Błogosławieństwem ubogich rozpoczął Chrystus swe Kazanie na Górze, czyniąc biedaków dziedzicami Królestwa Bożego.
Czy to nie paradoks? - pytamy. Jednakże zaglądając do biblijnych Psalmów i Ksiąg Starego Testamentu napotykamy ciągłe wołanie Boga w imieniu ubogich, słabych i bezbronnych.
„Któż jak nasz Bóg. Podnosi nędzarza z prochu, a dźwiga z gnoju ubogiego, by go posadzić wśród książąt” (Ps 113,5-8). Bóg troszczy się tylko o takich
biednych, którzy Mu całkowicie ufają i pokornie proszą o pomoc. „Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu i Pan jest jego nadzieją.”- czytamy
u proroka Jeremiasza (Jer 17, 5-8). Zaś Deutero-Izajasz prawdziwie ubogiego widzi w Słudze Jahwe i proroczo odmalowuje obraz Ukrzyżowanego:
„Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi,
Mąż boleści, oswojony z cierpieniem,
Jak ktoś, przed kim się twarz zakrywa,
Wzgardzony tak, iż mieliśmy go za nic”
(Iz 53,3).
W mesjańskiej wyroczni w Księdze Zachariasza czytamy.
„Raduj się wielce, Córo Syjońska, wołaj radośnie Córo Jeruzalem!
Oto Król twój idzie do ciebie,
Sprawiedliwy i Zwycięski,
Pokorny - jedzie na osiołku,
Na ostatku, źrebięciu oślicy”
(Za 9,9).
Widać wyraźnie, iż ludzka logika w takim przypadku zawodzi.
Biblia nazywając ubogich „umiłowanymi Jahwe”, kreśli równocześnie obraz Boga miłującego i pełnego miłosierdzia, zatroskanego o słabych i potrzebujących
pomocy. Takiego właśnie człowieka Bóg wybiera na swojego partnera miłości. Bóg, sama Miłość, odrzucony został przez człowieka. Człowiek wzgardził miłością Boga. Jednak Bóg, jako kochający Ojciec, nie
pozostawił człowieka samego, ale posłał swojego Syna, który jak niewolnik klęknął przed grzesznym człowiekiem w geście umywania nóg Apostołom. W Chrystusie Bóg ukazał Boską pokorę,
bez której Miłość nie byłaby Miłością absolutną i odkupieńczą
„Chrystus ogołocił samego siebie przyjąwszy postać sługi, stając się podobnym do ludzi. A w zewnętrznej postaci uznany za człowieka, uczył samego siebie, stając
się posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej” (Flp 2,7-8). Śmierć Chrystusa na krzyżu i Jego chwała Zmartwychwstania to ostateczny paradoks wykraczający poza ludzką
logikę, paradoks ludzkiego zbawienia; paradoks Chrystusowej Miłości, która przekracza wszelkie granice ludzkiego pojmowania.
Ludzkie doświadczenie miłości i geniusz poznania rozumem ducha ludzkiego osiągnął już swoje szczyty w starożytnej Grecji. Trzeba jednak wskazać na zasadnicze różnice między biblijnym
sposobem pojmowania miłości, a jej ukazywaniem przez filozofię i literaturę grecką. Zapowiadana przez Stary Testament miłość Boga do człowieka zrealizowana w pełni dopiero
w Chrystusie zawsze była miłością daru. Zaś miłość opiewana przez poetów jest prawie zawsze miłością poszukiwania. Obydwa rodzaje miłości dążą do szczęścia i radości, z tym,
że jedna znajduje radość w dawaniu, a druga w braniu. Zanim pojawił się Chrystus i chrześcijaństwo, miłość miała już wielu wieszczy. Najbardziej znanym był
Platon, który poświęcił jej cały traktat, określając miłość słowem eros, od którego pochodzą wyrażenia erotyka i erotyzm. Eros, jako miłość pragnienia i poszukiwania, nie była wystarczającą
do określenia Chrystusowej biblijnej wizji miłości. Dlatego chrześcijaństwo pominęło całkowicie ten termin i zastąpiło go wyrażeniem agape - miłość. „Kto nie miłuje, nie zna Boga,
bo Bóg jest miłością” czytamy u św. Jana (1J 4,8). Istota miłości nie może polegać na braniu, skoro Bóg jest Miłością. Bóg, który wszystko posiada w pełni może jedynie
dawać. W człowieku miłość najpierw jest pragnieniem i poszukiwaniem dopiero w miarę wzrostu w nas i rozwoju miłości Bożej stajemy się mocą Chrystusowej
łaski zdatni do pełnienia czynów miłości agape. Ten nowy wymiar miłości otwiera nam nieskończoną perspektywę rozwoju i pełnej radości w zjednoczeniu z Bogiem.
Program osiągnięcia szczęścia w realizowaniu Chrystusowej miłości został nakreślony w
Ośmiu Błogosławieństwach.. Jest on paradoksalnie zbudowany nie według miary ludzkiej, lecz według Bożej miary, ma on jedynie możliwość przekroczenia czasu i przestrzeni materialnej ukierunkowanej
na wieczność. Teraz trwa wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość... Miłość nigdy nie ustaje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu