Kardynałowie Carlo Caffarra, Raymond Burke, Walter Brandmüller i Joachim Meisner wysłali do Ojca Świętego prośbę o odpowiedź na pięć pytań. Dotyczą one ostatniej adhortacji Franciszka - "Amoris Laetitia". Pierwotnie pismo zostało wysłane do papieża oraz do kard. Gerharda Müllera, prefekta Kongregacji Nauki Wiary we wrześniu.
Pytania hierarchów dotyczyły VIII rozdziału adhortacji, który ich zdaniem "jest wewnętrznie sprzeczny" i domaga się "wyjaśnienia", gdyż "szerzy zamieszanie zarówno wśród wiernych, jak i biskupów oraz księży". Kardynałowie zadeklarowali zarazem, że kierując się "duszpasterską troską", oczekują jedynie odpowiedzi "tak / nie".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W liście postawiono 5 pytań:
Czy jest możliwe udzielenie rozgrzeszenia i dopuszczenie do sakramentu Eucharystii osób rozwiedzionych żyjących w powtórnych związkach?
Czy można mówić o istnieniu bezwzględnych norm moralnych zakazujących czynów wewnętrznie złych? Czy jeśli tak, to czy można mówić o wyjątkach od tych norm?
Czy osoby mieszkające wspólnie w powtórnym związku, żyją w stanie grzechu ciężkiego?
Czy nadal obowiązuje zasada, że nigdy nie można uznać czynów wewnętrznie złych za subiektywnie dobre?
Czy nadal obowiązuje nauczanie Jana Pawła II (encyklika Veritatis Splendor, p. 56) nt. "sumienia kreatywnego"? Zgodnie z tym nauczaniem okoliczności i intencje nie mogą przekształcić czynu wewnętrznie złego w czyn subiektywnie dobry.
List kardynałów wywołał liczne komentarze wśród teologów, duchownych i zwykłych internautów.
Reklama
Profesor Andrea Grillo, znany teolog i liturgista, wskazał, że list kardynałów dowodzi, że nie znają oni realiów duszpasterskich i chcą głosić "Ewangelię prawa": - Przez ostatnie siedem miesięcy rozpoczął się odbiór bogatej i złożonej adhortacji Amoris Laetitia - pisze Grillo - Duszpasterze, którzy mają na sercu dobro swoich wiernych, wiedzą, że muszą być z nimi w drodze: jedni przed ludźmi, aby zachęcać marszu; jedni wśród ludzi, aby utrzymać dobre tempo; a jedni z tyłu, by pielęgnować tych z wolniejszym tempem.
Liczni komentatorzy wskazują również na fakt, że zarówno papież, jak i jego najbliżsi współpracownicy, odpowiadali już na podobne pytania i wątpliwości dotyczące "kontrowersyjnych" punktów adhortacji "Amoris Laetitia".
We wrześniu biskupi argentyńscy zapytali papieża Franciszka wprost, czy "Amoris Laetitia" otwiera możliwość dopuszczenia osób rozwiedzionych żyjących w ponownych związkach do Komunii. Odpowiedź Franciszka była jednoznaczna - "nie ma innych interpretacji" - pisał wówczas Ojciec Święty.
Na ten fakt wskazywali również inni hierarchowie - m.in. kard. Schonborn, który w odpowiedzi na zarzuty kard. Burke'a (jednego z autorów listu z zarzutami) napisał, że w stosunku do osób rozwiedzionych w nieregularnej sytuacji można zastosować podobne postępowanie jak w przypadku członków Kościołów tradycji wschodniej, którzy pragną przyjąć ten sakrament. Kard. Schonborn wskazał, że w Kościołach Wschodu nie jest wykluczone przyjęcie Komunii w określonych sytuacjach "z poważnego duchowego pragnienia wiecznego zbawienia", poza "powszechnie stosowaną drogą w strukturze kościelnej".
Wielokrotnie też pojawiały się odpowiedzi na zarzut, że adhortacja stanowi jedynie "osobistą wykładnię papieża" i "nie może być uznana za nauczanie Kościoła". Stąd też wielu watykanistów i znawców tematu wskazuje, że papież Franciszek najpewniej nie odpowie na list, który powtarza wątpliwości rozwiane w przeszłości.