Idea katolickiego uniwersytetu, niekontrolowanego przez świeckie państwo, która z takim trudem torowała sobie drogę w umysłach i sercach Polaków w latach 20.
i 30. XX wieku, w Stanach Zjednoczonych już w tamtych latach cieszyła się zrozumieniem, uznaniem i poparciem. Poparciem również materialnym i to
nie tylko wśród elity umysłowej, ekonomicznej i politycznej, ale również w klasie średniej. Ogromny w tym czasie rozwój katolickich uniwersytetów w USA, w większości
zakładanych i prowadzonych przez Jezuitów, był i jest pochodną takiego właśnie zrozumienia i poparcia. Zapewne to z kolei jest przyczyną, że wyznanie rzymskokatolickie
stało się w czasie ostatniego 30-lecia najpotężniejszym wyznaniem w USA.
Chociaż formalnie biorąc, pierwsza organizacja Towarzystwa Przyjaciół KUL powołana została dopiero w latach 70. (również w Chicago), to jednak pomoc materialna (niezrównanie
większa niż pomoc materialna organizowana przez formalnie istniejące Towarzystwo Przyjaciół KUL od lat 70.) i poparcie moralne płynęło do tego katolickiego uniwersytetu w Lublinie,
przemianowanego w latach 20. XX w. na Katolicki Uniwersytet Lubelski, od samego początku jego istnienia.
Uczelnia nasza, założona w 1918 r. przez grupę polskich biznesmenów na czele z Karolem Jaroszyńskim z inicjatywy ks. prof. Idziego Radziszewskiego, miała status
uczelni prywatnej (ściśle mówiąc: nie państwowej, lecz społecznej). Po kilku latach wspaniałej pracy rektora Radziszewskiego i grupy naukowców skupionych na Uczelni, uzyskała ona - choć
nie bez kłopotów i sporów - poparcie Episkopatu Polski, najpierw moralne, a następnie materialne.
Apel o poparcie ze strony Polonii Amerykańskiej, wystosowany przez Księdza Rektora dotarł do USA już po kilkunastu miesiącach. Pierwsze praktyczne reakcje to indywidualne zbiórki
pieniędzy, organizowane przez księży polonijnych oraz wysyłanie zebranych sum przez prywatne kontakty. Zjednoczenie Polskie Rzymskokatolickie i Związek Narodowy Polski nie przejawiały początkowo
entuzjazmu wobec powstałej w dalekim Lublinie nowej polskiej uczelni. Obydwie te organizacje od 1913 r. pochłonięte były ogromną pracą na rzecz pomocy dla działań niepodległościowych w Polsce.
W czasie I wojny światowej wysyłały do Europy ogromną pomoc materialną i dziesiątki tysięcy młodzieży polonijnej do walki o wolną Polskę. Jest to historyczne
dzieło Polonii Amerykańskiej. Nie należy się zatem dziwić, że kwestia pomocy tych organizacji dla KUL-u znajdowała się na dalszym planie (oczywiście w okresie początkowym).
Akcje gromadzenia pieniędzy dla KUL prowadził ks. Wacław Kneblewski - redaktor naczelny Kuriera Narodowego w Nowym Jorku, a przez pewien czas - dyrektor biura Kongresu
Wychodźstwa w Chicago i Detroit. Otrzymał on kilkakrotnie od Rektora KUL status delegata Uniwersytetu Lubelskiego w Stanach Zjednoczonych. Ten pierwszy w historii
delegat rektora KUL na USA był człowiekiem niezwykłego formatu, z którego talentów korzystała również Rzeczpospolita Polska, wysyłając go w misjach dyplomatycznych na Bałkany.
Wspomnijmy jedynie, że ks. Wacław Kneblewski wsparł naszą Uczelnię w momencie największego kryzysu, jaki przeżywała na początku kadencji ks. rektora J. Kruszyńskiego - w 1926 r.,
przesyłając do Lublina 4,5 tys. dolarów. Jak przypuszczam jest to równowartość dzisiejszego pół miliona dolarów.
Takich przesyłek było więcej. Wsparcie było udzielane Uczelni również po II wojnie światowej, gdy Polska utraciła niepodległość, bowiem w kraju ustanowiono prosowiecką atrapę normalnego
państwa, a rządzący totalitarnie komuniści używali aparatu państwowego do agresywnego zwalczania Boga, Kościoła i wolności. Gdy komuniści aresztowali w 1950 r. rektora
Uczelni ks. Antoniego Słomkowskiego i intendenta - Leonarda Słomkowskiego (brat Rektora), jedynym z głównym zarzutów było oskarżenie ich o przyjmowanie kwot dolarowych
na potrzeby uczelni, z pominięciem aparatu komunistycznej kontroli. Rektor pomijał ten aparat, ponieważ komuniści zagarniali w takich przypadkach co najmniej 80% pieniędzy.
Pierwsze formalne koło Towarzystwa Przyjaciół KUL w Chicago powstało w 1975 r. Kolejnymi jego prezesami byli: Stanisław Łobodziński, Jan Jaworski, Maria Hetper, Andrzej
Czuma. Obecnie towarzystwu prezesuje ks. Piotr Wąsek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu