Dwie postaci i dwie główne role tworzą ten osobliwy spektakl. Rolę Rogożyna przedstawia Mirosław Samsel, aktor współpracujący z Teatrem Powszechnym w Radomiu, mieszkaniec
Betlejem, zaś Myszkina gra gościnnie Tomasz Zaród, aktor Teatru Zagłębia w Sosnowcu. Sztuka opowiada o tragizmie ludzkiego losu, o zagubieniu w meandrach uczuć.
Zarówno Rogożyn, jak i Myszkin to osoby o wyraźnie zarysowanych charakterach, jak wszystkie zresztą stworzone przez Dostojewskiego, wymagające od aktora wiele pracy w przekazaniu
skomplikowanego wachlarza uczuć. I trzeba przyznać, że Samsel i Zaród ciekawie je skonstruowali. Oglądając sztukę, wcale nie czuć upływającego czasu, a to przecież najlepsze
świadectwo dla aktorów.
- Generalnie pragniemy wystawiać na naszej scenie sztuki ukazujące blaski i cienie ludzkiej egzystencji, radości i smutki, wzloty i upadki. Życie nie składa
się przecież z samych szczęśliwych splotów wydarzeń, a nawet jeśli tak jest, to człowiek nierzadko dokonuje złych wyborów. To wszystko mamy ambicję przekazać w czasie
przedstawień - powiedział Niedzieli ks. Mirosław Tosza, założyciel wspólnoty Betlejem.
Scena „Oratorium” narodziła się spontanicznie po zamieszkaniu we wspólnocie Mirka Samsela. To on pokazał, że można z powodzeniem, dysponując tylko salą i ławkami,
stworzyć teatr. Pierwszą sztuką wystawioną w „Oratorium” była adaptacja Upadku Alberta Camusa Dobrze się czułem tylko w górnych sytuacjach. Spektakl ten był wystawiany
ponad 25 razy. Oglądali go głównie ludzie młodzi, gdyż był wystawiany dla uczniów szkół średnich miasta Jaworzna. Drugim przedstawieniem był Tryptyk rzymski Jana Pawła II. Trzecim - gościnny
występ Izabeli Drobotowicz-Orkisz, twórczyni Teatru Hagiograf w Krakowie, z monodramem Zamieszkać z tobą o św. Teresie z Lisieux. Miłość i żałość
jest czwartym przedstawieniem. - To nie koniec. W planach mamy wystawienie dramatu Na dachu, napisanego przez zaprzyjaźnionego z Betlejem Tomasza Zaroda oraz wystawienie sztuki
Mrożka Emigranci - opowiada Mirosław Samsel. - W miarę możliwości pragnęlibyśmy zaprosić do współpracy inne sceny czy teatry, a także poszczególnych artystów. Chyba nie
zdradzę wielkiej tajemnicy, że jesteśmy w trakcie rozmów z Anną Dymną. I mam nadzieję, że znajdzie wolny termin, by do nas przyjechać - dodaje aktor.
- Scena „Oratorium” powiększa się nie tylko poprzez wzrastającą liczbę przedstawień, ale także poprzez coraz lepsze wyposażenie. Ostatnio przybyła kurtyna, tapicer wyściełał ławki,
zastało zamontowane dodatkowe oświetlenie. A co najważniejsze podjęliśmy bardzo obiecującą współpracę z Miejskim Centrum Kultury i Sportu w Jaworznie -
dzieli się dotychczasowymi osiągnięciami ks. Tosza.
Obecny na premierze Miłości i żałości Czesław Żelichowski, zastępca dyrektora ds. kultury MCKiS w Jaworznie, powiedział Niedzieli, że scena udowodniła już, iż nie jest zdarzeniem
przypadkowym, efemerycznym, ale że wypełnia pewną lukę. Dysponując niewielkimi środkami, pokazuje wartościowe rzeczy. W Jaworznie co prawda nie ma teatru, ale to nie znaczy, że nie można go
stworzyć. Na razie MCKiS wsparło scenę akcją promocyjną.
Pomóż w rozwoju naszego portalu