Fałszywe relikwie świętej siostry Faustyny Kowalskiej pojawiły się w sprzedaży na jednym z zagranicznych portali aukcyjnych.
Z historii sprzedającego wynika, że uprawia ten niecny proceder już od 2014 r. , oferując wiele fałszywych relikwii najbardziej popularnych świętych, a na procederze mógł już zarobić kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Sprawca mieszka prawdopodobnie na terenie Stanów Zjednoczonych. Siostry ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, które jest zgromadzeniem św. Siostry Faustyny natychmiast powiadomiły o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polską policję.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak zaalarmowała „Niedzielę” s. Elżbieta Siepak - rzecznik prasowy Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, siostry zostały poinformowane o karygodnym nadużyciu przez jednego z internautów. Wysłał on również informację do Kurii Archidiecezji Krakowskiej, ponieważ fałszerz podrobił również pieczęć i podpis kard. Stanisława Dziwisza. Dokument ma być rzekomym certyfikatem autentyczności relikwii. - Certyfikat jest (…) fałszywy (okrągła pieczęć kardynalska nie jest autentyczna, kardynał nie posługuje się również pieczęcią lakową ze swoim herbem) – wyjaśniał w mailu wicekancelrz Kurii Krakowskiej ks. Krzysztof Tekieli.
- Nie ma relikwii z krwi św. Faustyny – tłumaczy siostra Siepak i dodaje, że „relikwie autentyczne I, II i III stopnia można otrzymać tylko i wyłącznie w Zgromadzeniu Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, a nie w internecie, na kramach czy w innych miejscach.
Oszustowi z internetu tylko w tym roku udało się sprzedać naiwnym kupującym osiem fałszywek. Przypominamy, że prawo kanoniczne zabrania handlu relikwiami. Kanon 1190 mówi jasno i wyraźnie: „Nie godzi się sprzedawać relikwii”.