Reklama

Zaproszeni do kontemplacji oblicza Chrystusa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wchodząc w trzecie tysiąclecie chrześcijaństwa, zostaliśmy zaproszeni przez Ojca Świętego, jak i przez inne dokumenty Kościoła do pogłębienia naszej wiary, do wypłynięcia na głębię duchowego życia. Jedna z Instrukcji Kongregacji Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego zaprasza osoby konsekrowane, by „Rozpocząć na nowo od Chrystusa”. Przestudiowałam ten dokument razem siostrami w mojej wspólnocie i uważałam, że pogłębiłam go w maksymalnie wyczerpujący sposób. I myślałabym tak dalej, gdyby nie pytanie, zadane mi w chwili, kiedy się najmniej go spodziewałam, a które u samych podstaw zachwiało moją pewność i samozadowolenie.
Jakie oblicze Chrystusa kontemplujesz?
Tak zaskoczona bywam rzadko i w całym myślowym zamieszaniu miałam jedyne pragnienie, by dać prawdziwą odpowiedź. W pierwszej chwili najprościej było wymienić namalowane obrazy Jezusa, które lubię najbardziej, i których reprodukcje wiszą w moim pokoju na ścianie, czy w formie obrazków znajdują się w mojej Biblii. Problem w tym, że to nie te obrazy chcę kontemplować. One co prawda przypominają mi o Jezusie, wzbudzają tęsknotę za Nim, ale są tylko ludzkim dziełem i przez to bardzo dalekim od oryginału, tak jak wszystko, co Bóg stworzył, ma w sobie jedynie jakiś odblask Boskiego piękna.
Oblicze Jezusa, które kontempluję codziennie, to wystawiony Najświętszy Sakrament. Jezus unicestwił się dla mnie do tego stopnia, że stał się Chlebem Eucharystycznym. W Eucharystii Jezus jest żywy. Jest chlebem, który mnie karmi. Mogę kontemplować Go podczas adoracji. Nie zawsze tak do końca potrafię się modlić jak trzeba, wielbić Go, ale jestem pewna wielkiej mocy, jaka promieniuje z Eucharystii, i że właśnie u tego źródła najwięcej czerpie moje duchowe życie, choć nie rozumiem w całej pełni wielkości daru.
Żywe oblicze Chrystusa odnajduję również w Jego Słowie. Przemawia On do mnie, gdy medytuję codzienne czytania mszalne, proponując swoje sposoby miłowania, widzenia Ojca, mnie samej, otaczających mnie ludzi, świata. Jego Słowo, o ile się na nie otwieram, ma moc przemieniać mnie wewnętrznie i wprowadzać coraz głębiej w tajniki Bożego życia.
Miłosierne oblicze Chrystusa ukazuje mi sakrament pojednania. Jezus objawia się w tym sakramencie jako najlepszy Lekarz, który przyszedł do tych, co się źle mają. Gdy czuję się źle z powodu popełnionego zła, które ugodziło w moje relacje z Bogiem, spowiedź pozwala mi rozpocząć na nowo, udzielając mocy w powzięciu dobrych postanowień.
Jezus jest więzią jedności w Kościele, we wspólnocie, rodzinie. Jednym z najbardziej dostrzegalnych Jego oblicz jest jedność. Jest ona najbardziej wiarygodnym znakiem obecności Chrystusa wśród nas.
Kontemplować oblicze Chrystusa mogę w oczach dziecka, które odbijają jego wnętrze z niezatartym jeszcze obrazem Boga. Takie same oczy mają święci. I tak naprawdę tylko dzieci i święci posiadają moc przemiany świata na lepszy.
Cierpiące oblicze Jezusa kontempluję w twarzach ludzi chorych, cierpiących fizycznie, moralnie, psychicznie, duchowo. Jezus, podejmując cierpienie, uświęcił je, nadał mu zbawczy wymiar. Podjęcie go razem z Nim uszlachetnia i wpływa na nasze wewnętrzne dojrzewanie ku Chrystusowej pełni.
Człowiek staje się tym, co kontempluje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowacka: namawiam Episkopat nie do wojny, ale do współpracy i dialogu

2025-03-11 09:54

[ TEMATY ]

episkopat

lekcje religii

minister Nowacka

PAP/Michał Meissner

Namawiam Episkopat nie do wojny, ale współpracy i dialogu - powiedziała we wtorek w wywiadzie dla Polsat News minister edukacji Barbara Nowacka pytana o stanowisko Kościoła w sprawie ograniczenia liczby lekcji religii w szkołach. To rząd kieruje polityką edukacyjną państwa - zaznaczyła.

"Namawiam Episkopat nie do wojny, ale do takiej współpracy i dialogu. Myśmy ze strony rządowej odbyli wiele spotkań ze stroną kościelną, pokazując, jakie mamy rozwiązania, wprowadzając je spokojnie i namawiając do zrozumienia, że to rząd kieruje polityką oświatową państwa, nie Episkopat" - powiedziała Nowacka.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ruini o próbach sabotowania powstania Muzeum Pamięć i Tożsamość

2025-03-11 09:23

[ TEMATY ]

Muzeum „Pamięć i Tożsamość”

Włodzimierz Rędzioch

Kard. Camillo Ruini

Kard. Camillo Ruini

Kardynał Camillo Ruini był jednym z najbliższych współpracowników Jana Pawła II - był wikariuszem dla diecezji rzymskiej w latach 1991 – 2008, był przewodniczącym Konferencji Episkopatu Włoch od 1991 r. do 2007 r., przez niemal 30 lat uważany był za najbardziej wpływową osobistość Kościoła we Włoszech. Dziś, pomimo, że skończył 94 lata pozostaje ciągle przenikliwym obserwatorem sytuacji politycznej i kościelnej nie tylko we Włoszech, lecz także na całym świecie. Nie umknął mu fakt, że w Polsce aktywne są środowiska, które próbują umniejszać znaczenie historycznego pontyfikatu Jana Pawła II, czego wyrazem jest między innymi bojkotowanie powstania Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu. Oto refleksja Kardynała na ten temat.

„Każdy naród ma swoich bohaterów. Polska ma króla Jana III Sobieskiego, marszałka Piłsudskiego i, szczególnie wielkiego, Jana Pawła II. Prawdę mówiąc Jan Paweł II jest nie tylko bohaterem polskim, ale także europejskim i światowym. Jego wkład w wyzwolenie Polski spod komunizmu i upadek Żelaznej Kurtyny, która dzieliła Europę, aż do zakończenia zimnej wojny i komunistycznego imperializmu, był ogromny. Ale Jan Paweł II jest nie tylko bohaterem: jest przede wszystkim świętym. Współpracując z nim przez dwadzieścia lat, od 1984 r. aż do jego śmierci, mogę zaświadczyć, że był prawdziwym świętym zarówno w swoich ważnych decyzjach, jak i w codziennym życiu. Z całej duszy kochał bliźniego i starał się mu pomagać, we wszystkim, ale szczególnie w zbliżeniu się do Boga. Jego wiara była mocna jak skała. Wzywał ludzi, aby się nie bali, ale sam nigdy się nie bał. Zawsze był pogodny i pełen ufności - wiedział, że Pan jest blisko niego.
CZYTAJ DALEJ

Historyk Kościoła: pontyfikat Franciszka wchodzi w nową fazę, pełną niewiadomych

Włoski historyk Kościoła, profesor teologii i religioznawstwa Massimo Faggioli powiedział PAP, że pontyfikat Franciszka wchodzi w nową fazę, pełną niewiadomych. Naukowiec odniósł się do sytuacji panującej od połowy lutego, gdy 88-letni papież trafił do szpitala. Jego stan stopniowo się poprawia.

Prof. Faggioli, wykładowca katolickiego Uniwersytetu Villanova w Pensylwanii w USA, podkreślił w rozmowie z PAP, że "Franciszek od prawie miesiąca jest papieżem ze szpitala, co jest sytuacją dość nadzwyczajną".
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję