Emocje rosną wraz ze zbliżaniem się przewidywanego konsystorza i momentu ogłoszenia nazwisk nowych purpuratów. W przypadku obecnego Papieża procent trafionych dziennikarskich typowań jest bardzo niski. To „sukcesy” na miarę co najwyżej dwójki ustrzelonej w totku. Dowodzi to jednego jak bardzo nieprzewidywalny jest Papież i jak bardzo jest nieznany i nieprzenikniony. Po prostu nadal go nie rozumiemy.
Komentarze tuż po ogłoszeniu nazwisk nowych purpuratów są również odbiciem słabej znajomości Franciszka i często mają więcej wspólnego z bajdurzeniem niż poważną, odkrywczą publicystyką.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Spekulacje wreszcie dotyczą jednego. Poszerzony skład kardynalski ma dać odpowiedź jaki będzie kolejny Papież. W tym miejscu przypomina mi się moment ogłoszenia wyników ostatniego konklawe, który obserwowałem w jednej z polskich telewizji. Kard. protodiakon ogłaszał „Eminentissimum ac reverendissimum Dominum, Dominum Georgium Marium Sanctæ Romanæ Ecclesiæ Cardinalem Bergoglio” i zapadła głęboka cisza komentujących dziennikarzy. Aż im współczułem. To niełatwe doświadczenie, kiedy przed telewizorem miliony w głowach pustka, a przygotowane wcześniej ściągi nie nadają się do niczego.
Duch naprawdę wieje kędy chce.