"...Szli do miasteczka zwanego Emaus..., a Jezus przybliżywszy
się, szedł z nimi". I wykładał im pisma i proroków, aż dzień się
nachylił i przymusili Go by został, mówiąc: "Zostań z nami".
Echo tamtych słów, do dziś nam towarzyszy. "Zostań z
nami", prosimy Cię Panie, bo niektóre serca zapomniały już Twoich
nauk i pozostają wciąż nienasycone i spragnione słów żywota wiecznego. "
Zostań z nami", bo dzień się nachylił, bo zmierzch zapada i czarne
moce złego zaczynają swe działanie.
Oto młodzieńcy dorodni, którzy zapomnieli Bożych przykazań,
napadają bezbronną koleżankę i pozbawiają ją życia. Innym razem,
dziecko niewinne pada ofiarą przemocy zwyrodniałego rodzica. Tam
znów staruszka schorowana zostaje napadnięta w mieszkaniu i pozbawiona
niewielkich wdowich oszczędności. "Zostań z nami" i nie pozwól, by
zamaskowana grupa rozbijaków profanowała świątynie i groby, okradała
plebanie i napastowała Twoich wiernych kapłanów. "Zostań z nami",
wołają niechciane, nie narodzone dzieci, którym wyrodne matki gotują
śmierć. "Zostań z nami", wołają starcze usta w domach spokojnej starości,
bo ich synowie i córy, bez skrupułów pozbawili ich własnego kąta
w domu rodzinnym. "Zostań z nami", wołają zrozpaczeni rodzice, przejdź
Panie po szkolnych zakamarkach i wstrzymaj rękę naszych latorośli
sięgającą po narkotyki. "Zostań z nami", rozlega się zewsząd wiele,
wiele razy.
Panie, ale Ty przecież zostałeś. Jesteś w każdym cierpiącym,
krzywdzonym, biednym i potrzebującym. Nie wszyscy jednak Cię zauważają,
bo wolą Cię nie zauważyć, wygodniej im sądzić, że nie widzisz ich
niecnych poczynań i tym sposobem krzyżują Cię boleśnie kolejny i
kolejny raz.
Ale to przecież lepiej Panie, że zostałeś niewidzialny
i niedotykalny. Zdecydowanie lepiej. Bo gdyby było inaczej, to właśnie
teraz Panie, bardzo groźny i grzmiący, wziąłbyś powróz znacznie grubszy
i właśnie teraz przepędziłbyś bezczeszczących Święty Przybytek serc
ludzkich, które przez chrzest święty, stały się Twoją własnością.
Lecz cóż się stało z tymi sercami? Co się stało z białą szatą niewinności?
To władca ciemności zawładnął nimi i prowadzi po bezdrożach grzechu.
On i Ciebie Panie kusił, mamił i namawiał do złożenia mu ukłonu,
ale Ty go poskromiłeś, boś Ty Bóg i Pan wszechświata. A cóż może
marny i słaby człowiek? Wielekroć nie chce czynić złego, ale nie
stara się również poszukać okazji do czynienia dobrego. Nie chce
Cię nakarmić choć jesteś głodny, napoić gdyś spragniony, przyodziać
gdyś zmarznięty, odwiedzić gdyś samotny i poratować w potrzebie.
Czy to tak właśnie Panie bywa? Ty wiesz najlepiej. Ty osądź sam.
"Zostań z nami" Panie, przygarnij w swe miłosierne ramiona
każdego syna marnotrawnego i nie wypuszczaj zeń na wieki.
Nowenna przed świętem Świętej Rodziny do odmawiania w grudniu lub w dowolnym terminie.
W liście Episkopatu Polski do wiernych z 23.10.1968 r. czytamy: „Dziś ma miejsce święto przedziwne; nie święto Pańskie ani Matki Najświętszej, ani jednego ze świętych, ale święto Rodziny. O niej teraz usłyszymy w tekstach Mszy świętej, o niej dziś mówi cała liturgia Kościoła. Jest to święto Najświętszej Rodziny – ale jednocześnie święto każdej rodziny. Bo słowo «rodzina» jest imieniem wspólnym Najświętszej Rodziny z Nazaretu i każdej rodziny. Każda też rodzina, podobnie jak Rodzina Nazaretańska, jest pomysłem Ojca niebieskiego i do każdej zaprosił się na stałe Syn Boży. Każda rodzina pochodzi od Boga i do Boga prowadzi”.
Uczeń zapytał prowadzącego rekolekcje: „Czy ksiądz widział Boga?”. W dzień Bożego Narodzenia śpiewamy w psalmie: „Ziemia ujrzała swego Zbawiciela”, ale zaraz potem w Ewangelii słyszymy: „Boga nikt nigdy nie widział”. Bóg jest Tajemnicą, która nie dzieje się według ludzkich schematów. Przyjście Syna Bożego jest pełne paradoksów, dokonuje się między ukryciem a jawnością. Nie przymusza do wiary. Zaprasza przez zdziwienie.
W pięknej legendzie Selma Lagerlöf opowiada, jak do starego pasterza, czuwającego w nocy nad stadem owiec, zbliżył się nieznajomy człowiek. Psy pilnujące stada zaczęły szczekać, ale ich głosu nie było słychać. Rzuciły się na przybysza, próbowały go ugryźć, jednak nie były w stanie go zranić. Nieznajomy szedł w kierunku ogniska, a żadna z owiec nawet się nie poruszyła. Pasterz rzucił swój ostro zakończony kij w obcego, ale kij zmienił kierunek i minął zbliżającego się człowieka. Nieznajomy odezwał się do pasterza: „Dobry człowieku, pomóż mi i pożycz trochę ognia. Moja żona powiła właśnie dziecko, muszę ich ogrzać”. Pasterz odburknął: „Weź, ile ci potrzeba”. Wiedział jednak, że człowiek nie ma jak zabrać żaru z ogniska. Jakież było jego zdziwienie, gdy przybysz gołymi rękami wybrał żarzące się drwa i włożył je sobie w połę płaszcza. Pasterz pomyślał: „Cóż to za noc, skoro całe stworzenie okazuje taką litość temu człowiekowi?”. Z ciekawości poszedł jego śladami i zobaczył Matkę z Dzieckiem w zimnej grocie skalnej. Chociaż był twardym człowiekiem, wzruszył się biedą tych ludzi i wyjął z plecaka baranią skórę, by uchronić Chłopca przed zimnem. Ten gest miłosierdzia otworzył mu oczy i ujrzał to, czego przedtem nie dostrzegał: wszędzie było pełno aniołów, którzy z weselem śpiewali, że narodził się Zbawiciel. Świat wypełniały radość i niebiańskie światło. A przecież pasterz wcześniej widział tylko ciemną noc. Uradowany padł na kolana i dziękował Bogu.
Na początku Roku Jubileuszowego, zachęcam każdą osobę, każdy naród i kraj, aby mieli odwagę stać się pielgrzymami nadziei, uciszyli broń i przezwyciężyli podziały – przypomniał Papież Franciszek w bożonarodzeniowym orędziu „Urbi et Orbi”. Wezwał w nim do zakończenia trwających wojen i niesprawiedliwości, trawiących narody w różnych częściach świata, do zburzenia politycznych i ideologicznych podziałów, poszanowania świętości życia i rodziny i przede wszystkim: do osobistego spotkania z Bogiem.
Zwracając się do wiernych tłumnie zebranych na Placu św. Piotra, a także, za pośrednictwem mediów, do całego świata, Papież Franciszek przypomniał, że cud narodzin Chrystusa „na nowo dokonuje się poprzez działanie Ducha Świętego”. Przypomniał, że także w dzisiejszych bolesnych i niespokojnych czasach Pan Bóg przychodzi, „mówiąc do każdego mężczyzny i każdej kobiety, mówiąc do całego świata: Ja cię miłuję, przebaczam ci, powróć do mnie, drzwi mojego Serca są otwarte!” Przypomniał, że drzwi Bożego serca są otwarte i „nie potrzeba do nich pukać”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.