Wychodząc od krytyki postawy faryzeusza, dokonanej przez Jezusa, metropolita wrocławski zauważył, że we współczesnym świecie jesteśmy świadkami „sytuacji zgoła odmiennej”.
– Nie ma zbyt wielu takich, którzy chcą, by ich uważać za pobożnych – mówił. – W naszej kulturze świat wartości znacznie się zmienił. Tym, co dziś się podziwia, co otwiera drogę do sukcesu i uznania, jest raczej przeciwieństwo pobożności i religijności. Do głosu dochodzi odrzucenie tradycyjnych norm moralnych, apoteozowanie niezależności, wolności jednostki, także od norm religijnych, krytykowanie wierzących, duchowieństwa i Kościoła - mówił abo Kupny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak podkreślił, o ile dla faryzeusza mottem było zachowywanie prawa, dziś dla wielu mottem jest łamanie norm. – Powiedzenie o autorze, książce, filmie, że łamie normy, jest powiedzeniem jednego z najbardziej pożądanych komplementów. Lekceważenie norm moralnych dla wielu to synonim nowoczesności – tłumaczył, dopowiadając, że są osoby, które starają się wręcz uchodzić za „gorszych niż są w rzeczywistości”.
– Dziś to celnicy odznaczają się pychą. Dziękują Bogu za to, że nie są godnymi pogardy „faryzeuszami” – „nietolerancyjnymi”, obłudnymi ludźmi, którzy przestrzegają postów, bronią życia, chodzą do kościoła, a tak naprawdę są „gorsi od nas” – mówił abp Kupny.
W dalszej homilii metropolita wrocławski tłumaczył, że niektórzy przyjmują postawę zarówno celnika jak i faryzeusza. – Jak celnik są grzesznikami, jak faryzeusze uważają siebie za sprawiedliwych – mówił, wskazując na bł. Czesława. Jak zaznaczył, jest on czczony nie dlatego, że był doskonały, ale dlatego że nie wstydził się zachowywania Bożych przykazań, a jednocześnie nie grzeszył pychą.
– Niech ten patron Wrocławia wyprasza nam łaskę pokory i usprawiedliwienia w oczach Bożych – zakończył abp Kupny.