Przeżywamy dwutysięczną rocznicę narodzin Jezusa Chrystusa,
czyli Rok Święty, który ma się przyczynić do pogłębienia naszej wiary,
ma nam przypomnieć dzieje Kościoła i nasze obowiązki wobec niego.
Dzisiaj Kościół katolicki znajduje się w trudnej sytuacji.
Nasila się proces laicyzacji, trwa odwieczna walka z Bogiem. Dzisiejszy
człowiek zadufany w rzekomą potęgę swojego rozumu, odrzuca odwieczne
prawa Boże i głosi ateizm. Za najważniejsze cele swego życia uważa
gromadzenie dóbr materialnych i zaspokajanie swoich namiętności.
Wprawdzie Polskę ocenia się jako naród chrześcijański, ale patrząc
na szybko zmieniające się u nas stosunki społeczne, szczególnie w
ostatnich dziesięciu latach, wydaje się, że nasza wiara jest coraz
bardziej zagrożona. Dzisiaj coraz skuteczniej wykorzystuje się nowoczesne
środki oddziaływania na człowieka, takie jak: telewizja, film, radio,
prasa, Internet. Większość tych środków znalazła się u nas w rękach
ludzi niewierzących i służy do walki z Bogiem i kulturą chrześcijańską.
Atak skierowany jest przede wszystkim na młodzież, która wkrótce
obejmie rządy u nas i w świecie. Róbcie co chcecie - głosi się oficjalnie
młodym i w imię doktryny liberalnej zaleca się niczym nieograniczoną
wolność... czynienia zła. Np. zachęca się nachalnie do picia napojów
alkoholowych (piwa) wciska pornografię, narkotyki, propaguje buntowniczą
muzykę rockową i profanację dnia świątecznego. Taką "kulturę" młodzieżową
propaguje się w telewizji, młodzi są pod jej wpływem przez wiele
godzin dziennie.
Inny groźny kierunek walki z religią to atak na duchowieństwo
i osoby zakonne. "Nieznani" sprawcy coraz częściej okradają i podpalają
świątynie, maltretują księży, a w prasie ukazują się artykuły oczerniające
duchowieństwo i osoby zakonne, wyszydzające wiarę katolicką.
Za to, co się dzieje w naszym kraju w dużym stopniu są
odpowiedzialni jego obywatele. To przecież my członkowie Kościoła
katolickiego stanowimy większość społeczeństwa, ale dosyć obojętnie
podchodzimy do spraw Kościoła. Bezmyślnie korzystamy z wrogich Kościołowi
środków społecznego przekazu, ulegamy ich działaniu, finansujemy
ich rozwój. Tylko około 2% ukazującej się u nas prasy stanowi prasa
katolicka, a olbrzymią większość kupowanej przez nas prasy stanowią
wydawnictwa mało wartościowe, lub wrogie Kościołowi. Jeszcze bardziej
negatywny wpływ wywierają również przez nas opłacane radio, a szczególnie
telewizja. Przed telewizorem spędzamy przeciętnie cztery i pół godziny
dziennie. Owszem można, a nawet należy obejrzeć wartościowe pozycje
np, pielgrzymki Ojca Świętego, ale większość oglądanych programów
to instruktaż przestępstw i demoralizacji, a podawane wiadomości
są często tendencyjnie zakłamane, a my im wierzymy.
Nie mamy natomiast czasu i chęci na czytanie katolickiej
prasy, książki czy słuchanie katolickiego radia, lub oglądanie katolickiej
telewizji. Stajemy się wtórnymi analfabetami, którym można wszystko
wmówić i dowolnie nimi manipulować.
Dlatego, że wokół nas pełno zła, że wciska się ono wszędzie,
my katolicy mamy obowiązek bronić wiary i głosić Dobrą Nowinę. Aby
ta działalność była skuteczna, powinni w niej uczestniczyć wszyscy
członkowie Kościoła, a przede wszystkim inteligencja katolicka, i
w każdej dziedzinie życia. Przez dziesiątki lat wmawiano nam, że
my katolicy nie powinniśmy się "mieszać" do polityki. Dzisiaj też
jest wielu takich katolików, którzy mówią; jestem katolikiem, modlę
się jak uczy Kościół, ale nie zajmuję się polityką. Mnie polityka
nie obchodzi. Tymczasem według nauki Kościoła, polityka to troska
o dobro wspólne. Tym najważniejszym dobrem wspólnym katolików jest
dążenie do zachowania i umocnienia wiary katolickiej i stworzenie
warunków do godnego życia całego społeczeństwa. Katolikowi nie może
być obojętne, kto i jak rządzi społeczeństwem, czy kierują nim katolicy
zgodnie z nauczaniem Kościoła, czy też ludzie wprowadzający zarządzenia
i ustawy godzące w naszą wiarę i chrześcijańską kulturę, jak to się
często u nas dzieje.
W ciągu dwu tysięcy lat swoich dziejów Kościół katolicki
przeżywał różne kryzysy, ale zawsze wychodził z nich zwycięsko, bo
chociaż składa się z grzesznych ludzi, to zawsze czuwa nad nim jego
Boski Założyciel Jezus Chrystus zsyłając mężów opatrznościowych,
którzy wyprowadzają go z kryzysu. Takim mężem opatrznościowym na
dzisiejsze, trudne czasy Kościoła jest Ojciec Święty Jan Paweł II,
który odważnie wytyka grzechy ludzkości i wzywa do pokuty. Temu poświęcił
swój 22-letni pontyfikat. W roku Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa
powinniśmy jak najwięcej korzystać z jego nauczania. Nie wolno nam
zlekceważyć jego żarliwej prośby: "Jako następca Piotra, proszę aby
w tym roku miłosierdzia Kościół uklęknął przed obliczem Boga i błagał
o przebaczenie za dawne i obecne grzechy swoich dzieci" (bulla Incarnationis
mysterium). W tym Roku Jubileuszowym powinniśmy także spełnić wezwanie
naszych biskupów: "Pasterze Kościoła zapraszają wiernych do ożywienia
aktywności w Kościele, brania zań odpowiedzialności oraz włączania
się w jego apostolską misję. Służyć temu będzie aktywne członkostwo
w różnych grupach, ruchach i stowarzyszeniach, szczególnie w Akcji
Katolickiej, która według słów Ojca Świętego Jana Pawła II jest szkolą
ludzi odpowiedzialnych za Kościół" (Konferencja Episkopatu).
W tym Roku Świętym módlmy się gorąco za Kościół pamiętając,
że został on okupiony krwią nie tylko swego Boskiego Założyciela,
ale wielu milionów męczenników, szczególnie w ostatnim stuleciu,
którzy oddali życie za wiarę. Prośmy, abyśmy za ich wstawiennictwem
i przykładem godnie bronili Kościoła. Jakkolwiek dzisiaj nie musimy
tak jak oni oddawać życia za wiarę, to jednak wskutek zmasowanego
ataku zła powinniśmy wszędzie być odważnymi świadkami wiary, pamiętając
o słowach Jezusa, które wypowiedział do swoich uczniów: "Na świecie
doznacie ucisku, ale pamiętajcie, jam zwyciężył świat". Tę radosną
nadzieję słyszymy także w słowach Najświętszej Maryi Panny wypowiedzianych
do pastuszków fatimskich: "Na koniec moje Niepokalane Serce zatryumfuje"
.
Panno Najświętsza, Matko Kościoła spraw, abyśmy się stali
godnymi jego członkami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu