Plenarnego. - Miał on na celu ożywienie duszpasterstwa i określenie roli Kościoła w demokratycznym państwie. Kard. Glemp wiele wniósł w tej kwestii w życie Kościoła w Polsce - zaznacza ks. Kloch.
Szczególną troską objął Akcję Katolicką, podjął starania o odtworzenie jej struktur. Wtedy też został powołany krajowy duszpasterz Akcji.
Wreszcie, za „panowania” kard. Glempa doszło do podpisania i ratyfikacji Konkordatu. Chociaż umowa z Watykanem została zawarta w dużej mierze dzięki staraniom Nuncjusza Apostolskiego. Po jego pojawieniu się w Polsce (1989 r.) pozycja Prymasa uległa zresztą pewnym zmianom. - Kard. Glemp stracił specjalne uprawnienia jurysdykcyjne i pośredniczenie w kontaktach polskiego Kościoła ze Stolicą Apostolską. Obowiązki te jako jej przedstawiciel w naturalny sposób przejął abp Józef Kowalczyk - wyjaśnia ks. Szubka. Prymas natomiast, jako przewodniczący Episkopatu, nadal w imieniu całego Kościoła miał zabierać głos w sprawach publicznych, jego zadaniem było też reprezentowanie Kościoła w kontaktach z władzami państwowymi.
Jako przewodniczący KEP kard. Glemp z urzędu reprezentował też Kościół na zewnątrz, brał udział w spotkaniach z przedstawicielami Kościołów innych państw czy w posiedzeniach Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE). W roku 2003 na przykład na październikowym spotkaniu w Wilnie Prymas Polski wraz z innymi biskupami wystosował list do premiera Włoch Silvio Berlusconiego, przewodniczącego Unii Europejskiej, opowiadając się za umieszczeniem w Traktacie Konstytucyjnym odniesienia do wartości chrześcijańskich. W 2001 r. zaś kard. Glemp podpisał porozumienie z kard. Lehmanem, przewodniczącym Episkopatu Niemiec o przekazaniu Kościołowi w Polsce ponad 3 tys. ksiąg kościelnych pochodzących z terenów Prus Wschodnich, Pomorza, a także części Polski włączonej do Rzeszy Niemieckiej w czasie II wojny światowej (księgi te zostały skonfiskowane przez Gestapo i trafiły do Archiwum w Ratyzbonie).
Zasługą Prymasa Polski jest niewątpliwie rachunek sumienia podjęty w imieniu całego Kościoła. W ramach obchodów Wielkiego Jubileuszu, w maju 2000 r., kard. Glemp na placu Teatralnym w Warszawie przeprosił Boga m.in. za akty kolaboracji niektórych księży w czasach PRL, za tolerowanie przejawów antysemityzmu, za życie duchownych ponad stan, za lęk w okresie stanu wojennego oraz za to, że nie zdołał ocalić życia ks. Popiełuszki „mimo wysiłków podejmowanych w tym kierunku”. Zdaniem Marcina Przeciszewskiego, była to najbardziej odważna inicjatywa duszpasterska, a także realizacja wezwania Jana Pawła II. - Kościół w Polsce, jako jeden z nielicznych na świecie podjął papieski apel o wyznanie win - podkreśla szef KAI.

Przywilej pierwszeństwa

Wraz z odejściem z funkcji przewodniczącego KEP kard. Józef Glemp traci uprawnienia, jakie przysługiwały mu z tego tytułu: nie będzie już stał na czele Konferencji Episkopatu, nie on będzie zwoływał posiedzenia biskupów, nie będzie już oficjalnie reprezentował Kościoła na zewnątrz, podpisywał listów pasterskich czy zaproszeń kierowanych do Papieża. Może natomiast, jako prymas, nadal oficjalnie witać Ojca Świętego w Polsce w imieniu Kościoła. Nadal może być też członkiem Rady Stałej Episkopatu.
Przede wszystkim zaś kard. Glemp pozostanie teraz ordynariuszem archidiecezji warszawskiej. Będzie na pewno kontynuował na jej terenie budowę Świątyni Opatrzności Bożej, która ma być dziękczynieniem za odzyskaną wolność, Konstytucję 3 Maja i pontyfikat Jana Pawła II. Prymasem natomiast jako kustosz relikwii św. Wojciecha, kard. Glemp pozostanie dożywotnio. Jest to bowiem funkcja jedynie honorowa, nie wiąże się ze specjalną jurysdykcją w Kościele. Jak stwierdza Kodeks Prawa Kanonicznego, „oprócz prerogatyw honoru, tytuł patriarchy i prymasa nie daje w Kościele łacińskim żadnej władzy rządzenia” (438). Jako „pierwszy wśród równych” (primus inter pares) będzie miał też pierwszeństwo w liturgii, co oznacza prawo do przewodniczenia w każdej Mszy św. koncelebrowanej także przez innych biskupów czy kardynałów.
Dwadzieścia pięć lat kierowania Konferencją Episkopatu pokazuje, jak poważą rolę pełnił kard. Glemp: jednocześnie był przewodniczącym KEP, prymasem i arcybiskupem Warszawy. Teraz wszystko ulegnie zmianie.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włoski „łowca” pedofilów ks. Fortunato Di Noto: musimy bardziej chronić dzieci

2024-05-05 15:35

[ TEMATY ]

Ks. Di Noto

Włodzimierz Redzioch

Ks. Fortunato Di Noto

Ks. Fortunato Di Noto

Pedopornografia staje się coraz powszechniejszym przestępstwem w internecie, do tego dochodzą nadużycia związane z wykorzystywaniem sztucznej inteligencji. W rozmowie z włoską agencją SIR wskazuje na to ks. Fortunato Di Noto. Jest on inicjatorem Dnia Dzieci Ofiar Przemocy, Wykorzystywania i Obojętności, który przypada w pierwszą niedzielę maja. W tym roku obchodzony jest już po raz dwudziesty ósmy i przekroczył granice Włoch, docierając m.in. do Polski, Francji i Watykanu.

Obojętność unicestwia dzieciństwo

CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: gdy czynisz znak krzyża, głosisz miłość Boga

2024-05-05 16:06

[ TEMATY ]

abp Wojciech Polak

flickr.com/episkopatnews

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

„Gdy z wiarą patrzysz na krzyż, gdy czynisz znak krzyża na sobie, gdy znakiem krzyża błogosławisz drugich, głosisz miłość Boga potężniejszą niż grzech, potężniejszą niż śmierć. Miłość, która zwycięża obojętność i nienawiść, która niesie przebaczenie i pojednanie, która przygarnia i jednoczy” - mówił w niedzielę w Pakości Prymas Polski abp Wojciech Polak.

Metropolita gnieźnieński przewodniczył uroczystościom odpustowym na Kalwarii Pakoskiej, w Archidiecezjalnym Sanktuarium Męki Pańskiej, z okazji święta znalezienia Krzyża świętego. W homilii przypomniał, że właśnie na Krzyżu, w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, najpełniej objawiła się miłość Boga. „To miłość, która rodzi życie” - podkreślił, przypominając, że znakiem tej miłości każdy chrześcijanin został naznaczony w dniu swojego chrztu świętego. „I choć znaku tego nie widać na naszych czołach, to powinien być w naszym sercu”.

CZYTAJ DALEJ

Ogólnopolska konferencja naukowa: "Cywilizacja, naród, tożsamość - wokół pojęć i ich znaczenia w makro i mikro skali"

2024-05-06 09:00

[ TEMATY ]

nauka

konferencja

Zapraszamy na ogólnopolską konferencję naukową pt.: "Cywilizacja, naród, tożsamość - wokół pojęć i ich znaczenia w makro i mikro skali, która odbędzie się 10-11 maja br.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję