W czwartek 17 maja zauważono zniknięcie XVIII-wiecznej figury
św. Jana Nepomucena, umieszczonej w przydrożnej kapliczce stojącej
obok stacji wodociągów na Górze Zamkowej w Będzinie.
Gdy w czwartek przyszliśmy, aby odnowić zewnątrz kapliczkę,
zauważyliśmy, że zniknęła z niej figura św. Jana Nepomucena. Zgłosiliśmy
ten fakt na policję - mówi ks. Andrzej Stępień, proboszcz pobliskiej
parafii Świętej Trójcy w Będzinie.
Wszczęto w tej sprawie dochodzenie. Wiadomo, że jeszcze
w niedzielę figura była w środku.
Drzwi do kapliczki nie zostały zniszczone i jej wnętrze
nie zostało zdewastowane. Ale figura zniknęła. Przez wiele lat drzwi
kapliczki nie miały zamka i nie były oszklone. Każdy, kto chciał,
mógł do niej wejść. Zaniedbana kapliczka wraz z zabytkową figurą
przetrwała na Górze Zamkowej wiele lat. Nikt nie spodziewał się,
że św. Nepomucen - patron dobrej sławy i ten, do którego zwracano
się w ciągu wieków z prośbą o uchronienie przed powodzią, stanie
się łupem złodziei.
Od kilku lat kapliczka miała opiekunów, którzy o nią
dbali. Odnowili i pomalowali. Oszklili drzwi. Zapalali znicze i przynosili
kwiaty. Teraz są tą kradzieżą zaniepokojeni. Liczą, że ktoś zwróci
figurę św. Nepomucena.
Figura wykonana jest w stylu późnego baroku. Ma 152 cm.
Umieszczona była na czworobocznym cokole. Jej autor nie jest znany.
Święty podtrzymuje prawą ręką krzyż. Ubrany jest w szaty duchownego.
Ma ugiętą prawą nogę i lewą rękę, w której trzyma liść palmy. Na
głowie ma czarny biret. Na czarną sutannę ma nałożoną białą albę
wykończoną u dołu koronką i brązową pelerynkę z czerwonym podbiciem.
Pierwotnie figura ustawiona była w kapliczce koło domu w narożniku
ulic Dzierżyńskiego i Kołłątaja.
"Przy ulicy Kołłątaja, tuż przy wejściu na stary rynek,
stoi odwieczna kaplica św. Jana, odrestaurowana w 1899 r. kosztem
117 rubli, uzyskanych przez ostatniego kuratora starostwa będzińskiego
Jana Gęborskiego od dzierżawców wymienionego starostwa - pisał Kantor
Mirski o kapliczce w latach trzydziestych XX w. w Królewskie miasto
Będzin. Przy odnowieniu tej kaplicy znów jakiś "gorowodoj" podniósł
larum, ale śledztwo zakończyło się wręczeniem przez Gęborskiego "
odpowiedniej" władzy haraczu w postaci 5 rubli i butelki "czystej"
.
W 1976 r. przeniesiono ją w związku z wyburzeniem ulicy
Kołłątaja do nowo wzniesionej kapliczki. Jak pisze w swojej kronice
ks. Tadeusz Matrasa "W sierpniu 1976 r. przystąpiono do budowy nowej
kapliczki u zbiegu ulic Górnej i Góry Zamkowej. Do niej miano przynieść
figurę św. Jana Nepomucena. Starano się jak najwierniej odtworzyć
dotychczasową kapliczkę. Figurę św. Jana umieszczono tymczasowo w
kościele parafialnym. W środę 27 października 1976 r. uroczyście
poświęcono kapliczkę. Wieczorem po nowennie do Matki Bożej Nieustającej
Pomocy wyruszyła procesja z kościoła. Wśród zapalonych świec niesiono
figurę św. Jana Nepomucena do nowo wybudowanej kaplicy. (...) Procesja
szła Górą Zamkową. Wzięli w niej udział wszyscy miejscowi kapłani,
siostry pasjonistki i służebniczki oraz lud Będzina. Kaplicę poświęcił
dziekan będzińskiego dekanatu ks. kan. Leopold Szweblik z Grodźca.
Ustawiono w niej figurę św. Jana. Rozmodlony lud powierzał mu opiekę
miasta i jego mieszkańców".
Figura znajduje się w rejestrze zabytków, dlatego nie
będzie można jej tak łatwo sprzedać. A poza tym kradzież zgłoszona
jest w organach ścigania. Proboszcz wraz z parafianami liczą na zwrot
zabytkowej figury.
Pomóż w rozwoju naszego portalu