Słowo „ekumenizm” wywodzi się z języka greckiego (oikumčne) i rozumiemy przez nie poglądy i postawy wyrażające dążenie do zjednoczenia wszystkich chrześcijan
w jednym Chrystusowym Kościele. Pragnienie jedności wśród chrześcijan było zawsze. Tego chciał przecież Jezus Chrystus. Obchodzona niedawno uroczystość Narodzenia Pańskiego uświadomiła nam
prawdę, że Syn Boży przyszedł na świat, aby rozproszone przez grzech dzieci Boże zgromadzić w jedną rodzinę. Dla naszego zbawienia i naszej jedności umarł na krzyżu i zmartwychwstał.
Św. Jan Apostoł i Ewangelista zapisał modlitwę arcykapłańską Chrystusa o jedność Apostołów, ale również nas chrześcijan: „A nie tylko za nimi (Apostołami) proszę,
ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a ja w Tobie, aby i oni
stanowili jedno w nas, aby świat uwierzył, żeś Ty mnie posłał” (J 17,20-21). To pragnienie Chrystusa nie zostało dotychczas zrealizowane, a brak jedności ochrzczonych
jest często zgorszeniem dla świata, utrudnia nam bycie prawdziwymi uczniami Pana, sprawia też trudność w głoszeniu Ewangelii na misjach.
Jaka jest historia Tygodnia Modlitw o Jedność? Pragnienie jedności chrześcijan było obecne w Kościele katolickim, ale też i w innych wspólnotach niekatolickich.
Papież Leon XIII wprowadził w roku 1895 Nowennę do Ducha Świętego przed Zielonymi Świątkami, aby przyspieszyć dzieło pojednania braci odłączonych. W kilka lat później (od 1908 r.)
dwaj duchowni anglikańscy: Jones Spencer i Paul Watson propagowali Oktawę Modlitw o Jedność Kościołów (18-25 stycznia). W następnym roku P. Watson przeszedł do Kościoła
katolickiego i już jako katolik szerzył ideę modlitwy o jedność chrześcijan, a jego przyjaciel J. Spencer czynił to samo jako anglikanin. W duchu ekumenicznym
pracował belgijski kardynał D. J. Mercier. Starania Watsona i Spencera o popularyzację Oktawy Modlitw poszły po pewnym czasie w zapomnienie. Ich myśl podjął francuski
ks. Paul Couturier (1881-1953), twórca i prekursor ekumenizmu duchowego i doktrynalnego. On też uważany jest za ojca Tygodnia Modlitw. Jak widać, w jego czasach
pomysł modlitwy o jedność chrześcijan nie był czymś niezwykłym. Jednak zasady jakie wprowadził ks. Couturier stanowią do dzisiaj podstawę do organizowania Tygodnia Modlitw przez Światową Radę
Kościołów i Kościół katolicki.
Couturier twierdził mianowicie, że domaganie się przez katolików tego, aby inni chrześcijanie wstąpili do ich Kościoła, praktycznie wyklucza ze wspólnej modlitwy inaczej wierzących w Chrystusa.
Innymi słowy, nie należy modlić się za innych chrześcijan, lecz z nimi. Couturier przypominał często, że ani modlitwa katolików, ani modlitwa prawosławnych, anglikanów lub protestantów
nie wystarczają. Potrzebna jest wspólna modlitwa wszystkich. Mając na uwadze polskie uwarunkowania wolno zapytać, czy organizowanie przez katolików nabożeństw, w których nie mogą uczestniczyć
w pełni chrześcijanie innych wyznań, nie jest zaprzeczeniem postulatów Couturiera. Wydaje się, że obawy takie podziela także Rada Episkopatu Polski do Spraw Ekumenizmu. W wydanych
na rok 1997 materiałach liturgiczno-duszpasterskich Rada Episkopatu zachęca do urządzenia wspólnego nabożeństwa Słowa Bożego. Ponadto ta sama Rada zaproponowała, aby w stolicach biskupich i w miejscowościach,
które zamieszkują chrześcijanie z innych Kościołów, nabożeństwa ekumeniczne sprawować razem z nimi. Rzeczywiście od kilku już lat praktyka taka ma miejsce. Niestety, w niewielu
jeszcze parafiach naszej diecezji, także w czasie Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan, organizowane są specjalne nabożeństwa w tej intencji. Wielka szkoda, że jeszcze
nie we wszystkich wspólnotach parafialnych jest ten Tydzień obchodzony, czy chociażby akcentowany (minimum to jeden dzień, zwłaszcza niedziela). Księża tłumaczą się często, że nie podejmują
tej inicjatywy, gdyż w parafii mieszkają jedynie katolicy. Po pierwsze rzadki to przypadek, po drugie ekumenizm i modlitwa o jedność potrzebne są najpierw nam samym, katolikom.
Nie wolno nam zamykać się w gettcie, zapominając o chrześcijanach innych wyznań. Od kilku już lat Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, rozpoczyna się, a właściwie
jest poprzedzony, obchodami (17 stycznia) Dnia Judaizmu. Tak też było i w tym roku. Postawa taka jest uzasadniona, a to z tej racji, że zagadnienia dotyczące
ekumenizmu ściśle wiążą się z dialogiem chrześcijańsko-judaistycznym, a pojednanie podzielonych Kościołów o tyle staje się bliższe, o ile zbliżają się one wszystkie
do źródeł swojej wiary. W tym miejscu można przywołać słowa Ojca Świętego Jana Pawła II, który w rzymskiej synagodze powiedział, że religia żydowska nie jest dla religii chrześcijańskiej
rzeczywistością zewnętrzną, ale należy do jej wnętrza. Nie możemy zapominać, że jednym ze źródeł wspólnej nam tożsamości chrześcijańskiej jest judaizm. Spotykamy się - podzieleni chrześcijanie
- nie tylko w Chrystusie, ale najpierw we wspólnych korzeniach. Tradycyjnie Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan kończy się świętem Nawrócenia św. Pawła Apostoła.
Święto to znane było już św. Hieronimowi (+420). Chrześcijanie w ten dzień wielbili Pana za wielką łaskę, jakiej udzielił św. Pawłowi, powołując go do grona Apostołów i posyłając
do pracy misyjnej wśród pogan. Wspomniani działacze ekumeniczni, P. Watson i ks. Couturier, widzieli w św. Pawle wzór do naśladowania w dążeniu do zjednoczenia oraz wzywali
go jako patrona dzieła ekumenizmu.
Niejeden chrześcijanin, katolik, może zapytać: Czy Tydzień Modlitwy o Jedność Chrześcijan rzeczywiście przyczynia się do wzajemnej jedności? Myślę, że jest to kwestia wiary w moc
modlitwy. Jeżeli ktoś wierzy w jej siłę, to jak może nie wierzyć, że Pan Bóg wysłuchuje także próśb o jedność chrześcijan? Zresztą szczera modlitwa zmienia także nas, modlących się,
rozszerza nasze serca i umysły, a więc i w ten sposób przybliża jedność.
Pomóż w rozwoju naszego portalu