Reklama

Pomnik w Legnicy

Niedziela legnicka 23/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O powstającym w Legnicy pomniku, upamiętniającym Rok Jubileuszowy i 760. rocznicę Bitwy pod Legnicą, pisaliśmy już ostatnio na łamach naszego pisma. Okazuje się, że temat ten stał się także popularny w miejscowej prasie świeckiej. W związku z poruszanymi w niej sprawami, przesłane zostały do naszej redakcji listy czytelników, które publikujemy, a które przedstawiają ich opinie na poruszane tematy.

"Gallo crocitanti"

W ostatnim czasie prasa legnicka poświęca sporo miejsca pomnikowi, który ma stanąć na placu Orląt Lwowskich w Legnicy. Dziennikarze prześcigają się w potępianiu pomysłu.

Jestem legniczanką od 1957 r. Całe swoje osobiste i zawodowe życie związałam z Legnicą. Aby przedstawić się dokładniej - urodziłam się we Lwowie i cmentarz Orląt jest mi bardzo bliski.

Od czasu umiejscowienia Kurii Biskupiej naprzeciw wspomnianego placu uważałam i uważam nadal, że nikt tak dobrze jak legnicki Kościół nie zagospodaruje tego miejsca. I stało się - będzie tam obelisk kommemoratywny, przypominający wszem i każdemu z osobna trzy wielkie i znaczące w naszej historii wydarzenia: 2000 lat chrześcijaństwa, 760. rocznicę bitwy z Tatarami pod Legnicą i 4. rocznicę pobytu w naszym mieście pielgrzyma wszech czasów - wspaniałego Polaka - Ojca Świętego - Jana Pawła II.

Zdawać by się mogło, że tylko się cieszyć z inicjatywy hierarchów kościelnych młodej diecezji legnickiej, powołanej przez Ojca Świętego do życia 25 marca 1992 r.

Nic podobnego, to co czytam w prasie legnickiej (a czytam uważnie) zdaje się świadczyć, że nikt z legniczan tego pomnika nie chce.

Dziennikarka Gazety Wrocławskiej (GWr) w artykule Głowy w piasek ubolewa, że nie odbyła się dyskusja na temat projektu pomnika. Donosi natomiast o niezadowoleniu założycieli Komitetu Protestacyjnego Dzielnicy Tarninów, którzy "anonimowo (sic! LJ) przekazali list otwarty do ks. infułata", w którym jest wiele słów i wykrzykników: "nieszczęsny plac", "zawisło nad nim kolejne niebezpieczeństwo", "by zagarnąć plac posłużono się podstępem, tj. wzniesieniem na nim niespotykanego monumentu", "nie pozwólcie zniszczyć tak pięknego placu, miejsca zabaw dzieci i młodzieży" i komentarz autorki - "zdają się krzyczeć autorzy listu".

Jestem mieszkanką Tarninowa i z jakimś anonimowym komitetem nie chcę mieć nic wspólnego i dziwię się, że redaktorka Gazety Wrocławskiej zajmuje się anonimowymi donosami. W innym miejscu podpiera się opinią posłanki SLD - B. Kowalskiej, która powiada, że "Kościół ma tak duży autorytet, że nie potrzebuje takich wielkich pomników". Zgadzam się z panią poseł, co do autorytetu Kościoła. Jest on rzeczywiście wielki, ale pomnik stawiany jest nie Kościołowi, lecz dla upamiętnienia, świetnych, wielkich, historycznych wydarzeń. A tak na marginesie - pani poseł - pracowała pani w szkole im. Henryka II Pobożnego i jako nauczyciel miała pani obowiązek przybliżania swoim wychowankom patrona szkoły. Opcja, z której się pani wywodzi, tłumaczyła Polakom przez wiele lat cud powrotu piastowskiej Legnicy do macierzy. Co zrobiliście przez te lata dla przypomnienia historii tej ziemi? Zamek Piastowski, Mauzoleum Piastów, ulica Piastowska - to pozostałości po niemieckich gospodarzach. A dzisiaj, kiedy mamy dobrą okazję do przypomnienia piastowskich korzeni Legnicy, czcząc jej syna - Piasta - i jego matkę św. Jadwigę, podburzacie opinię społeczną przeciw pomysłowi. A może czekacie aż nasi sąsiedzi np. z Goaerlitz uczczą ich pamięć - jako w końcu Europejczyków?

Wracając do red. M. Mokrzanowskiej z Gazety Wrocławskiej. Już lektura samych tytułów jej wystąpień jest symptomatyczna, aby wspomnieć tylko co złośliwsze: "Dwóch ojców", "Głowy w piasek", " Honorowy obywatel Legnicy krytykuje projekt iglicy", "Szpikulec do nieba". Aż bije w oczy bogactwo określeń, jakimi darzy się powstający pomnik, a to "szpikulec", a to "iglica", a to "kolumna". Odsyłam naszych wykształconych dziennikarzy do artykułu ks. Piotra Nowosielskiego ( Niedziela z 27 kwietnia 2001 r.) i proponuję, aby odtąd nazywali rzecz po imieniu: pomnik kommemoratywny (commemoro - łac. przypominać coś komuś, sobie). Właśnie budowany obelisk - forma przyjęta ze starożytnego Egiptu ma ukazać łączność piastowskiej ziemi legnickiej ze stolicą Piotrową - Rzymem, gdzie na Placu św. Piotra od 1586 r. stoi usakralniony, 32-metrowy. obelisk z Heliopolis sprowadzony do Rzymu przez cesarza Kaligulę w 37 roku. Rzym jest miejscem męczeńskiej śmierci św. Apostołów Piotra i Pawła - głównych patronów legnickiej katedry i całej diecezji. Z Rzymu przybył do Legnicy w 1997 r. następca Piotrowy - Ojciec Święty - Jan Paweł II. Budowany obelisk ma więc także przypominać ten fakt, jak również śmierć Piasta pretendenta do tronu w Krakowie - księcia Henryka II, zwanego przez potomnych Pobożnym, obrońcy Śląska, ale i wiary chrześcijańskiej, który poległ w bitwie z najeźdźcami ze Wschodu - 760 lat temu na Legnickim Polu. (Nie ma tu miejsca, ani potrzeby, aby pisać o zasługach chrześcijaństwa dla formującej się Europy, a co za tym idzie o znaczeniu bitwy z Tatarami w 1241 r. pod Legnicą). 15 lat temu, w 1986 r., Duszpasterstwo Ludzi Pracy w Legnicy, czcząc wspomnianą rocznicę, zorganizowało m.in. wieczór literacki pt. "Zmagania Polaków ze Wschodem na przestrzeni wieków dla uczczenia 745. rocznicy bitwy z Tatarami pod Legnicą". Teksty historyczne i literackie czytał nieżyjący już wspaniały aktor Mieczysław Voit, a uroczystość odbywała się w kościele pw. Matki Bożej Królowej Polski w Legnicy.

Radny SLD R. Lisiecki przyznaje w Magazynie Zagłębia z 21 marca 01 r., że "budowa tego pomnika (...) ma duże znaczenie społeczne". No właśnie.

Dyrektor legnickiej galerii Zbigniew Kraska 15 marca 01 r. w GWr mówi o pomniku: "forma jest paskudna, zbyt gigantyczna. Nie podoba mi się. Poza tym ten skwer miał służyć do zupełnie innych celów". Forma, rzecz gustu i trudno z nim dyskutować, a co do tych " innych celów" - to do jakich jeżeli wolno spytać? Bo chyba nie do takich, o jakich z kolei mówi dyrektor ds. komunalnych Urzędu Miasta Legnicy (Magazyn Zagłębia 16 marca 01 r.) "Ten plac to jest miejsce wypoczynku, wyprowadzania psów" i dalej "czy będzie wypadało wyjść tu z psem - a gdzie pies się - z przeproszeniem wysiusia? A co z pijaczkami, którzy też tam czasem urzędują?" - pyta z troską pani dyrektor. Sądzicie pewnie, Szanowni Czytelnicy, że ja niesmacznie żartuję. Otóż nie - cytuję wiernie za red. M. Mokrzanowską słowa urzędnika samorządowego.

Takie "argumenty", pożal się Boże, też mają być przeciw pomnikowi, że nie wspomnę już opinii Edwarda Mirowskiego (GWr 15 marca 01 r.) "monumentalna standardowa forma, jak z Waszyngtonu lub jakiegoś imperialistycznego kraju". Czytając te słowa trudno się nie uśmiechnąć - ten Waszyngton ze swoim 169-metrowy monumentem z 1888 r. wydrążanym w środku (obserwatorium, winda, schody) jest czy nie jest imperialistyczny? Retoryka tego artysty coś jakby sprzed lat co najmniej 12... .

27 kwietnia 01 r. w GWr czytamy rozmowę, jaką przeprowadziła red. M. Mokrzanowska z honorowym obywatelem Legnicy Tadeuszem Gumińskim. Tym razem dowiadujemy się, że "krzyż za wysoki" - a Gumiński mówi " nie" budowie pomnika iglicy z krzyżem". Co za pomieszanie pojęć i z dalszej lektury tekstu wynika, że szanowany powszechnie obywatel Legnicy kategorycznie stwierdził, że "iglica nie powstanie", a to dlatego bo "jest zbiorowy bunt". Boże, jakaż to prawda, że papier jest cierpliwy i wszystko wytrzyma: "zbiorowy bunt", "opór", "obciążone parafie" budujące 8 kościołów.

Moim zdaniem, jeżeli ludzie budują kościoły to znaczy, że ich potrzebują. Nikt przecież nikogo nie zmusza, tak jak i do kupna cegiełek na rzecz budowy pomnika. A jeżeli już mowa o kosztach, to godzi się odpowiedzieć na retoryczne, jak wynika z treści notatki red. P. Kwiatkowskiego pytanie "Kto zapłaci?". Relacjonując dyżur prezydenta R. Kurka, redaktor ten przytacza słowa rzecznika prasowego prezydenta: "Wszyscy czterej rozmówcy negatywnie wypowiadali się o jego budowie". Wszyscy czterej - aż! i dalej "pytano, kto zapłaci za jego budowę". No właśnie - ciekawi mnie, co prezydent im odpowiedział. Tego już niestety red. P. Kwiatkowski nie napisał. Otóż zapłacą wierni i wszyscy inni, którzy zechcą, z własnej, nieprzymuszonej woli. I stanie ten pomnik za nasze pieniądze!

Nie będzie to "pomnik pychy", jak go elegancko nazwał poseł SLD R. Zbrzyzny na łamach GWr z 28 marca 01 r., nie jest on też "dowodem nieliczenia się z realiami życia i zwykłym szarym człowiekiem" . Jeżeli już ktoś się nie liczy z realiami, to chyba ci, którzy przyjmują wysokie ponad przyzwoitość diety poselskie oraz apanaże w zarządach spółek ze skarbem państwa.

Z przyjemnością odnotowuję głos red. Tadeusza Rollauera w Panoramie Legnickiej. On jeden spośród wielu dziennikarzy zabierających głos na temat budowy obelisku zauważył, że "idea odsłonięcia pomnika powiązana została z realizacją inwestycji służącej ubogim i potrzebującym - Domu Charytatywno-Formacyjnego im. św. Jadwigi Śląskiej przy ul. Witelona. Placówka ta ma nieść pomoc wszystkim tym, którzy do niej się o nią zwrócą, nie tylko z samej Legnicy, ale i z najbliższych okolic".

To by było tyle o pieniądzach.

Gorąco popieram apel T. Rollauera do władz Legnicy, Zarządu i Rady Miasta o uporządkowanie znajdującego się wokół budowanego pomnika otoczenia i o ujednolicenie nazwy placu oraz otaczającej go zabudowy.

Imię Wielkiego Polaka - Jana Pawła II jest tu także, moim zdaniem, jak najbardziej na miejscu. Nazwa "plac Orląt Lwowskich" może być nadana w innym punkcie miasta. Popieram pomysł redaktora, aby były to "Piekary" - tym bardziej, że na "Piekarach" są już nazwy, które doskonale komponowałyby się z Orlętami.

A tak już poza tematem - nasze uroczystości rocznicowe mają się odbyć w czerwcu i na czerwiec tego roku przewidziane jest zakończenie renowacji cmentarza Orląt we Lwowie. Bóg jest wielki i nieskończenie łaskawy w swojej dobroci...

Skoro zaczęłam cytatem, należałoby podobnie zakończy. Sądzę, że nie od rzeczy będą tu słowa Adama Mickiewicza:

Tylko pod krzyżem

Tylko pod tym znakiem

Polska jest Polską

A Polak Polakiem

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Historia lubi się powtarzać

2024-10-24 09:26

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

Adobe Stock

Tass Saada był jednym z najbardziej wyszkolonych snajperów Organizacji Wyzwolenia Palestyny. Urodził się w 1951 roku w Gazie, w namiocie dla uchodźców. Wsławił się swymi czynami w 1968 roku w bitwie o al-Karame. Walczących muzułmanów wspierała wtedy armia Królestwa Jordanii.

Snajper Saada nienawidził Żydów tak, jak to tylko możliwe. Strzelał z zimną krwią. Bardzo precyzyjnie. Brał udział w nieudanym zamachu na księcia Jordanii. A potem otrzymał pracę swego życia: został osobistym kierowcą Jassira Arafata.
CZYTAJ DALEJ

Obowiązkowy instruktaż zakładania prezerwatyw w szkołach podstawowych? To nie żart. Takie są plany MEN

2024-10-26 18:06

[ TEMATY ]

edukacja

edukacja seksualna

PAP/Tomasz Gzell

W minionych miesiącach w wielu wiadomościach alarmowaliśmy, że Ministerstwo Edukacji szykuje wdrożenie od 1 września 2025 r. obowiązkowej, deprawacyjnej edukacji seksualnej już od 4. klasy szkoły podstawowej. Być może Państwu wydawało się, że przesadzamy. Przedwczoraj "Newsweek", ujawnił niektóre zapisy projektu podstawy programowej w części dotyczącej edukacji seksualnej. Niestety potwierdza się wszystko to przed czym przestrzegaliśmy - alarmuje fundacja Grupa Proelio.

Od teraz – jak się dowiedzieliśmy – dzieci w szkole w siódmej klasie będą uczone m.in. jak bezpiecznie używać prezerwatyw, łącznie z instrukcją ich zakładania. Coś, co do tej pory nie mieściło się głowach nauczycieli i na co nie mieli przyzwolenia w szkole nawet aktywiści z organizacji pozarządowych." - pisze Newsweek.
CZYTAJ DALEJ

Bydgoszcz: znalezienie i otwarcie kapsuły czasu z kościoła „Klarysek”

2024-10-28 13:27

Podczas trwających dużych prac remontowych Kościoła Rektorskiego Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny „Klarysek” w Bydgoszczy znaleziona została ołowiana kapsuła czasu. - Okazało się, że jest w niej sporo miejscowych gazet w języku niemieckim - opowiada ks. infułat Stanisław Kotowski, proboszcz parafii katedralnej, do której należy filialna świątynia.

Prasa, zachowana w dobrym stanie, datowana jest na 1901 rok. - Odkryliśmy również trzy monety - 2, 5, 10 fenigów z lat: 1875, 1889 i 1874. Znaleźliśmy też dwie książki - jedną adresową, drugą z planem finansowym Bydgoszczy na 1901 roku - dodał ks. infułat Stanisław Kotowski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję