Projekt ustawy zgłoszony przez Prawicę RP nawiązuje do rezolucji, której przez trzy lata nie chciał rozpatrzyć Sejm poprzedniej kadencji. Ustawa przypomina, że zarówno debata, jak i funkcjonowanie praktyki zapłodnienia in vitro powinny toczyć się w kontekście obowiązującego prawa, a szczególnie – w kontekście polskiego dorobku prawnego w zakresie praw dziecka poczętego. Ustawa mówi, że żadne z działań podejmowanych w ramach praktyki in vitro nie może naruszać praw i dobra dziecka poczętego, w szczególności prawa do życia i zdrowia.
"W ciągu ostatnich lat, z kompletnym lekceważeniem prawa, przyjęto milcząco założenie, że można ignorować wszystkie przepisy prawa chroniące dziecko poczęte przed instrumentalnym traktowaniem. To założenie w sposób oczywisty prawo lekceważy. W Polsce nie potrzeba ustanawiać szczególnych praw dla ochrony życia w pierwszej fazie pozaustrojowego poczęcia. Trzeba po prostu przestrzegać obowiązującego prawa. Ta ustawa o tym przypomina" - tłumaczyli członkowie Prawicy RP w chwili składania projektu ustawy w Sejmie w grudniu ub. roku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Projekt proponuje uzupełnić luki powstałe w wyniku wejścia w życie ustawy z 25 czerwca 2015 r. o leczeniu niepłodności. Wskazuje m.in. rozstrzygnięcia w sytuacjach, gdy istnieje zagrożenie braku poszanowania godności, praw i dobra dziecka.
Reklama
Mówi np., że w przypadku zapłodnienia pozaustrojowego nie można dokonać zapłodnienia więcej niż jednej żeńskiej komórki rozrodczej. Od zapłodnienia pozaustrojowego do umieszczenia komórki rozrodczej w ciele kobiety nie mogłoby upłynąć więcej niż 72 godziny. Jakiekolwiek przerwy w biegu tego terminu byłyby niedopuszczalne.
Zarodek został w projekcie zdefiniowany jako dziecko poczęte w najwcześniejszej fazie rozwoju biologicznego, powstałe w wyniku połączenia gamety męskiej i żeńskiej.
"Ta ustawa czekała wiele miesięcy na rozpatrzenie. Ona musi naprawić błędy prawne popełnione przez Sejm poprzedniej kadencji, który nad sprawą in vitro pracował tak, jakby nie było polskiego dorobku prawnego dotyczącego dziecka poczętego, jak gdyby nie chodziło o ochronę życia w każdym przypadku a każde życie nie miało prawa do ochrony ze strony państwa. Ten błąd trzeba naprawić i stąd nasza ustawa korekcyjna" - powiedział dziś w Sejmie Marek Jurek, prezes Prawicy RP.
Odnosząc się do pierwszego czytania obywatelskiego projektu zakazu aborcji, które nastąpi dziś w Sejmie, Marek Jurek zapowiedział, że Prawica RP będzie na każdym etapie parlamentarnego procedowania pilnować przebiegu prac nad tym projektem. "Apelujemy, aby nie były one sztucznie przedłużane" - wskazał.
Jego zdaniem, pracą nad projektem powinna się zająć jedna specjalnie do tego wyznaczona komisja sejmowa. Zaapelował też o to, by wszystkie partie, "szczególnie partie większości [rządzącej], reprezentowane były przez polityków mających doświadczenie w pracy na rzecz prawa do życia i ludzi, którzy mają do tego pozytywny stosunek".
Europoseł zwrócił też uwagę, by prace nad nowelizacją ustawy z 1993 r. "były osadzone w kontekście polskiego dorobku prawnego, dotyczącego ochrony życia". - Polskie prawo nie powinno zawierać luk prawnych, bałaganu, sprzecznych dyspozycji. Prawo do życia od poczęcia jest prawem każdego człowieka, a nie postulatem światopoglądowym - wyjaśnił Marek Jurek.