Reklama

Niezwykłe świątynie archidiecezji wrocławskiej

Kościół wielkiego mistyka

Niedziela legnicka 4/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zasłynął z tego, że pochowano w nim wielkiego mistyka Angelusa Silesiusa, którego poezja wpłynęła na twórczość m.in. wielkiego polskiego wieszcza Adama Mickiewicza. Początkowo pełnił funkcję kaplicy lewobrzeżnego zamku książęcego, który stał mniej więcej w tym miejscu, gdzie wznosi się obecnie gmach główny Uniwersytetu Wrocławskiego. Potem służył rycerzom-szpitalnikom, by w końcu stać się kościołem gimnazjalnym. Od początku nosi wezwanie św. Macieja.
Jego początki sięgają 1212 r. Szpitalnicy-krzyżowcy dostali go od wdowy po ks. Henryku Pobożnym, księżnej Anny. Wraz z nim otrzymali szpital św. Elżbiety, który księżna uposażyła bogato w 1253 r. Dorzucili się też synowie. A wszystko to w intencji „sławnej pamięci ojca naszego, nigdyś księcia Śląska”. Dokument fundacyjny wymienia wyraźnie też kościół św. Macieja, co świadczy, że stał się ostatecznie własnością krzyżowców.
Gdy wrocławscy rajcy opowiedzieli się po stronie protestantów, dla zakonników nastały ciężkie czasy. Gdy mistrz krzyżowców zagrał w 1800 r. na loterii, żeby zarobić na odnowienie ołtarzy w kościele św. Macieja, przegrał. Dziesięć lat później kierowany przez niego klasztor przestał istnieć w ramach sekularyzacji przeprowadzonej przez władze pruskie.
W 1819 r. kościół św. Macieja zaczął służyć jezuickiemu gimnazjum św. Macieja, które mieściło się w byłym klasztorze krzyżowców - obecnym gmachu „Ossolineum”. A była to szkoła prześwietna. Wśród absolwentów było dwóch arcybiskupów, 16 biskupów, znakomity poeta śląski Joseph von Eichendorff, światowej sławy pszczelarz ks. Jan Dzierżoń i nauczyciel Fryderyka Chopina - Józef Elsner. Było to oficjalnie gimnazjum katolickie, ale przyjmowano do niego też protestantów i żydów.
W XIX w. ukończyło je wielu Polaków, zwłaszcza z Poznańskiego i Królestwa Polskiego. Książę Krzysztof Radziwiłł wspominał, że choć niektórzy jego koledzy pochodzili ze środowisk bardzo demokratycznych (synowie urzędników, rzemieślników, dorożkarzy i policjantów), to „więź katolickiego wychowania i kult obowiązku łączyły ich z nami do tego stopnia, że ich wizyty u nas i nasze w ich małomieszczańskich rodzinach stwarzały podstawę prawdziwej, szczerej przyjaźni”.
To jedyne na Śląsku katolickie gimnazjum męskie przestało istnieć w 1945 r., ale jego byli uczniowie wciąż utrzymują ze sobą kontakty. Założyli stowarzyszenie, które z okazji milenium biskupstwa wrocławskiego w 2000 r. odsłoniło na ścianie kościoła św. Macieja tablicę pamiątkową ku czci związanego z nim Johannesa Schefflera, znanego pod pseudonimem Angelus Silesius, czyli Anioł Ślązak.
Ojciec tego wielkiego poety mistycznego doby baroku był krakowskim mieszczaninem, który jako protestant nie miał pewnie łatwego życia, skoro przeniósł się do Wrocławia.
Johannes ochrzczony został 25 grudnia 1624 r. Był lekarzem protestanckiego księcia wirtemberskiego w Oleśnicy, którego dwór opanowała protestancka ortodoksja. Scheffler, który miał w końcu jej dość, przeniósł się do Wrocławia. W 1653 r. przeszedł na katolicyzm. Zamieszkał w klasztorze przy kościele św. Macieja, w którym powstały jego mistyczne poezje i pisma polemiczne, zebrane pod tytułem Ecclesiologia.
Protestanci przyjęli decyzję Schefflera jako zdradę. W złość wprawił ich zwłaszcza fakt, że po raz pierwszy od wielu lat wyprowadził na ulice Wrocławia procesję Bożego Ciała oraz odrodził ruch pielgrzymkowy do Trzebnicy. W opanowanym przez protestantów Wrocławiu były to akty dużej odwagi. Żeby ośmieszyć Schefflera, rozpuszczali pogłoski, że prowadząc procesję, pośliznął się na ekskrementach i upadł z monstrancją.
W Polsce twórczość Schefflera jest mało znana, choć jego Cherubowego Wędrowca przełożył na język polski we fragmentach Adam Mickiewicz. Zmarłego w 1677 r. Schefflera pochowano w krypcie kościoła św. Macieja.
Kościół i klasztor św. Macieja zawsze były bastionem katolicyzmu. Nieprzypadkowo to właśnie tutaj w lutym 1638 r. przyjechało dwóch jezuitów, którzy mieli doprowadzić do rekatolicyzacji Wrocławia, opanowanego przez protestantów. Pod osłoną nocy sprowadził ich baron Krzysztof von Schellendorf, prezydent kamery cesarskiej na Śląsku. Na legalne sprowadzenie jezuitów nie zgodziłaby się Rada Miejska Wrocławia. Tajna broń katolickiego cesarza okazała się bardzo skuteczna. Szczególnie dobrym mówcą był ojciec Wazin, którego kazania przyciągały nawet protestantów, choć zakazywali im tego pastorzy.
Pod koniec drugiej wojny światowej w krypcie urządzono schron dla ludności. By uchronić trumnę Angelusa Silesiusa, wyniesiono ją z krypty i pochowano pod trawnikiem koło kościoła. Dotąd jej nie odnaleziono. Kościół zaś legł w gruzach. Zniszczenia sięgały 40 proc. Stracił on m.in. wspaniałą wieżę, którą odbudowano tylko częściowo. Obecnie jest to kościół rektorski, służący duszpasterstwu akadmickiemu. Wymaga pilnego remontu, bo powojenna odbudowa prowadzona była byle jak. Mimo to wnętrze jest bardzo interesujące. Na szczególną uwagę zasługują barokowe ołtarze boczne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Epifania - wielkie święto wiary

Uroczystość Epifanii lub Teofanii, czyli Objawienia Pańskiego, jest jednym z najstarszych świąt ku czci Chrystusa. Obchodzone jest 6 stycznia, popularnie zwane świętem Trzech Króli. Jak wskazuje już sama nazwa, uroczystość ta jest pochodzenia wschodniego. Greckie słowa: epifaneia, teofaneia - ukazanie się, objawienie - rozumiano na Wschodzie jako widzialne ukazanie się bóstwa, albo też za pomocą tych słów określano uroczyste odwiedziny cesarza w mieście lub świętowanie ważnych dni z życia władcy. Ogólnie rzecz ujmując, jest to każde objawienie się bóstwa w czasie i przestrzeni (por. Wj 3, 12; 19, 18; Dz 2, 3-4). Pierwsze wzmianki o świętowaniu Epifanii na Wschodzie spotykamy u Klemensa Aleksandryjskiego (ok. 212 r.). Na Zachodzie natomiast wzmiankę o obchodach tej uroczystości znajdujemy w Galii ok. 361 r. Epifania jest pierwszym historycznie świętem związanym z tajemnicą Wcielenia. Św. Augustyn nazywa je "bliźniaczą uroczystością Narodzenia Pańskiego (geminata sollemnitas). Początkowo obchodzono dwa święta razem: święto Bożego Narodzenia i Objawienia się ludzkości Jezusa jako Zbawiciela. Na Zachodzie zaczęto obchodzić je oddzielnie dopiero od IV w. Epifania stała się wspomnieniem i uobecnieniem trzykrotnego objawienia się Chrystusa światu - tria miracula, jakie dokonało się podczas chrztu Jezusa w Jordanie, w chwili pokłonu trzech Mędrców oraz w czasie pierwszego cudu Pana Jezusa na weselu w Kanie Galilejskiej. Natomiast w liturgii Kościoła Zachodniego podkreślono szczególnie w uroczystości Epifanii objawienie się Syna Bożego jako oczekiwanego Zbawiciela poganom w osobie trzech Mędrców i dlatego dzień ten jest określany jako święto Trzech Króli. Motyw ten jest główną treścią Mszy św. i tematem dominującym w Liturgii Godzin. Natomiast w Jutrzni i Nieszporach wspomina się również tria miracula. Kluczem do zrozumienia tego święta jest Ewangelia św. Mateusza (Mt 2, 1-12), w której znajdujemy wzmiankę o Magach (Mędrcach) ze Wschodu, przedstawicielach świata pogańskiego, którzy podążając za gwiazdą, przebyli drogę około tysiąca kilometrów, aby złożyć hołd Dzieciątku Jezus i ofiarować Mu dary w postaci złota, kadzidła i mirry. Ostatecznie ustalono ich liczbę na trzech, co wiąże się z liczbą wymienionych przez Ewangelię darów, które mają znaczenie symboliczne. Ojcowie Kościoła odnosili je do troistej postaci Chrystusa. Składając je, Mędrcy wyznali wiarę w Jezusa, który jest Bogiem - ofiarując kadzidło, uznali oni w Chrystusie Króla - na co wskazuje złoto, prawdziwego Człowieka - mirra. Prawdopodobnie po wpływem interpretacji fragmentu Ps 72, 10-11 i Iz 60, 3 zaczęto w Magach upatrywać Królów. W związku z uroczystością Epifanii powstały różne zwyczaje. Podczas Mszy św. odbywa się błogosławieństwo kadzidła i kredy, czasem wody - o czym mówią aktualnie polskie agendy. Zwyczaj błogosławienia wody wywodzi się z przypomnienia chrztu, a ze wspomnienia o Mędrcach z darami - zwyczaj błogosławienia kadzidła i kredy. Mieszkania napełniamy wonią kadzidła na znak, że wszystko pragniemy czynić na chwałę Boga, natomiast święconą kredą znaczymy drzwi domów i umieszczamy datę bieżącego roku na znak, że mieszkańcy przyjęli Wcielonego Syna Bożego. Ten piękny zwyczaj zachował się do dziś nie tylko w tradycji polskiej, ale też w innych krajach. Jak relacjonuje Oskar Kolberg, dawniej po powrocie z kościoła wierni kadzidłem okadzali mieszkania, a kredą gospodarz wraz z całą rodziną kreślił z powagą na drzwiach wejściowych inicjały Trzech Króli K + M + B. Interpretuje się te skróty jako inicjały legendarnych imion trzech Mędrców: Kacper, Melchior, Baltazar ( wskazanymi w IX w.). Spotyka się też inną interpretację tego skrótu, tak jak odczytywały go wieki średnie. Inicjały Trzech Mędrców w pisowni łacińskiej: C + M + B są pierwszymi literami słów Christus mansionem benedicat, co oznacza: "Niech Chrystus błogosławi mieszkanie". Znaczenie kredą drzwi nawiązuje do zdarzenia z Księgi Wyjścia (Wj 12, 21-33). Naród Wybrany przed wyjściem z niewoli znaczył drzwi i progi domów krwią baranka, wówczas Bóg "nie pozwolił niszczycielowi wejść do tych domów" (Wj 12, 23). Drzwi i próg naszego mieszkania stanowią zarówno granice naszego domostwa, jak i łącznik ze światem zewnętrznym. Znacząc drzwi świętymi inicjałami i znakami, chcemy wyrazić nasze pragnienie, by tylko dobro i błogosławieństwo przekraczało próg naszego domu. Jan Paweł II na początku swego pontyfikatu tak wyraził istotę tego święta: "Serce twe zadrży i rozszerzy się - mówi Izajasz do Jeruzalem. (...) Właśnie ten krzyk proroka jest kluczowym słowem uroczystości Trzech Króli". W uroczystości tej "Kościół dziękuje Bogu za dar wiary, która stała się i wciąż na nowo staje się udziałem tylu ludzi, ludów, narodów. Świadkami tego daru, jego nosicielami jednymi z pierwszych byli właśnie owi trzej ludzie ze Wschodu, Mędrcy, którzy przybyli do stajenki, do Betlejem. Znajduje w nich swój przejrzysty wyraz wiara jako wewnętrzne otwarcie człowieka, jako odpowiedź na światło, na Epifanię Boga. W tym otwarciu na Boga człowiek odwiecznie dąży do spełnienia siebie. Wiara jest początkiem tego spełnienia i jego warunkiem. (...) Trzeba pozwolić Mędrcom iść do Betlejem. Z nimi razem idzie każdy człowiek, który za definicję swego człowieczeństwa uznaje prawdę o otwarciu ducha ku Bogu, prawdę wyrażoną w zdaniu: altiora te quaeras! (szukaj rzeczy od ciebie wyższych)". Kościół staje się sobą, "kiedy ludzie - tak jak pasterze i Trzej Królowie ze Wschodu - dochodzą do Jezusa Chrystusa za pośrednictwem wiary. Kiedy w Chrystusie, Człowieku, i przez Chrystusa odnajdują Boga. Epifania jest więc wielkim świętem wiary" (7 stycznia 1979). Wiara jest gwiazdą wskazującą nam drogę do Chrystusa. Powinniśmy się cieszyć łaską wiary i ją umacniać oraz prosić Boga o jej pomnożenie.
CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Objawienia Pańskiego - Trzech Króli

[ TEMATY ]

Trzej Królowie

www.pl.wikipedia.org

Podróż Magów, James Tissot.

Podróż Magów, James Tissot.
Dziś, 6 stycznia, Kościół obchodzi uroczystość Objawienia Pańskiego, w tradycji znaną jako Trzech Króli. Na Wschodzie była ona znana już w III w. Sto lat później pojawiła się także na Zachodzie, gdzie przeobraziła się w święto Trzech Króli. W liturgii uroczystość ta wiąże się nierozerwalnie z Bożym Narodzeniem. Ewangelia św. Mateusza mówi o Magach lub - według innych tłumaczeń - Mędrcach ze Wschodu, którzy idąc za gwiazdą przybyli do Jerozolimy i Betlejem szukając nowo narodzonego króla żydowskiego: "Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę".
CZYTAJ DALEJ

Właściwie to… nie ma święta Trzech Króli

„Największe uliczne jasełka na świecie” -  takie hasło widnieje na stronie internetowej Orszaku Trzech Króli. Barwne korowody 6 stycznia organizowane są już nie tylko w Polsce, ale też w wielu państwach Europy, np. w Ukrainie, Austrii czy we Włoszech, a także w Afryce i obu Amerykach. A wszystko po to, by… „uczcić trzech króli”  - jak potocznie się mówi, nawet w niektórych kościołach. Tymczasem…. święta Trzech Króli właściwie nie ma, mimo że jest to jedno z najstarszych świąt chrześcijańskich.

Do zamieszania przyczyniła się sama nazwa święta Trzech Króli, której używa się tylko w niektórych krajach, m.in. w Polsce. Ona sugeruje, że to „mędrcy świata, monarchowie” (jak śpiewamy w znanej kolędzie) są 6 stycznia najważniejsi. Takie określenie uformowało się w średniowieczu pod wpływem szerokiego kultu relikwii "trzech króli", które cesarz niemiecki Barbarossa zabrał z Mediolanu i przywiózł do Kolonii. To tam powstała ogromna katedra, która do dziś zachowuje te relikwie. Przez wieki przybywało tam wielu pielgrzymów. Kult "Trzech Króli" zdominował święto 6 stycznia, kiedy to czytana jest co roku Ewangelia według św. Mateusza o przybyciu mędrców że Wschodu do Betlejem, gdzie odnaleźli oni Dzieciątko, upadli przed Nim na twarz, oddali Mu pokłon i złożyli dary. Ale to wcale nie oni znajdują się w centrum obchodów święta 6 stycznia, którego właściwa nazwa brzmi: Uroczystość Objawienia Pańskiego. To Pan jest w centrum tego Święta. To Jego wielbimy za to, że przez swe narodzenie objawił się światu. A pokłon mędrców ze Wschodu, czyli pogan, jedynie potwierdza że przyszedł On nie tylko do narodu wybranego, ale do wszystkich ludzi dobrej woli, którzy Go szukają i przed Nim chylą głowę.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję