Fundację w 1990 r. założyła grupa ludzi skupionych wokół Komitetu Obywatelskiego. Przewodniczącym Rady Fundacji jest Jan Sidor, a obecnym prezesem Krzysztof Bujko. Ta pozarządowa
organizacja od prawie 15 lat pomaga matkom samotnie wychowującym dzieci, ofiarom przemocy domowej i kobietom bezdomnym. W dwóch Domach Samotnej Matki (Bronowicka 3 i Romantyczna
1) i mieszkaniach rotacyjnych (Krochmalna 22a, Dolna Panny Maryi 10 i Lubartowska 48/1a) schronienie znajduje ok. 72 osoby. Oprócz tego Fundacja prowadzi Ośrodek dla Ofiar Przemocy
Domowej (32 miejsca przy Bazylianówce 44), gdzie przyjmowane są kobiety z dziećmi z interwencji policyjnych oraz punkt charytatywny (Krochmalna 22a), gdzie skrajnie ubogim i bezdomnym
rozdawana jest odzież i przedmioty codziennego użytku. W ub. r. po ubrania przyszło ponad 2300 osób. Przyjmując, że jedna osoba bierze odzież dla 3- lub 4-osobowej rodziny,
z pomocy tej skorzystało 8 tys. ludzi. Punkt czynny jest od wtorku do piątku od godz. 9.00 do 14.00. Aby wziąć dary, trzeba mieć talony dostępne w niektórych parafiach, Towarzystwie
Przyjaciół Dzieci i Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie.
Do Domów Samotnej Matki trafiają kobiety z gminy Lublin, kierowane przez MOPR. Wg Ustawy o bezdomności najdłuższy pobyt nie powinien przekroczyć roku. Kobieta w tym
czasie ma się usamodzielnić. Zdarzają się jednak przypadki przebywania w domach nawet przez 4 czy 6 lat. „Nie zamkniemy błędnego koła, jeśli nie załatwimy trzech spraw: pracy dla kobiet
samotnie wychowujących dzieci, mieszkania i możliwości wysłania dzieci do żłobka lub przedszkola” - mówi Jan Sidor. Gdy kobieta trafia do domu, porządkowane są jej sprawy prawne:
alimenty, separacja, ograniczenie praw rodzicielskich ojcu znęcającemu się nad rodziną. Następnie Fundacja prowadzi szkolenia i kursy, oferuje pomoc pedagogów, psychologów, pracowników socjalnych,
prawników. Ma to ułatwić podopiecznym usamodzielnienie. Pojawia się problematyczna kwestia: ile te kobiety mają chęci i sił do skorzystania z pomocy? Są to głównie ofiary rozbitych
małżeństw czy rodzinnych patologii (agresja, alkoholizm). Mają średnio po 40 lat. Są słabo wykształcone i niewykwalifikowane, jeśli chodzi o przygotowanie zawodowe, ale to nie reguła.
„Najważniejsze jest, żeby dzieci nie były głodne. Staramy się o zapomogi. Wszystkie kobiety składają wnioski o przyznanie mieszkania socjalnego czy lokalu zastępczego. Ile
z nich nie liczy tylko na wygodę, ale naprawdę walczy, stara się i wierzy, że może się udać?” - zastanawia się Przewodniczący.
Noclegownia dla kobiet funkcjonuje od 3 lat (wcześniej na ul. Dolnej Panny Maryi 10, od 1 listopada 2003 r. przy Bronowickiej 3). Dla potrzebujących otwarta jest od godz. 18.30 do 8.00 (w weekendy
od piątku wieczorem do poniedziałku rano). Przy temperaturach niższych niż minus 10°C w ciągu dnia kobiety nie muszą opuszczać domu. Remont i przystosowanie budynku na noclegownię
(trzy ogrzewane pomieszczenia z węzłem sanitarnym, w jednym pokoju 15 miejsc, dwa pokoje przeznaczone na schronisko dla bezdomnych kobiet bezdzietnych) kosztowały ponad 100 tys.
zł. Fundacja utrzymuje się ze środków uzyskanych z prowadzenia własnej działalności gospodarczej (hurtownia odzieży używanej), darowizn, wsparcia od szwedzkiej Fundacji Emmaus z Dalarna,
grantów na program Bezdomność i działań mających kompensować skutki bezdomności (schroniska, noclegownie). W tym roku po raz pierwszy placówki dotować będzie w pewnym
stopniu miasto, jednak MOPR uciął Fundacji dofinansowanie na wyżywienie. Potrzeby są duże. Tłumaczenie, że nadeszły trudne czasy nic nie pomoże. Im trudniejsze czasy, tym mniejsza powinna być nasza obojętność.
Fundacja SOS Ziemi Lubelskiej
ul. Bronowicka 3,
20-301 Lublin,
KONTO:
10701412-361-2221-0100
Bank PEKAO SA
V o/Lublin
Pomóż w rozwoju naszego portalu